Porozmawiajmy o zegarkach wojskowych
Odpowiedz do tematu

:
jimmy napisał/a:
Jacobi Pokazywana tu większość zegarków, to nie są zegarki wojskowe, tylko w stylu militarnym. Dlaczego?


Wszystkie te pierwszowojenne Helki itp to w większości prywatna inicjatywa lotników albo modowe kreacje większych zegarmistrzów (najwiecewj powstało po wojnie). Oficjalnie zamawianych przez dowództwa lub nawet poszfczehgólne eskadry było co kot napłakał; w Niemczech, jak i w innych krajach, obowiązywała zasada, że oficer ma sam sobie zorganizować zegarek. Oczywiście były służbowe zegarki i stopery dla marynarki i artylerii, ale lotnictwie wojskowe było rzeczą całkowicie nową.
W okersie miedzywojennym obowiązywały raczej tendencje do zwijania wojska - zegarki w stylu lotniczym, wszystkie te pasówki"aero" z samolocikiem albo ze śmigiełkiem były zamawiane prywatnie, w większości przez cywilów.

Myślenie o zegarkach jako o ważnym elemencie wyposażenia wojska to lata 30 i II wojna. Znaczniejsze ilosci zegarów i zegarków stricte wojskowych istniały w krajach zbrojących się - Niemczech i Związku Sowieckim. Reszta zauważyła problem kiedy już śmierdziało wojną. Angliicy w panice zamawiali swoje GSTP, reszta też czyniła na giewałt jakieś ruchy, Polacy nie dawali guzika od munduru, a Szwajcarzy tłukli kasę.

A mało jest, bo prawdziwe zegary i zegarki wojskowe, czyli wykonane na zamówienie i według specyfikacji wojska, pochodzą w większości z przywłaszczenia mienia wojskowego albo ze zdobyczy. Niewiele krajów sprzedawało po wojnie zegarki wojskowe (np. Wielka Brytania i jej dominia), i wówczas nie cieszyły się one nadmiernym powodzeniem. Poza tym bardzo często kontrakt z dostawcą przewidywał zniszczenie tego, co zostało by nie psuć powojennego rynku.
Reasumując: gdyby Hitler wygrał wojnę, zapewne najwięcej byłoby zegarków amerykańskich i brytyjskich :))

Gb.

"We offer best solutions in search of a problem"
Maras68
[Usunięty]
:
Sławuś stawiasz flachę na zlocie :złośliwiec: :D

diver
[Usunięty]
:
i tu zażarta dyskusja hmmm :D

:
Jacek pifko

Co rusz zdążają się perełki i w wyższym segmencie. Wietnamskie wojskowe suby 5513 i Willardy kupowany w kantynie. Napalm wąchały więc wojskowe są.
Chyba czas na G-shocka szwagra. Na dwóch misjach go miał, więc wojskowy jest.

Ostatnio zmieniony przez jimmy 2016-04-08, 13:46, w całości zmieniany 2 razy
Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
:
jimmy napisał/a:

Chyba czas na G-shocka szwagra. Na dwóch misjach go miał, więc wojskowy jest.


Zdecydowanie bardziej niż to Ladaco Marasa :))
pifko

G.

"We offer best solutions in search of a problem"
diver
[Usunięty]
:
jimmy napisał/a:
Jacek pifko

Co rusz zdążają się perełki i w wyższym segmencie. Wietnamskie wojskowe suby 5513 i Willardy kupowany w kantynie. Napalm wąchały więc wojskowe są.
Chyba czas na G-shocka szwagra. Na dwóch misjach go miał, więc wojskowy jest.


Jimmy Omega Bonda też na wojence była, no lata 30-40 to insza polka bo to zabytki nie vintage , dlatego proszę nie rozwadniaj ;) pifko

Maras68
[Usunięty]
:
Jacek. napisał/a:

W okersie miedzywojennym obowiązywały raczej tendencje do zwijania wojska - zegarki w stylu lotniczym, wszystkie te pasówki"aero" z samolocikiem albo ze śmigiełkiem były zamawiane prywatnie, w większości przez cywilów.


Aero to badziew pasówkowy rzeźbiony na kolanie,składany przez bele majstra z bele czego, a tarcze piórkiem rysowane, sorry a nie porównywałbym do takiej Helki, co to miała lunetę obrotową i szkło wystające grubości 1 cm, nie wspomnę o profesjonalnym werku, sorry to nie jest bele co, jakoś nie widzę eleganta ówczesnego z takim zegarkiem na ręku, tym samym można ny rzec iż cały opis profesjonalny leteckich przez Knirima to wielka ściema dla zbieraczy :?:
nie zapominajcie iż gro lotniczych swiss szło na Czechy, gdyż to ich lotnictwo w latach 30-stych wiodło prym w Europie i było dofinansowane, nie bez przyczyny to tylko z tego kraju wychodzą obecnie na aukcjach lotnicze zwane przez nas żartobliwie "letecke"...

z historia org pl:

cyt." W 1938r. lotnictwo czechoslowackie posiadało 7 pułków lotniczych. Łączna liczba samolotów w linii miała wynieść 568 szt., z zapasowymi 801 szt., a ze szkolnymi i cywilnymi - 1514 szt.
Czechosłowacja w latach 30-tych posiadała ważny atut: dobrze rozwinięty przemysł (to właśnie na jej terytorium skupił się przemysł zbrojeniowy Austro - Węgier). Warto odnotować, iż na jej potrzeby wojskowe pracowało 13 fabryk sprzętu lotniczego, 6 fabryk armat, 8 fabryk karabinów ręcznych i maszynowych, 6 wytwórni amunicji i granatów, 7 fabryk czołgów, samochodów, i pociągów pancernych, 5 fabryk gazów trujących, oraz 8 fabryk masek gazowych.
Przestarzały, podstawowy samolot myśliwski Avia B-534 (produkowany od 1934r) osiągał v. max. = 405 km/h (a więc 20 km/h więcej niż nasz P.11c !), a w 1937r. wszedł myśliwiec (którego ze względu na wkroczenie Hitlera nie zdążono seryjnie wyprodukować) A-102 (v. max. 435 km/h), oraz prototyp Avia B-35 (V.max. 570 km/h). W 1938r. lotnictwo czechoslowackie posiadało 7 pułków lotniczych"

diver
[Usunięty]
:
Maras68 napisał/a:
Jacek. napisał/a:

W okersie miedzywojennym obowiązywały raczej tendencje do zwijania wojska - zegarki w stylu lotniczym, wszystkie te pasówki"aero" z samolocikiem albo ze śmigiełkiem były zamawiane prywatnie, w większości przez cywilów.


Aero to badziew pasówkowy rzeźbiony na kolanie,składany przez bele majstra z bele czego, a tarcze piórkiem rysowane, sorry a nie porównywałbym do takiej Helki, co to miała lunetę obrotową i szkło wystające grubości 1 cm, nie wspomnę o profesjonalnym werku, sorry to nie jest bele co, jakoś nie widzę eleganta ówczesnego z takim zegarkiem na ręku, tym samym można ny rzec iż cały opis profesjonalny leteckich przez Knirima to wielka ściema dla zbieraczy :?:
nie zapominajcie iż gro lotniczych swiss szło na Czechy, gdyż to ich lotnictwo w latach 30-stych wiodło prym w Europie i było dofinansowane, nie bez przyczyny to tylko z tego kraju wychodzą obecnie na aukcjach lotnicze zwane przez nas żartobliwie "letecke"...

z historia org pl:

cyt." W 1938r. lotnictwo czechoslowackie posiadało 7 pułków lotniczych. Łączna liczba samolotów w linii miała wynieść 568 szt., z zapasowymi 801 szt., a ze szkolnymi i cywilnymi - 1514 szt.
Czechosłowacja w latach 30-tych posiadała ważny atut: dobrze rozwinięty przemysł (to właśnie na jej terytorium skupił się przemysł zbrojeniowy Austro - Węgier). Warto odnotować, iż na jej potrzeby wojskowe pracowało 13 fabryk sprzętu lotniczego, 6 fabryk armat, 8 fabryk karabinów ręcznych i maszynowych, 6 wytwórni amunicji i granatów, 7 fabryk czołgów, samochodów, i pociągów pancernych, 5 fabryk gazów trujących, oraz 8 fabryk masek gazowych.
Przestarzały, podstawowy samolot myśliwski Avia B-534 (produkowany od 1934r) osiągał v. max. = 405 km/h (a więc 20 km/h więcej niż nasz P.11c !), a w 1937r. wszedł myśliwiec (którego ze względu na wkroczenie Hitlera nie zdążono seryjnie wyprodukować) A-102 (v. max. 435 km/h), oraz prototyp Avia B-35 (V.max. 570 km/h). W 1938r. lotnictwo czechoslowackie posiadało 7 pułków lotniczych"



pifko pifko pifko

Maras68
[Usunięty]
:
przykładowa Helvetia ze "śmigiełkiem niby cywilna" dla ludków z ulicy











Ostatnio zmieniony przez Maras68 2016-04-08, 14:16, w całości zmieniany 1 raz
:
Maras68 napisał/a:

Aero to badziew pasówkowy rzeźbiony na kolanie,składany przez bele majstra z bele czego, a tarcze piórkiem rysowane, sorry a nie porównywałbym do takiej Helki, co to miała lunetę obrotową i szkło wystające grubości 1 cm, nie wspomnę o profesjonalnym werku, sorry to nie jest bele co, jakoś nie widzę eleganta ówczesnego z takim zegarkiem na ręku, tym samym można ny rzec iż cały opis profesjonalny leteckich przez Knirima to wielka ściema dla zbieraczy :?:
nie zapominajcie iż gro lotniczych swiss szło na Czechy, gdyż to ich lotnictwo w latach 30-stych wiodło prym w Europie i było dofinansowane, nie bez przyczyny to tylko z tego kraju wychodzą obecnie na aukcjach lotnicze zwane przez nas żartobliwie "letecke"...


Alez ja nawet nie porównuję pasówek "aero" do zegarków lotniczych z obrotowa lunetą itp. A że te ostatnie były w większości zamawiane prywatnie to fakt.
A o czeskim przemyśle zbrojeniowym tyż cokolwiek mi wiadomo.

[ Dodano: 2016-04-08, 13:57 ]
Maras68 napisał/a:

Aero to badziew pasówkowy rzeźbiony na kolanie,składany przez bele majstra z bele czego, a tarcze piórkiem rysowane, sorry a nie porównywałbym do takiej Helki, co to miała lunetę obrotową i szkło wystające grubości 1 cm, nie wspomnę o profesjonalnym werku, sorry to nie jest bele co, jakoś nie widzę eleganta ówczesnego z takim zegarkiem na ręku, tym samym można ny rzec iż cały opis profesjonalny leteckich przez Knirima to wielka ściema dla zbieraczy :?:
nie zapominajcie iż gro lotniczych swiss szło na Czechy, gdyż to ich lotnictwo w latach 30-stych wiodło prym w Europie i było dofinansowane, nie bez przyczyny to tylko z tego kraju wychodzą obecnie na aukcjach lotnicze zwane przez nas żartobliwie "letecke"...


Alez ja nawet nie porównuję pasówek "aero" do zegarków lotniczych z obrotowa lunetą itp. A że te ostatnie były w większości zamawiane prywatnie to fakt.
A o czeskim przemyśle zbrojeniowym tyż cokolwiek mi wiadomo.

[ Dodano: 2016-04-08, 13:57 ]
Maras68 napisał/a:

Aero to badziew pasówkowy rzeźbiony na kolanie,składany przez bele majstra z bele czego, a tarcze piórkiem rysowane, sorry a nie porównywałbym do takiej Helki, co to miała lunetę obrotową i szkło wystające grubości 1 cm, nie wspomnę o profesjonalnym werku, sorry to nie jest bele co, jakoś nie widzę eleganta ówczesnego z takim zegarkiem na ręku, tym samym można ny rzec iż cały opis profesjonalny leteckich przez Knirima to wielka ściema dla zbieraczy :?:
nie zapominajcie iż gro lotniczych swiss szło na Czechy, gdyż to ich lotnictwo w latach 30-stych wiodło prym w Europie i było dofinansowane, nie bez przyczyny to tylko z tego kraju wychodzą obecnie na aukcjach lotnicze zwane przez nas żartobliwie "letecke"...


Alez ja nawet nie porównuję pasówek "aero" do zegarków lotniczych z obrotowa lunetą itp. A że te ostatnie były w większości zamawiane prywatnie to fakt.
A o czeskim przemyśle zbrojeniowym tyż cokolwiek mi wiadomo.

"We offer best solutions in search of a problem"
Maras68
[Usunięty]
:
Jacek pifko

Natomiast nie bardzo chce mi się wierzyć że prywatnie zasysano takie zegarki bądź co bądź dość charakterystyczne i raczej o trudnym dla ogółu dizajnie :złośliwiec:

....spójrzmy choćby dzisiaj jaką niechęć wzbudzają u niektórych modnych forumiaków :D

Ostatnio zmieniony przez Maras68 2016-04-08, 15:19, w całości zmieniany 1 raz
:
Niemiecka armia tych czasów w ogóle jest ciężkia do pojęcia.
Wówczas cały majątek od cysorza dostawał tylko zwykły wojak. Zresztą on też mógł zamawiać sobie "na mieście" lepsze sorty, części oporządzenia i "effekten". Po oficerze (a nawet podoficerze) spodziewano się, że zakupi mundury i rynsztunek najlepszej jakości na własny rachunek. Zachowały sie tony katalogów rzemieślniczych, z każdego właściwie miasta garnizonowego.
A zegarki były przydzielane różnie: czasem przydzielał rząd, czasem eskadra (zakupione za zrzutkowe) niekiedy zamożny dowódca. Ale najczęściej oficer dostawał polecenie zakupienia sobie we własnym zakresie. I tak, jak z mundurami: rzemieślnicy i małe fabryczki produkowały według zasadniczego wzoru, ale w różnej klasie i cenie.

BTW: Ostatnio zastanowiło mnie pokrewieństwo między indeksami na tarczach tych zegarków, a urzędową czcionką na niemieckich tablicach rejestracyjnych sprzed jewrourawniłowki...

Marku, sorry za trochę niespójny tekst, ale cuś mi dziś cienko z tlenem. Idę na piwo, powinno poprawić sytuację. :)

Gbu.

Gb.

"We offer best solutions in search of a problem"
diver
[Usunięty]
:
no wesołego spotkania na Ochocie pifko pifko pifko

:
W Szwejku jest bardzo zabawny fragment jak jednoroczny ochotnik Marek (alter ego Haszka) stawił się na apel zamiast w zakupionym własnym sumptem mundurze w cywilkach :D :D :D

Ostatnio zmieniony przez buran 2016-04-08, 17:20, w całości zmieniany 1 raz
Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
Maras68
[Usunięty]
:
diverofobia napisał/a:
no wesołego spotkania na Ochocie pifko pifko pifko


Dołączam się, udanego piwkowania całej załodze warszawskiej :!: pifko pifko

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.