Odpowiedz do tematu
:
to pokaż oryginał
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
Cuś w tym duchu:
https://www.planujemywese...1366/158893.jpg
Oryginalnie "pyta" była też na drzwiach. Foto widziałem w "Awtolegendach SSSR", które chyba wywaliłem. Jeśli Yacenty też wywalił, to dupa kwas.
G.
https://www.planujemywese...1366/158893.jpg
Oryginalnie "pyta" była też na drzwiach. Foto widziałem w "Awtolegendach SSSR", które chyba wywaliłem. Jeśli Yacenty też wywalił, to dupa kwas.
G.
"We offer best solutions in search of a problem"
:
nie o to chodziło iż ja starszy- tym nikogo nie straszę wczytaj się...
powiedz mi gdzie napisałem iż te z SU gorsze? to Ty się zafiksowałeś na to że są gorsze
bo pewnie ..., nawiasem mówiąc to czytam twoje opracowania tu i na kizi, dla mnie zegarek starszy (myślę o moim zbieractwie vintage i zabytków) jest lepszy od młodszego, niższy numer lub numer wyjątkowy jest lepszy niż środkowy, rozważyłbym numer ostatni jaki z taśmy zszedł był ... kpw ? no chyba że wpisać się chcesz w ...
z drugiej strony mój Kristal ma rubiny, a ten z SU?
Yakovlev napisał/a: |
Nie wypada starszego pouczać ale...
Skoro już masz coś udowadniać, to daj może jakieś konkretne argumenty, dowody czy co tam chcesz, świadczące o wyższości zegarków/mechanizmów sygnowanych CCCP nad tymi z SU. |
nie o to chodziło iż ja starszy- tym nikogo nie straszę wczytaj się...
powiedz mi gdzie napisałem iż te z SU gorsze? to Ty się zafiksowałeś na to że są gorsze
bo pewnie ..., nawiasem mówiąc to czytam twoje opracowania tu i na kizi, dla mnie zegarek starszy (myślę o moim zbieractwie vintage i zabytków) jest lepszy od młodszego, niższy numer lub numer wyjątkowy jest lepszy niż środkowy, rozważyłbym numer ostatni jaki z taśmy zszedł był ... kpw ? no chyba że wpisać się chcesz w ...
z drugiej strony mój Kristal ma rubiny, a ten z SU?
:
O tak, z wielką pewnością.
W końcu po to wynaleziono na początku XX wieku korund, i po to zbudowano w ZSRR fabrykę syntetycznych materiałów dla przemysłu w 1920, żeby ich potem nie używać.
Nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji. NIKT!
W końcu po to wynaleziono na początku XX wieku korund, i po to zbudowano w ZSRR fabrykę syntetycznych materiałów dla przemysłu w 1920, żeby ich potem nie używać.
Nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji. NIKT!
:
ktoś tu pisał i naśmiewał się iż w zegarkach nie było diamentów, Ty wiesz swoje , ja wiem swoje, założyłbym się gdybyś... mogę napisać jak dostanę list żelazny
:
Za wyjątkiem Zwiezdy i Pobiedy z wczesnych lat produkcji to radziecką numerację można o d... rozbić.
Pisałem już o tym.
Numeracja mechanizmów, bez znaczenia czy numer 4, 5, 6 czy 7-cyfrowy szła od 0 do przekręcenia licznika i znowu od 0 do przekręcenia licznika.
Bez znaczenia był tu tez dany rok, tzn numeracji w kolejnych latach nie zaczynano od 0 a szła sobie swoim tokiem z roku poprzedniego.
Jedynym wyznacznikiem daty jest kwartał i rok !!! Ale również z wyjątkami !!!
Absolutnie nic nie wskazuje na to, że zegarek sygnowany np. 3-56 i numerem 00015 jest wcześniej wyprodukowany, czyli starszy od tego sygnowanego 3-56 i numerem 99555.
Bo np. tłuką produkcję mechanizmów i dajmy na to 10 lipca, czyli już w trzecim kwartale trafia się ten 3-56 99555, produkcja idzie dalej, licznik zostaje przekręcony i dopiero następnego lub po kilku dniach pojawia się ten z nr 3-56 00015.
Albo odwrotnie - produkcja idzie swoim tokiem i 10 lipca trafia się numer 3-56 00015, następnie przez kolejne miesiące tłuką mechanizmy i 30 września trafia się ten z numerem 3-56 99555.
Powyższe numerki są tylko przykładowe dla zobrazowania zasady.
Myślę, że wyjaśnione w miarę zrozumiale.
Po prostu mogło być tak, że oba zegarki (mechanizmy) są wyprodukowane na początku, końcu lub w dowolnym momencie trzeciego kwartału i nic nie wskazuje na to, który z nich jest wyprodukowany wcześniej.
diverofobia napisał/a: |
.... , niższy numer lub numer wyjątkowy jest lepszy niż środkowy, rozważyłbym numer ostatni jaki z taśmy zszedł był ... kpw ? ... |
Za wyjątkiem Zwiezdy i Pobiedy z wczesnych lat produkcji to radziecką numerację można o d... rozbić.
Pisałem już o tym.
Numeracja mechanizmów, bez znaczenia czy numer 4, 5, 6 czy 7-cyfrowy szła od 0 do przekręcenia licznika i znowu od 0 do przekręcenia licznika.
Bez znaczenia był tu tez dany rok, tzn numeracji w kolejnych latach nie zaczynano od 0 a szła sobie swoim tokiem z roku poprzedniego.
Jedynym wyznacznikiem daty jest kwartał i rok !!! Ale również z wyjątkami !!!
Absolutnie nic nie wskazuje na to, że zegarek sygnowany np. 3-56 i numerem 00015 jest wcześniej wyprodukowany, czyli starszy od tego sygnowanego 3-56 i numerem 99555.
Bo np. tłuką produkcję mechanizmów i dajmy na to 10 lipca, czyli już w trzecim kwartale trafia się ten 3-56 99555, produkcja idzie dalej, licznik zostaje przekręcony i dopiero następnego lub po kilku dniach pojawia się ten z nr 3-56 00015.
Albo odwrotnie - produkcja idzie swoim tokiem i 10 lipca trafia się numer 3-56 00015, następnie przez kolejne miesiące tłuką mechanizmy i 30 września trafia się ten z numerem 3-56 99555.
Powyższe numerki są tylko przykładowe dla zobrazowania zasady.
Myślę, że wyjaśnione w miarę zrozumiale.
Po prostu mogło być tak, że oba zegarki (mechanizmy) są wyprodukowane na początku, końcu lub w dowolnym momencie trzeciego kwartału i nic nie wskazuje na to, który z nich jest wyprodukowany wcześniej.
:
Warto też dodać że Kristal jest niczym innym, jak produkowaną równolegle w Czelabińsku marką wraz z Mołnią ... i jedyna różnica polegała na mikroregulacji. To klasyczny, 18 kamieniowy 3602 zrobiony jak PanBu przykazał, z barwionymi na czerwono korundowymi kamieniami. Jak wszystkie w tym przemyśle od lat co najmiej '30 ubiegłego wieku, bo wcześniej - ło no to mogło być różnie
A inkryminowany Kristal to są lata 1961-1966.
A inkryminowany Kristal to są lata 1961-1966.
:
Ale to to tylko u ruskich, i gdzie tam korundowe ?
Drewniane, z jodły syberyjskiej, malowane w barwie słusznego sztandaru.
Nie to co w Alpach. Tam majster w swojej manufakturze, w drewnianej chatce u podnóża gór mozolnie wycinał, z najlepszej jakości rubinu, odpowiednie kamuszki, wiercił ręcznie, szlifował i polerował. A za oknem wesoło muczała krówka Milka, ale muczała szeptem, coby nie przeszkadzać mistrzowi.
