Pies czy kot?: pies Pomógł: 76 razy Wiek: 64 Dołączył: 03 Paź 2013 Posty: 18941 Skąd: TST
#3512 Wysłany: 2018-06-21, 11:36
Graty kopeć, ta Fiyta ma mocne szanse na nowego "forumowca"
Trochę żałuję, ze ją sprzedałem...
Maras napisał/a:
bo nazywa się Tag Heuer
Marku, nie
Ten zegarek chodził za mną od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku kiedy to pokazał go Steve McQueen w "Le Mans".
Wtedy oczywiście to było tylko takie marzenie...
Od czasu do czasu wracał na listę a gdy niedawno przypomniał mi o nim "Breaking Bad" to wskoczył na pierwsze miejsce w must-have.
Kupiłem nawet kiedyś taki substytut czyli kwadratowe Seiko zwane też "Monaco"
ale, chociaż to ładny zegarek, to nie było to.
Oryginał był bardzo długo poza moim zasięgiem więc sporo trwało nim się udało ale w końcu...
Oczywiście macałem go wcześniej, przymierzałem, obejrzałem tysiąc zdjęć i sporo filmików nim kupiłem więc wiedziałem co biorę, co tyka w środku i na co trzeba uważać w tym modelu, np. często niecentrująca w okienku data.
Przymierzałem się też do reedycji z koronką po drugiej stronie, Cal11
Cal11 ukazał się wraz z odświeżonym Cal12 w 2015 roku, pozostawiono w nim stare logo, trochę inny odcień tarczy, ułożone po staremu indeksy, koronkę główną po drugiej stronie...
Przy okazji podniesiono w obu modelach WR do 100 co bardzo mnie ucieszyło, poprzedni miał 30.
Jest jeszcze trochę detali różniących te zegarki ale nie o tym mowa.
Byłem już bardzo bliski zamówienia tej reedycji dopóki nie miałem okazji porównać ich na żywo.
W bezpośrednim porównaniu wygrał jednak kaliber 12, jest bardziej elegancki, ułożenie koronek jest wygodniejsze i ogólnie bardziej mi się spodobał.
W reedycji podpadły mi czerwone główne wskazówki, indeksy...w ogóle za duzo tego tego czerwonego. Do tego czarne na totalizatorkach, nijak mi to nie pasowało. Gdybym miał 30 lat mniej to pewni widziałbym to inaczej ale mam ile mam.
Nie bez znaczenia także jest fakt, ze TŻka też optowała za nowa wersją
No i jest
Przypuszczam, że wraz ze Szturmańskim (który jest prezentem) Monaco będzie miało u mnie dożywocie.
Nie dlatego, że to Tag Heuer ale dlatego, ze to dla mnie jedno z młodzieńczych marzeń i dlatego, że po prostu bardzo mi się podoba
Pomógł: 8 razy Wiek: 62 Dołączył: 07 Wrz 2017 Posty: 1150 Skąd: trzecia planeta
#3515 Wysłany: 2018-06-21, 13:17
Woytec napisał/a:
Graty kopeć, ta Fiyta ma mocne szanse na nowego "forumowca"
Trochę żałuję, ze ją sprzedałem...
Maras napisał/a:
bo nazywa się Tag Heuer
Marku, nie
Ten zegarek chodził za mną od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku kiedy to pokazał go Steve McQueen w "Le Mans".
Wtedy oczywiście to było tylko takie marzenie...
Od czasu do czasu wracał na listę a gdy niedawno przypomniał mi o nim "Breaking Bad" to wskoczył na pierwsze miejsce w must-have.
Kupiłem nawet kiedyś taki substytut czyli kwadratowe Seiko zwane też "Monaco"
ale, chociaż to ładny zegarek, to nie było to.
Oryginał był bardzo długo poza moim zasięgiem więc sporo trwało nim się udało ale w końcu...
Oczywiście macałem go wcześniej, przymierzałem, obejrzałem tysiąc zdjęć i sporo filmików nim kupiłem więc wiedziałem co biorę, co tyka w środku i na co trzeba uważać w tym modelu, np. często niecentrująca w okienku data.
Przymierzałem się też do reedycji z koronką po drugiej stronie, Cal11
Cal11 ukazał się wraz z odświeżonym Cal12 w 2015 roku, pozostawiono w nim stare logo, trochę inny odcień tarczy, ułożone po staremu indeksy, koronkę główną po drugiej stronie...
Przy okazji podniesiono w obu modelach WR do 100 co bardzo mnie ucieszyło, poprzedni miał 30.
Jest jeszcze trochę detali różniących te zegarki ale nie o tym mowa.
Byłem już bardzo bliski zamówienia tej reedycji dopóki nie miałem okazji porównać ich na żywo.
W bezpośrednim porównaniu wygrał jednak kaliber 12, jest bardziej elegancki, ułożenie koronek jest wygodniejsze i ogólnie bardziej mi się spodobał.
W reedycji podpadły mi czerwone główne wskazówki, indeksy...w ogóle za duzo tego tego czerwonego. Do tego czarne na totalizatorkach, nijak mi to nie pasowało. Gdybym miał 30 lat mniej to pewni widziałbym to inaczej ale mam ile mam.
Nie bez znaczenia także jest fakt, ze TŻka też optowała za nowa wersją
No i jest
Przypuszczam, że wraz ze Szturmańskim (który jest prezentem) Monaco będzie miało u mnie dożywocie.
Nie dlatego, że to Tag Heuer ale dlatego, ze to dla mnie jedno z młodzieńczych marzeń i dlatego, że po prostu bardzo mi się podoba
UFF...ale się rozpisałem...sorki
rozumiem Cię Wojtek , chciałem kiedyś SEC 560 - po zakupe cieszyłem się jak głupi, tak samo było z łamagą Bonda - jeszcze raz graty
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach