A takie tam wspomnienie 3 tygodniowego szwendania po Grecji...

Fajne
Tylko już wiemy że Orca nie dała rady

no... dziś odesłałem - zobaczymy co będzie.

prezesso, a reszta sucha ?

fajne fotki

citek na pewno bo ma szklany dekiel a reszta to nie wiem

A tego tureckiego Efesa to z Polski wiozłeś ze sobą, cebulaku ?

Oczywiście! Było mu się nawinęło w biedronce ...
Kupiłem sobie wreszcie tak jak chciałem: ze 40 różnych piw do próbowania w selgrosie za grosze. Większość całkiem niezła. W przeciwieństwie do greckiego badziewia.
A że jechałem kamperem to mi to było lotto.

To już teraz wiem, czemu trzy tygodnie. Jak długo jechałeś oczywiście z przerwami.

Wyjechałem koło 14 a na drugi dzień w nocy koło 1 byłem na miejscu.
Z powrotem wyjechałem koło 11, przespałem się ze 100 km od Budapesztu i na kolejny dzień na g. 20 byłem w domu. Z obiadem po drodze, kupowaniem fig na poboczu i takie tam.

Jeszcze trochę brakuje Serbom do skończenia tej bałkańskiej drogi, nie mówiąc o Macedończykach... Ale jak to zrobią to myślę, że wreszcie będzie można sensownie ten dystans pokonać.

Teraz z Łodzi do Salonik jest realnie około 21h jazdy, łącznie ze staniem na granicy. Jak skończą ta drogę to będzie koło 17-18h imo. Jak się wyjedzie o 5 rano - to jest to do zrobienia na raz.

No to nieźle, przy dwóch kierowcach można i na raz, ale kamperem to można stanąć i się zdrzemnąć i jechać dalej. O koszty nie pytam bo pewnie trochę wyszło, w Grecji w jednym miejscu czy zwiedzałeś.

Kampera wziąłem od taty czyli wszystko co wydałem zostało w brzuchu i w oczach
(poza paliwem i autostradami)

Zwiedzałem, odpoczywałem... różnie - raz co noc gdzie indziej, potem kilka dni na miejscu potem znów itd.
Zrobiłem prawie 6500km. To wychodzi koło 2500 na samą Grecję

...fotki super...ale popraw szwendania zanim Krzychu przyuważy

To naprawdę pisze się przez "en"?

A gdzie Anko? Nie było na wakacjach?