ALAMO napisał/a: |
... z barwionymi na czerwono korundowymi kamieniami. .... |
Ale to to tylko u ruskich, i gdzie tam korundowe ?
Drewniane, z jodły syberyjskiej, malowane w barwie słusznego sztandaru.
Nie to co w Alpach. Tam majster w swojej manufakturze, w drewnianej chatce u podnóża gór mozolnie wycinał, z najlepszej jakości rubinu, odpowiednie kamuszki, wiercił ręcznie, szlifował i polerował. A za oknem wesoło muczała krówka Milka, ale muczała szeptem, coby nie przeszkadzać mistrzowi.
:
Mądrego to i dobrze posłuchać
Z tą poprawką, że czasem więźniowie z łagrów ręcznie robili diamentowe łożyska do Mołni dla dostojników reżymu i do egzemplarzy na wystawy w Wolnym Świecie
G.
Z tą poprawką, że czasem więźniowie z łagrów ręcznie robili diamentowe łożyska do Mołni dla dostojników reżymu i do egzemplarzy na wystawy w Wolnym Świecie
G.
"We offer best solutions in search of a problem"
:
No i pamiętajcie, że były nieszczelne - bo numery i oznaczenia na nich bito dopiero jak zmontowali zegarek.
Brali, i jebudu!
I się od tego rozwalał.
Taką onegdaj mądrość ludu pracującego usłyszałem, to się dziele, żebyśta jak te ciućmoki nie powtarzali dalej bredni że to dobre zegarki były!
Brali, i jebudu!
I się od tego rozwalał.
Taką onegdaj mądrość ludu pracującego usłyszałem, to się dziele, żebyśta jak te ciućmoki nie powtarzali dalej bredni że to dobre zegarki były!
:
taką Mołnię dorwać
Jacek. napisał/a: |
Mądrego to i dobrze posłuchać
Z tą poprawką, że czasem więźniowie z łagrów ręcznie robili diamentowe łożyska do Mołni dla dostojników reżymu i do egzemplarzy na wystawy w Wolnym Świecie G. |
taką Mołnię dorwać
:
Prawdę mówiąc to nigdy nie widziałem na oczy mechanizmu z diamentowymi łożyskami. Za to zdarzało mi się widzieć z niebarwionym, transparentnym wtedy, korundem Gdybym się zatem miał zakładać - to postawiłbym niewielką kwotę że mamy do czynienia dokłądnie z takim przypadkiem
:
I nie zobaczysz. Choćby dlatego, że to techniczny bezsens. Gość, który pierwszy puścił tę plotę, był GENIUSZEM
Większość naturalnych korundów jest blada lub prawie bezbarwna.
A tak "wogle", to juz strach jaja robić, jak mawiała znajoma kura zielononóżka
Gboo.
ALAMO napisał/a: |
Prawdę mówiąc to nigdy nie widziałem na oczy mechanizmu z diamentowymi łożyskami. |
I nie zobaczysz. Choćby dlatego, że to techniczny bezsens. Gość, który pierwszy puścił tę plotę, był GENIUSZEM
Cytat: |
Za to zdarzało mi się widzieć z niebarwionym, transparentnym wtedy, korundem Gdybym się zatem miał zakładać - to postawiłbym niewielką kwotę że mamy do czynienia dokłądnie z takim przypadkiem |
Większość naturalnych korundów jest blada lub prawie bezbarwna.
A tak "wogle", to juz strach jaja robić, jak mawiała znajoma kura zielononóżka
Gboo.
"We offer best solutions in search of a problem"
:
...a ja widziałem, ale one były spod samiuśkich Alp....albo nie widziałem..qufa nie pamiętam
ALAMO napisał/a: |
Prawdę mówiąc to nigdy nie widziałem na oczy mechanizmu z diamentowymi łożyskami |
:
Odpowiedz do tematu
Idźcie jajcarze stond
Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.