#1 Wysłany: 2011-03-22, 07:37 Crux i inne wynalazki
Znalazłem taką nową australijską firemkę diverową i wydaje się że te ich czasomierze bardzo fajne są.
Jak to u takich firemek wszystko w limitacji. Co prawda znalazłem gdzieś zarzut że używają takich samych kopert jak SAS z Irlandii, ale to chyba złośliwość jest bo pół świata używa kopert a'la Rolex i nikt się nie czepia.
Co ciekawe w środku siedzi ETA2824-2 elabore a kosztuje toto 600 USD. Czy to dużo czy mało to tak naprawdę nie wiem ale jest to od 70 do 50% niżej od innych w miarę nowych malutkich wytwórców.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 4262 Skąd: Galaktyka Kurvix
#8 Wysłany: 2011-03-22, 08:42
Z tymi kopertami to było tak, że SAS zamówił je u producenta ale okazało się, że nie spełniają standardów - czyli są wybrakowane. Odrzucili dostawę i zaczęli szukać nowego producenta. Wykonawca został z towarem i zaczął kombinować. No i wykombinował. Opchnął je innemu małemu producentowi.
Czyli jest tak:
- SAS się namęczył i zrobił zajebisty projekt do nowego zegarka, ale został w d... i opóźnił mu się projekt
- producent kopert tak czy siak wyszedł na swoje
- Crux wypuścił swojego divera nie ponosząc kosztów projektu koperty (czas i pieniądze niebagatelne, gdyby było inaczej to każdy mały producent miałby własne niepowtarzalne wzory)
Cieszą się wszyscy? Smród pozostał ale z drugiej strony to standard w tym towarzystwie i nie tylko w tym. Vide koperty do Precisty PRS-50, w oparciu o które robiono podróbki BP FF. SAS pewnie nie chronił wzoru koperty więc niewiele może zrobić.
Myślę, że w środku jest ETA i to wypaśna. Crux zdobył zajebiste koperty po niskich kosztach, to może sobie pozwolić na niską cenę zegarka. Ciekaw tylko jestem co było powodem odrzucenia przez SAS. Pewnie jakieś pierdolety, niewykończone powierzchnie itp.
Dla porównania SAS (900EUR)
Ot taka historyjka
_________________ Foch und Ch.
Ostatnio zmieniony przez kubama 2011-03-22, 08:43, w całości zmieniany 1 raz
Blaz [Usunięty]
#9 Wysłany: 2011-03-22, 08:47
dwatch napisał/a:
Co ciekawe w środku siedzi ETA2824-2 elabore a kosztuje toto 600 USD. Czy to dużo czy mało to tak naprawdę nie wiem ale jest to od 70 do 50% niżej od innych w miarę nowych malutkich wytwórców.
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#12 Wysłany: 2011-03-22, 10:42
U tych małych wytwórców zlecających zrobienie kopert firmom zewnętrznym zdarzają się takie "kwiatki" np . koperta od Baliha'i 1000m robiona w Szwajcarii w dziwny sposób znalazła się w jednym z modeli Enzo Mechana , na Wus jakiś śledczy to sprawdził . Przy czym koperty te były robione dla Bali z ich projektu .
Pies czy kot?: pies Pomógł: 317 razy Dołączył: 19 Lut 2010 Posty: 28712 Skąd: ...
#14 Wysłany: 2011-03-22, 11:51
Piękny zegar, lubię takie koperty, podoba mi się, mimo "śmierdzącej historii" opisanej przez Kubę. Przypomina mi nieco Benarusa, który jest w mojej Top 3 Most Wanted ..
Wszystkie te zegarki to tak właściwie składaki - nie mówię że to źle. Zlecają produkcję kopert, tarcz, koronek na zewnątrz, mechanizmy też kupują i nie widać żeby je jakoś specjalnie modyfikowali. Podobna historia dotyczy L&B właściwie Nauticfish, Deep Blue i kilku innych ale nie chciało mi się wczytwać (np. Zinex którego wyższy model jakimś cudem przypomina jakiegoś vintage Rolexa, nazwy nie pamiętam). Obecnie drąży się temat Kalmara bo podobno za bardzo podobny do Muhle,. Jak na razie to nie widziałem żeby ktoś wieszał psy na Bali Hai (tylko że wygląda jak z kreskówki) i Resco (chociaż jak dla mnie to troszkę przerobiony Kobold ale niech tam) i na Dievas-ie chociaż tu też ich modele historyczne to wypisz wymaluj Pamy i co dziwne na "legalnym królu kopiowania" Davosie. Łączy je jeszcze jedno - cena - modele na ETA kosztują około 1000 USD, na japończyki 550-700 USD (obojętnie czy firma w tych kategoriach starsza czy całkiem młoda), kwarce połowę tego. Wyjątek to Deep Blue których na zatoce i w sklepach netowych po około 150 USD jest setki. Z drugiej strony to divery "custom" albo limited produkowane przez "small bussines" to dla mnie całkiem nowa bajka. Tam nie liczy się zbytnio jakaś historia marki, zasługi, kosmiczne mechanizmy tylko wygląd i jakość bo renoma powstaje w specyficznym światku. W każdym razie zbieram dutki bo takie kwiatki w kolekcji mieć fajnie obojętnie czy to traci czy zyskuje na wartości (raczej traci bo znam tylko 2 firmy które idą do góry z wiekiem a przynajmniej nie tracą są to firmy na R i P). A wracając do tematu to ten Crux CX-4 Vinatge jest naprawdę fajny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach