Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#1 Wysłany: 2011-05-05, 18:25 My name is Bond...
Parę dni temu pojawiło się na allegro kilka amerykańców. Sprzerdawca nowy, z zerowym kontem, wiec zainteresowanie małe - miałem nie kupować, ale skoro nikt go nie chciał, a cena była zachęcająca, to wziąłem. Jest to siedmiokamieniowy Bond Street wyprodukowany ok 1885 roku przez giganta z Waltham, który wtedy nosił jeszcze nazwę "American Watch Co". Niby zwykłą siedmiokamieniówka, ale pod kilkoma względami nietypowa. Po pierwsze - mechanizm ten jest niestandardowy i pasuje tylko do Walthamowskich, oryginalnych kopert. Wiaże się to z nieco innym rozmiarem mechanizmu, oraz z niespotykanym w USA przyciskiem do ustawiania godziny. Rozwiązanie się nie przyjęło za oceanem, więc zbyt wielu takich modeli nie ma, o ile wogóle jeszcze jakiś, oprócz tego, jest. Ponadto zegarek ma zakręcany dekiel, ale wciskaną lunetę ze szkłem, oraz wałek wystający z mechanizmu. Niby zwykła niklowa budzetówka, ale stara i w ładnym stanie. O taka:
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#6 Wysłany: 2011-05-05, 22:24
Safety pinion (ew. w XIX w czasem Patent Pinion) to zabezpieczenie przed uszkodzeniem wychwytu/kamieni zegarka w momencie pęknięcia sprężyny. Problem jest taki, że gdy mocno naciągnięta sprężyna pęknie, mechanizm dostaje bardzo mocnego kopa do tyłu. Najczęściej jednak bez konsekwencji, choć czasami pęka któryś z kamieni łożyskowych czy paleta wychwytu. Aby temu zaradzić stosuje się prosty patent, polegający na tym, ze mała zębatka w kole centralnym nie jest przymocowana na stałe, ale (najczęściej) na gwincie - w jedną stronę (właściwą) dokręca się i całość pracuje razem, a przyłozenie siły w drugą stronę odkręca ją z wałka. wada jest taka, że może się to zapiec, bo cały czas podczas pracy jest dociskane - wówczas może się nie odkręcić. Przykład (akurat bez gwintu - to wczesny patent Illinois Watch Co):
Sorry za kolory, ale musiałem wyeksponować detale. jak widać a osi mamy bolec, a w małej zębatce spiralny rowek, który w jedą strone powoduje zaciśniecie całosci, a w drugą koło się rozpadnie.
_________________ Ну, погоди!
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#7 Wysłany: 2011-05-05, 22:30
Dzięki.
J.
Spam [Usunięty]
#8 Wysłany: 2011-05-06, 07:22
Piękny
A już widzę, że ostrzysz pazury na kolejną taką perełkę
Gratuluję
Ostatnio zmieniony przez Spam 2011-05-06, 07:35, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#9 Wysłany: 2011-05-06, 15:20
Ano tak, nawet z Bytomia zrezygnowałe, żeby kasa była, ale będzie kłopot, bo ten mechanizm, model 72, o którym myślisz (o ile o nim myślisz) pasuje tylko do oryginalnych kopert Walthama, których nie da się nigdzie dostać. Także mam pewne wątpliwości co do tej maszyny, bo to sporo kasy jak na "golasa", do tego niesprawnego. A po zakupie przyjdzie czas na poszukiwanie zardzewiałego dezela albo na dorabianie koperty, a to drogie zabawy Jeśli go dostanę, to sprawdzę, czy nie dałoby się dopasować koperty z Bond St. Inny jest system ustawiania (dźwignia), wiec pewnie nie, ale gdyby się dało, to kompletnie zepsutego Bonda znacznie łatwiej dostać niż model '72, z którym z reguły jest taki kłopot, ze szkoda go na części
_________________ Ну, погоди!
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-05-06, 15:26, w całości zmieniany 4 razy
Spam [Usunięty]
#10 Wysłany: 2011-05-07, 06:24
Może uda się coś zrobić ostatecznie z typowej 18. Zawsze idzie coś podtoczyć albo nadłożyć. Problem pozostaje z kluczem i ewentualnie z dźwignią ustawiania godzin bo wiadomo, mało miejsca i małe części. Czasem, sam wiesz, efekt jest niczego sobie, ale... najgorsza jest świadomość, że ile by się człowiek starał i narobił to i tak jest fajny mechanizm w dorabianym wdzianku. Niby się człowiek cieszy a niedosyt pozostaje
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#12 Wysłany: 2011-05-08, 20:00
Hmmm... tak sobie myślę, ze najprosciej by było zaadaptować "swing-out'a". Trzeba by dorobić tą ruchomą częsć pod dany mechanizm, zaś cała koperta pozostałaby nietknięta - to jest myśl . Mam nadzieję, ze wypali, bo... wygrałem tą aukcję, a nie lubię gołych mechanizmów. Nawiasem mówiąc spłukałem się przez ten szmelc niemal do zera (tzn ściślej mówiąc pochłonął on wszystkie środki przewidziane na zegarki, które jeszzce miałem) i w maju będzie bida z nowymi nabytkami. Ale to rzadkość, wiec chyba było warto, zresztą, pokażę jak dojdzie. Oryginalnej koperty mu nie znajdę, a nawet jesli znajdę, to nie kupić, bo okazuje się, ze model '72 oprawiano w złoto. Także trzeba będzie kombinować. Póki co fotka sprzedawcy - to Waltham model 72 - wczesny mechaniz wysokiej klasy, jeden z najbardziej cenionych (i przez to osiagajacy wysokie ceny) Walthamów:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach