Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#303 Wysłany: 2011-08-08, 16:12
Mieliśmy nawiedzonego WFmana: co zajęcia było 800m. Biedaczek bolał nad naszymi wyjątkowo podłymi wynikami.
A muszę wyjaśnić, że nie było odpowiedniej bieżni, więc leciało się "po mieście". A na dworcu Zachodnim było piwo, więc towarzystwo nawet nie jarało w biegu - tam w gruncie rzeczy pewno i rekordy padały
#304 Wysłany: 2011-11-19, 23:51 Raz a dobrze czy kilka razy - nieco gorzej...
Tak mnie naszło, nie wiem czy podobny temat gdzieś tu już nie istnieje. Pewnie każdy w pewnym momencie się nad tym zastanawiał - Do wydania pewna suma pieniędzy - powiedzmy XK złotych. Możemy za to kupić jeden porządny zegarek (nie koniecznie śwajcarski ), spełnić swoje marzenie np. o X-windzie, no ale właśnie...za te same pieniądze możemy mieć kilka innych zegarków i to wcale niekoniecznie maryn czy parnisów - całkiem porządnych, solidnych czasomierzy np. od Seiko, Orienta czy producentów niezależnych - w przedziale od 500-1000zł wybór jest spory - umówmy się . Co Wy drogie kumłotry byście zrobili, iść na całość czy rozmieniać się na drobne?
Nawet nie chodzi mi w tej chwili konkretnie o mnie, każdy pewnie stawał/staje przed takim wyborem, jak do tego podchodzicie? czym się kierujecie? No ciekawi mnie to
Dżi Iks... następny. Masz rozterki jak Smoku onegdaj.
Ja tam kupuję co mi się spodoba. I tyle, nie ma w tym żadnych głębszych, ukrytych motywów.
I... już mam ponad sto .
_________________ Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
Ostatnio zmieniony przez chomior 2011-11-20, 00:04, w całości zmieniany 2 razy
Ja do tego podchodzę bardzo praktycznie.
Wiem ile kosztuje wyprodukowanie zegarka, i wiem jak bardzo lubie twardą męską miłość. Jak mój wskaźnik lubienia twardej, męskiej miłosci jest przekroczony - to odpuszczam, bo nie lubie jak mi się potem tyłek klei
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2011-11-20, 00:13, w całości zmieniany 1 raz
dj_tomek [Usunięty]
#313 Wysłany: 2011-11-20, 00:13
Jeżeli marzy Ci się jakiś zegarek to przeciez warto go kupic jesli masz taką możliwość. Później i tak możesz sukcesywnie dokupować te tańsze, a na jeden drogi będzie ciężej. Skoro to marzenie to czemu miałbyś/miałbym sobie odpuscic? Co innego jak po prostu stoi się przed wyborem np. Monster vs mako i jakis parnis. Jesli wiesz, że seko nie da Ci mega radochy to sie w to nie pakujesz, ale jak marzysz o nim to bierzesz i tyle
Iks1984, dokładnie wiem co czujesz....
Ja też miewam takie opory przed wydaniem większej sumy na jeden zegarek. I wynika to z czystej manii zbieractwa - bo przecież można mieć kilka za te pieniądze.
Ale potem patrzę na tę swoją malutką kolekcję i dochodzę do wniosku, że niektóre egzemplarze to ledwie 2-3 razy założyłem na rękę. I po co mi one?
chyba był taki temat. W każdym razie to może zależeć od tego, czy masz od razu Xk PLN do wydania, czy też jest tak, że najpier kupiłeś coś za 20%X, później drugi zegarek za 30%X i rok później dwa zegarki po 25%X każdy. Ja mam taką drugą sytuację. Czasem mam myśl, czy nie sprzedaż wszystkiego i nie kupić np. Omegi. Ale bardzo szybko mi to przechodzi, lubię mieć na bieżąco powiedzmy z 7 zegarków do noszenia (z czego minimum 3 garniturowce, 2 nurki - klasycznie czarny i kolorowy na wakacje, plus jakieś każuale). Natomiast gdybym od ręki miał jakąś pulę na zegarek, to pewnie szukałbym jakiegoś jednego w założonym budżecie. Ale najważniejsze jest, żeby znaleźć zegarek, który się podoba. Może się zdarzyć tak, że nie podoba się nic za X pln, natomiast wpadnie w oko zegarek, który kosztuje 40%X. To chyba jasne co brać. Zresztą też tak mam teraz - na półce zegarków do 10k pln najbardziej podoba mi się kontiki, która oficjalnie kosztuje z 5-6k pln, a można jeszcze taniej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach