W ramach fanaberii naszło mnie na śrubkowanie. Kupiłem na zatoce zdezelowanego komandira i będę powolutku dłubał w pacjencie.
Na pierwszy ogień poszła bransoleta. Zupełnie nie miałem pomysłu jak podoginać ogniwa. Ani tego w imadło, ani złapać obcęgami.
Wykoncypowałem sobie takie coś, które prztworzy siłę przyłożoną z góry na równomierny ścisk. Potrzebny był dremel, pilnik i jakiś wkręt do drewna co się walał po szufladzie z przydasiami.
Ku mojenu zdziwieniu sztuczka się udała.
Pacjent przed:
Pacjent po:
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach