#1 Wysłany: 2011-05-23, 20:38 Maryna po przeszczepie lumy
Ostatnio kręci mnie zabawa świecącym proszkiem więc zafundowałem operację upiększającą jednemu z moich ulubionych zegarków.
Zastosowano świecący proszek jasnozielony. W świetle dziennym jest znacznie jaśniejszy niż oryginalna luma majfrendowa. Ładniej komponuje się z tarczą niż ta chińska zieleń.
Za to jak robi się ciemniej zaczyna świecić na zielono-niebiesko. Nigdy nie potrafiłem odróżnić turkusowego od seledynowego, ale to któryś z tych kolorów. A może morski....
Tak wygląda w normalnym świetle. Jak widać - bardziej beżowa ta luma niż zielona.
A rozrabiałem tym:
To bezbarwny lakier akrylowy kupiony w sklepie modelarskim. Nie jest to moim zdaniem idealny specyfik, ale nigdzie nie udało mi się znaleźć spoiwa akrylowego, o którym pisał kubama w swoim przewodniku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach