Z_bych, no właśnie problem w tym że te które mam to się jeszcze nie opatrzyły, nowe kuszą jak diabli a kasy niet
Też do niektórych wracałem, chyba do tych nie opatrzonych a sprzedanych i tak w kółko
Teraz tak se myślę że jak byłoby ich mniej, może udałoby się mieć 2-3 to wtedy pełniej i dosadniej można się nimi cieszyć a nie tylko odkurzać

Sprzedawaj jak nie kupisz to się nie przekonasz .

o to to
chyba czas sprzedać trochę
mnie również kusi jakiś większy zakup.

Tylko Tomasz będą jaja jak ktoś będzie wolał zabrać Ci zegarek zamiast samochodu bo więcej zarobi

Nie na sensu sprzedawać zegarków, które Ci się nie znudziły...
A zresztą, czy ja mogę coś doradzić? Miałem kupić GSa

Tomaliusz każdy ma inaczej....niektórzy lubią rano założyć pierwszy zegarek, po robocie drugi a wieczorem trzeci......mnie się nie chce. Kiedyś miałem kilkanaście zegarków...niektóre miały nawet kuffa folie na szkiełkach i bransolety nieposkracane ....większość poszła na sprzedaż, teraz są dwa wołki robocze (OM i protrek2500), hami, gts, robur sie ostał również.....parę staroci.....i efekt jest taki, że protrek ma 90% udział w czasie zegarków na łapie....OM pewnie 5%....a reszta sporadycznie ....żona ma kuffa więcej zegarków i potrafi zmienić dwa razy dziennie.....

Zegarki są po to żeby je nosić.
Sprzedałem prawie wszystko jak okazało się, że Monaco nie miałem na ręce od 20 dni. To po kiego wuja mi one Teraz nie mam rozterek.

Ja długi czas miałem ok. 10-12 sztuk, regularnie wymienianych jak się któryś nudził albo opatrzył. Ale system jakoś ostatnio przestał działać, mam teraz 16 - pełne pudło, a sprzedać cokolwiek coraz trudniej... plany zakupowe są zdecydowanie w stylu 'mniej i drożej', ale i tak powoli oswajam się z myślą o zakupie większego pudełka

....hmm....no ja przewiduję, że skończę z jednym drogim zegarkiem od święta (tylko sobie musze tego króliczka poszukać) i z jednym może dwoma do ciorania...a reszta do ludzi....