Tyle fajnych staruszków ... a gdy się marzy o jednym, w dodatku nieosiągalnym, to pozostaje gawędziarstwo zamiast nowych nabytków do pokazywania
Maras68 [Usunięty]
#707 Wysłany: 2014-11-13, 17:20
kryzys zbieraczy mnie dopadł, to marudzę
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#708 Wysłany: 2014-11-13, 17:31
Woj_Woj napisał/a:
Tyle fajnych staruszków ... a gdy się marzy o jednym, w dodatku nieosiągalnym, to pozostaje gawędziarstwo zamiast nowych nabytków do pokazywania
Wyznam bez bicia, że większość zegarowych i zegarkowych staroci, które przewinęły się przez gburcze kazamaty (a było tego więcej, niż Svedos ma w wiaderkach), została kupiona tylko po to,by je naprawić i dokładnie poznać. Niektóre ciekawe, inne pospolite. Niektóre ruszały po czystce i drobnej poprawce, inne latami czekały na dawców. Były i takie, które stały się dawcami.
Tak naprawdę szkoda mi dwóch rzeczy: swobodnego chodzenia i właśnie grzebania w dziwnych zegarkach. Z uczuciem, towarzyszącym rozbabraniu i zdiagnozowaniu pierwszego Seiko z pazurkowym automatem może równać się tylko patunastokilometrowa przechadzka wokół mazurskich bajorek. Albo po prostu z psem, tak przed siebie.
Trochę smutno ... a Waldorff to nie jest głupi kierunek ... taki Gburdorff jakiś bardziej.
Maras68 [Usunięty]
#710 Wysłany: 2014-11-13, 19:48
Jacek. napisał/a:
Woj_Woj napisał/a:
Tyle fajnych staruszków ... a gdy się marzy o jednym, w dodatku nieosiągalnym, to pozostaje gawędziarstwo zamiast nowych nabytków do pokazywania
Wyznam bez bicia, że większość zegarowych i zegarkowych staroci, które przewinęły się przez gburcze kazamaty (a było tego więcej, niż Svedos ma w wiaderkach), została kupiona tylko po to,by je naprawić i dokładnie poznać. Niektóre ciekawe, inne pospolite. Niektóre ruszały po czystce i drobnej poprawce, inne latami czekały na dawców. Były i takie, które stały się dawcami.
Tak naprawdę szkoda mi dwóch rzeczy: swobodnego chodzenia i właśnie grzebania w dziwnych zegarkach. Z uczuciem, towarzyszącym rozbabraniu i zdiagnozowaniu pierwszego Seiko z pazurkowym automatem może równać się tylko patunastokilometrowa przechadzka wokół mazurskich bajorek. Albo po prostu z psem, tak przed siebie.
Cholera, zaczynam już pieprzyć jak Waldorff
Wrak, nie Gburek.
mógłbyś poopowiadać o tych ciekawszych przypadkach-zegarkach-dziadkach co to w tych wiaderkach polegiwały
opowiadaj, opowiadaj Jacek plus fotki zamierzchłe - będziemy ochoczo słuchać i podziwiać
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#711 Wysłany: 2014-11-13, 19:57
Dajże pokój - na starość jeszcze czas. Lepiej
Gburdorff.
[ Dodano: 2014-11-13, 19:10 ]
Początek planowanej pierwszej opowieści Gburdorffa: Pamiętam, jak pewnego ranka, wiosną 1972 roku, przechodziłem pod jedną z malowniczych kamieniczek przy ulicy Kopińskiej, dokładnie o czasie, gdy wściekły obywatel wyrzucił z okna budzik marki Moskwa. Co wy, k...wa, wiecie o gwiazdach...
G.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2014-11-13, 20:24, w całości zmieniany 2 razy
Pies czy kot?: pies Pomógł: 66 razy Wiek: 60 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 35112 Skąd: Polska Pd. B
#714 Wysłany: 2014-11-13, 21:24
Jacek. napisał/a:
Pamiętam, jak pewnego ranka, wiosną 1972 roku, przechodziłem pod jedną z malowniczych kamieniczek przy ulicy Kopińskiej, dokładnie o czasie, gdy wściekły obywatel wyrzucił z okna budzik marki Moskwa. Co wy, k...wa, wiecie o gwiazdach...
Wersje na ratlera (w sensie kundla) planujesz:?: Bo wezmę
_________________ Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64
____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
Pomógł: 24 razy Dołączył: 05 Maj 2012 Posty: 2866 Skąd: Poznań
#715 Wysłany: 2014-11-13, 21:28
Jacek. napisał/a:
Nigdy nie patrzyłem na jakiś zegarek jako bna substytut drożsego lub nieosiągalnego. Nie moge mieć - to nie moge. I tyle. A że bardziej, niż wygląd i prestiż marki lub modelu, interesują mnie rzeczy technicne - odmienności, ciekawostki, dziwne konstrukcje - nie cierpię szczególnie.
