Wasz pierwszy w życiu zegarek?
Odpowiedz do tematu

:
Czy Ty masz na pewno tyle lat ile podajesz,hee?Składaki wyszły z mody dwadzieścia lat temu i były baaardzo passe.

Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
a ja na komunie dostałem młotek


.... żebym se zegarek z głowy wybił :)

a na serio to za pierwszy zegarek uznaje mojego orienta mako zakupiony w wieku 38 lat. dlaczego ?? bo to była pierwsza naprawde świadoma decyzja zegarkowa w moim życiu.

Wozu
[Usunięty]
:
Tomek napisał/a:
Tomsky napisał/a:
Wujo nasz sąsiad na wymianie w Mińsku pracował :cool: ....

To byłeś ustawiony gość w tamtych mrocznych czasach... :wink: :mrgreen:

To jeszcze nic jak Wujo przez kilka miesięcy w "naszych" Niemczech pracował... ho to była bajka :D taką kolejkę elektryczną dostałem, że teraz synkowi takiej nie mogę nigdzie kupić :D

A co do zegarka to jeszcze dodam, że zupełnie świadomym pierwszym zegarkowym zakupem był orient, automat kupiony w 95-96 roku za sto milionów Wałęsy ;) (na tyle starczyło)
Dokłanie kosztował 94zł, o dziwo sprzedają je do dziś za zawrotną kwotę 249zł ;)
A zegarek posiadam do dnia dzisiejszego w bardzo dobrym stanie zacxhowania.

:
Buczo napisał/a:
Moim pierwszym zegarkiem był jakiś elektroniczny złom. Pamiętam, że go zgubiłem i było mi przykro. Później był kolejny elektronik, wypasiony - cały niebieski wraz z paskiem. Nie wiem co się z nim stało. A pierwszym poważnym zakupem, który już świadomie szanowałem był nabyty w 1995 roku prosty Casio. Pamiętam dobrze miejsce i moment zakupu. To był wspaniały dzień, zwłaszcza powrót do domu z nowym zegarkiem na ręce. :grin:

Edyta: Te składaki miały dusze. Ja osobiście jeździłem na "Gilu". To go różniło od Wigry3, że nie był składakiem :razz: Do dziś pamiętam ten jasny odcień zieleni.
Dziś już takich rowerów nie ma... :mrgreen:

Buczo, ale gil to chyba była inna liga niz Wigry trzy , bo koła większe i 4 przerzutki miał

:
Mój pierwszy w życiu zegarek kupiłem sobie za "komunijne" pieniądze. Była ta oto Rakieta - mam ją do dziś, mimo, że sporo przeszła w życiu...


"Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu - to i referatu mało" (pisarz Sofronow).
:
buran napisał/a:
Czy Ty masz na pewno tyle lat ile podajesz,hee?Składaki wyszły z mody dwadzieścia lat temu i były baaardzo passe.

Wiek się zgadza, a rower to używka po starszej siostrze :smile:

Aronus Gile były wielkości Wigry :mrgreen: A przerzutki jak dobrze pamiętam były montowane w Zefirach. Coś jak Jubilat, tylko z inną kierownicą (prawie jak w chopperach) :mrgreen:

Ostatnio zmieniony przez Buczo 2010-10-09, 16:34, w całości zmieniany 1 raz
Darecki
[Usunięty]
:
Buczo napisał/a:
Dziś już takich rowerów nie ma... :mrgreen:


Są lepsze :>

:
Darecki ja jestem stary rowerzysta , ale nigdy tak jak wtedy te wigrusy jubilaty zefiry nie dawało takiej frajdy :)

:
zgadzam się, miałem niebieskiego Jubilata. Ten pojemnik na klucze pod siodełkiem...

Jak większość z mojego pokolenia dostałem na komunię Montanę z melodyjkami (to był obowiązkowy element wyposażenia młodego człowieka, obok dekatyzowanych jeansów, które można u nas było kupić w sklepie Bielkonu albo przywieźć z zagranicy).

Potem miałem jakiegoś no name kwarca made in China.

Potem zacząłem zarabiać i najpierw kupiłem Timexa Ironmana (mam do dzisiaj), potem graniturowe chrono Timexa (mam do dzisiaj).

A potem zacząłem szukać jakiegoś vintage na prezent dla samego siebie na 30-tkę i sami zobaczcie, jak nisko upadłem...

...all we do is eliminate our future with the things we do today.
Money is our incentive now so that makes it okay.
:
Pierwszym zegarkiem był wostok, którego otrzymałem od taty w wieku 6-7 lat.
Potem były montany z melodyjkami, był nawet zegarek z kalkulatorem i zegarek w długopisie.
I Wigry 3, zajeździłem go na śmierć ;)

:
Buczo napisał/a:
Ja osobiście jeździłem na "Gilu". To go różniło od Wigry3, że nie był składakiem :razz: Do dziś pamiętam ten jasny odcień zieleni.
Dziś już takich rowerów nie ma... :mrgreen:


Nie no , Gil był dziecięcym rowerem, tak jak pelikan.....Wigry3 był młodzieżowy ....a Jubilat to był dla Dorosłych... :cool:

:
Teraz mi się przypomniało, że też miałem zegarek z kalkulatorem :mrgreen: Gdzieś go nawet jeszcze mam :grin:

Nie zgodzę się Gil był tej samej wielkości co Wigry! :razz: Na dowód zdjęcie zapożyczone z sieci:


Tak aby uciąć wszelkie spekulacje :mrgreen:

:
Ja z rowerów to miałem Pelikana (zajumali mi go z piwnicy) a potem naskładałem se na Jubilata - 17 tysięcy kosztował jak byłem w 4 klasie...

"Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu - to i referatu mało" (pisarz Sofronow).
:
Mój pierwszy zegarek tez dostałem na komunie jako drobny dodatek do wielu innych prezentów, nie pamiętam żebym go nosił stąd dziwi mnie jego stan:


Potem w okolicach osiemnastki zacząłem szukać porządniejszego zegarka i kupiłem seiko no i tak się to zaczęło ;)

Marcin


-----------------------------------------------------------
G. Gerlach - polskie zegarki
:
Ja na Komunię też dostałem Q&Q :mrgreen: Nosiłem go przez dłuższy czas, potem mi go "ukradli" na jakiejś imprezce :evil:
Potem były jakieś chińskie kwarce, ale w międzyczasie przewinęła się Rakietka, którą ponosiłem trochę, oddałem Dziadkowi, a jakiś czas temu trafiła do mnie z powrotem :mrgreen:



Trafił się też taki plasticzak, którego do tej pory mam... :mrgreen:



A pierwszym świadomie kupionym zegarkiem był ten Lorus! :mrgreen:



Przed zakupem Lorusa szperałem po forach i po jego zakupie stwierdziłem, że przydał by się jakiś mechanik. No i dostałem od Dziadka takiego Wostoczka.



A dalej to już poszło.... :mrgreen:

Pozdrawiam,
Bartek
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.