Pochwalę Wam się swoim nowym, radzieckim "dzieckiem". Dość długo wypatrywałem tego modelu, koniecznie chciałem stare logo na tarczy. Ceny na allegro przerażały więc pozostało czekać na okazję bazarkową(choć rzadko już tam chodzę), albo na jakąś aukcję z cienkimi zdjęciami i małym zainteresowaniem. Finalnie udało się na bazarze za atrakcyjną kwotę nabyć to "złotko". Koperta właściwie bez przetarć, pozłocie 20stka, werk 2209, tarcza b. dobra(choć pewne znaki czasu nosi), szkła lepiej nie umiałem spolerować, za głębokie rysy Ale ogólnie fajnie się nosi i zatrzymam go na długo...
ps. Tak narzekamy na wysokie ceny zegarków na bazarkach i aukcjach, a w gruncie rzeczy płacimy za nie "grosze". Wielu z Was ma potężne kolekcje, po kilkaset sztuk. Kto za komuny w ogóle śmiałby pomyśleć o kilku sztukach, nie mówiąc o kilkudziesięciu/kilkuset. Na zegarek wydawało się całe oszczędności, służył wiele, wiele lat i przekazywany był potomkowi. Teraz możemy ich mieć wiele. Chyba przestanę narzekać na ceny...
No właśnie nie- zaszedłem wczoraj na pl. Wróblewskiego, bo na tygodniu dziewczyna przechodząc tamtędy natknęła się na kilku handlarzy z zegarkami i powiedziała że chyba warto się przejść. No i wczoraj podjechałem- rewelacji może nie ma, ale parę fajnych zegarków było. Poza tym ceny niższe niż na Świebodzkim i pod Iglicą. Coś chyba obrotu nie mają, bo za takiego Łucza na Świebodzkim krzyczeli zawsze koło 100-120 zł, tam kupiłem za 6 dych. Spotkałem tam też tych dwóch tetryków ze Świebodzkiego, takich starszych, pewnie kojarzysz, mieli zawsze kupe badziewia albo b. popularnych modeli i zaporowe ceny do tego. Wczoraj wciskali mi "100letniego Seamastera"...no comment. Jakby co to na tygodniu jak jest pogoda to też podobno jest tam kilku zegarkowców. U tych co kupiłem Łucza był też Poljot de Luxe w świetnym stanie, z malutkim ubytkiem na tarczy. Chcieli 100 zł, ale spokojnie na 80 by zeszli, bo wyjątkowo mały ruch w biznesie był wczoraj.
wprost przepadam za wydłużonymi rzymskimi indeksami - ostatni trafił mi się taki ale z nowym logo (można było o nim poczytać na okoliczność rozpoczęcia roku szkolnego)
Gratuluję Bibliotek@rz!
ps - jak się uda to może całą rodzinkę łuczy przywiozę do Poznania
No właśnie czytałem tą historię z zapartym tchem i, nie powiem, nie bez odrobiny zazdrości...Twoja gromadka jest niezwykła, zabierz ją koniecznie jeśli możesz Tylko ich dobrze pilnuj, bo mogę się nie powstrzymać
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#9 Wysłany: 2009-11-08, 16:31
Bibliotekarz łuczysko pierwoj klass , u nas w wawie oprócz Koła i Olimpii - na które nie jeżdze cieżko coś znaleźć , za to dużo speców od wciskania brejtlingów i seamasterów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach