Jak Wasze połówki reagują na zegarkowe zbieractwo?
Odpowiedz do tematu

:
Gdybym w sprawach męskich zakupów konsultował się z Żoną, to nie tylko tych paru zegarków bym nie miał ale i laptopa, porządnego (powiedzmy) telewizora, DVD itp. nie mówiąc już o np. paralotni :lol:

:
Podobny temat wywiązał się kiedyś na kmziz w dziale radzieckim i tam koledzy doszli do wniosku, że żonie należy powiedzieć - lepiej, że zbieram zegarki, niż miałbym być alkoholikiem - zamiast na zegarki wydawałbym na wódkę. Metoda okazała się dobra, żony zegarków się nie czepiają. Sam żony nie mam, tak więc jeden problem z głowy :wink: , rodzina i znajomi wiedzą o moim zegarkowym hobby, nikt się nie czepia, a nawet wręcz przeciwnie - podoba im się to :D , jak się komuś coś popsuje, czy trzeba wyregulować, lub doradzić przy zakupie, to wszyscy lecą do mnie :D

:
Karol Kłósek napisał/a:
...że żonie należy powiedzieć - lepiej, że zbieram zegarki, niż miałbym być alkoholikiem - zamiast na zegarki wydawałbym na wódkę.


...ja ostatnio mej ukochanej powiedziałem (mimo, że nie ma nic przeciwko), że lepiej na zegarki niż na dziwki



...zamachnęła się, ale na szczęście nie trafiła

Ostatnio zmieniony przez Maxio 2010-02-21, 11:33, w całości zmieniany 1 raz
:
Czyli pochwala czy nie?

Ach ta kobieca psyche, bez połki nie rozgryziesz :wink:

:
Wlasnie czasem te hobby to krzyz ... . Co chwile ktos potrzebuje porady , lub chca bym jakies stare rodzinne zegarki naprawial , a ja nie jestem w tym biegly , tylko czyszcze i zkrecam , reguluje.

Doradzam dobrze wszyscy zadowolenie , ale ile sie marudzenia naslucham, generalnie wszyscy uwazaja ze za kase na syrenke to kupia kosmodrom , i trzeba im wtedy doradzac i edukowac , opornie to czasem idzie :)

Blaz
[Usunięty]
:
Dokładnie Hotwaxie mam to samo spostrzeżenie. :wink:

:
U mnie prosta sprawa - zegarki nie obchodzą zbyt nikogo w rodzinie i nikt nie ma pretensji ale gorzej jest już z czasem spędzanym przed kompem, na bazarkach itp. U mnie czas jest bardzo deficytowym towarem więc każda chwila spędzona na zegarkowych poszukiwaniach jest chwilą nie spędzoną z rodziną i czasem są o to pretensje :(

:
Moje kochanie przejawia dualizm - z jednej strony co jakiś czas dostaje mi się, że znowu X złotych poszło na zegarki z drugiej dość często słuszę:



wersja A:

- O jaki śliczyny, kupiłeś? Dasz mi go prawda? (trzepot rzęs)

- Nie (;P)

- (foch) To będę pożyczała ok? (dużo rzęs)

- Nie ma sprawy

- (buzi)



Wersja B:

- jaki śliczy... Kupisz mi taki prawda? (rzęsy)



Generalnie to mam przerąbane, bo z kobiety, która nie nosiła zegarka zrobiłem kobietę, która ma ich kilkanaście (+ to, co stale mi podbiera) i chce więcej...

Ostatnio znalazła nawet nowe wychowawczo-finansowo-zdrowote zastosowanie dla mojego hobby: mianowicie zaczęła mnie brać pod włos mówiąc, że gdybym nie palił miałbym więcej kasy na zegarki...

:
I to jest święta prawda, przelicz sobie ile rocznie kasy puszczasz z dymem. :wink:

:
Voli: usmialem sie jak to przeczytalem..Dobre

Darecki
[Usunięty]
:
U mnie tylko babcia przeżywa jak sprzedaję zegarek po kilku dniach od zakupu :wink: Rodzice natomiast nic nie mają do mojej pasji, ba nawet otwarcie mówią, że lepiej jak mnie zegarki interesuje niż co innego xD Pod "co innego" kryją się złe rzeczy typu używki itp tak czuję :) Ale looz.

:
voli napisał:
Moje kochanie przejawia dualizm - z jednej strony co jakiś czas dostaje mi się, że znowu X złotych poszło na zegarki z drugiej dość często słuszę:



wersja A:

- O jaki śliczyny, kupiłeś? Dasz mi go prawda? (trzepot rzęs)

- Nie (;P)

- (foch) To będę pożyczała ok? (dużo rzęs)

- Nie ma sprawy

- (buzi)



Wersja B:

- jaki śliczy... Kupisz mi taki prawda? (rzęsy)

...




... czy my czasem nie mamy współnej żony?? :lol:





svedos napisał:
... przelicz sobie ile rocznie kasy puszczasz z dymem




a dokładniej ile zegarków ....

:
czy macie jakieś taktyki oprócz:

- zaniżanie ceny zakupu (na szczęście mamy osobne konta bankowe)

- niesamowita okazja

- wariacje powyższej, czyli "o rany, obstawiłem tak niską maksymalną kwotę, a jednak wygrałem, co za fart"

- diabłu ogarek (czyli jakiś zegarek albo inne coś dla żony) ?

:
Wszystkie z tych metod są akceptowalne i stosowane na co dzień :wink:

:
Zacne metody i stosowane rowniez.



Jeszcze jedna jest dobra...."ten zegarek tak trzyma cene ze za kilka lat sprzedam go za tyle samo lub nawet z malym zyskiem wiec nie ryzykuje nic tym zakupem"



: )

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.