Gburek.
To jest też moje podejście, chociaż jestem też skrzywiony na punkcie zegarków popularnych, czyli krwi i mięsie zegarmistrzostwa, które już przeminęło. Pod pewnym względem wszystkie obecne zegarki mechaniczne traktuję jak swego rodzaju cepelię.
I jeszcze jedno: tak parę razy podchodziłem do zakładania nowego wątku w tym dziale, gdzie można by prezentować różności bez wpychania tego do "nowych nabytków", "nadgarstkowych" czy tworzeniu nowego wątku dla każdej popierdółki. Taki wątek do pokazywania ciekawostek, parek, porównań, rozbebeszonego złoma, czy też po prostu służący pochwaleniu się fotą jakiejś popierdółki w super-hiper-macro.
Miałoby się to nazywać "silva rerum" czy też może "curiosa", tak żeby wszystko było należycie wintydżowe.
pozdrawiam
Narfas
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#716 Wysłany: 2014-11-13, 21:52
Narfas napisał/a:
I jeszcze jedno: tak parę razy podchodziłem do zakładania nowego wątku w tym dziale, gdzie można by prezentować różności bez wpychania tego do "nowych nabytków", "nadgarstkowych" czy tworzeniu nowego wątku dla każdej popierdółki. Taki wątek do pokazywania ciekawostek, parek, porównań, rozbebeszonego złoma, czy też po prostu służący pochwaleniu się fotą jakiejś popierdółki w super-hiper-macro.
Miałoby się to nazywać "silva rerum" czy też może "curiosa", tak żeby wszystko było należycie wintydżowe.
pozdrawiam
Narfas
To coś jak moje zbieranie się do tematu zegarków w szarych fartuchach.
Taki estetycznie zaprojektowany maluszek (33mm, pasek 17mm). W stalówce oczywiście.
Oczywiście ... i w stanie idealnym ... oczywiście ... jak zwykle.
Maras68 [Usunięty]
#718 Wysłany: 2014-11-14, 07:09
Jacek. napisał/a:
Początek planowanej pierwszej opowieści Gburdorffa: Pamiętam, jak pewnego ranka, wiosną 1972 roku, przechodziłem pod jedną z malowniczych kamieniczek przy ulicy Kopińskiej, dokładnie o czasie, gdy wściekły obywatel wyrzucił z okna budzik marki Moskwa. Co wy, k...wa, wiecie o gwiazdach...
Jacek - SUPER ! prosiemy dalej .... czekamy niecierpliwie
[ Dodano: 2014-11-14, 07:13 ]
Jacek. napisał/a:
Narfas napisał/a:
I jeszcze jedno: tak parę razy podchodziłem do zakładania nowego wątku w tym dziale, gdzie można by prezentować różności bez wpychania tego do "nowych nabytków", "nadgarstkowych" czy tworzeniu nowego wątku dla każdej popierdółki. Taki wątek do pokazywania ciekawostek, parek, porównań, rozbebeszonego złoma, czy też po prostu służący pochwaleniu się fotą jakiejś popierdółki w super-hiper-macro.
Miałoby się to nazywać "silva rerum" czy też może "curiosa", tak żeby wszystko było należycie wintydżowe.
pozdrawiam
Narfas
To coś jak moje zbieranie się do tematu zegarków w szarych fartuchach.
G.
NARFAS - cóż dodać więcej - Zaczynaj ! proponowany tytuł: Nasze Curiosa z dna szuflady - część I
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 546 Skąd: Okolice rzeki Jangcy
#719 Wysłany: 2014-11-14, 09:15
Mzeg napisał/a:
Taki estetycznie zaprojektowany maluszek (33mm, pasek 17mm). W stalówce oczywiście.
Obrazek
Maluszek jest bardzo estetyczny i urokliwy, ostatnio nabyłem jeszcze troszkę mniejszego i mnie zauroczył.
Maras68 [Usunięty]
#720 Wysłany: 2014-11-14, 13:10
mw75 napisał/a:
A takich Marasie jakie lubię najbardziej , czyli do lat 1950. Najchętniej oczywiście coś w stylu pierwowzoru 303. To kolejny mój Gral. Oczywiście tutaj ceny są wyższe, np 1000 Euro. Ale mając wybór i zakładając, że będę mógł na to sobie pozwolić finansowo, nowa Stowa czy stara Omega RAF, wybiorę staruszkę .
Myślę, że pokazało się coś dla Ciebie zerknij tylko:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach