Okazjonalnie kroję skórę na paski, może nie często, ale się zdarza.
Ten dla dziewczyny, poszarpaną "genialną skórę", która była w gruncie rzeczy "genialną cerato-gumą" zastąpiłem taką kreacją:


Marysia nosi się na takim, z hardkorową klamrą pozyskaną z jakiejś teczki:

albo na takim:

Ta wariacja na temat zegarka (wymęczona koperta od Lorusa, mechanizm z taniego kwarca, malowana tarcza) dostała niezbyt pieszczony, ale wygodny pas. Klamry nie było, dociąłem z aluminium:

Kilka dałem znajomym, więc nie są uchwycone, ciąg dalszy mam nadzieję nastąpi.