Pies czy kot?: pies Pomógł: 8 razy Wiek: 59 Dołączył: 21 Mar 2011 Posty: 383 Skąd: Gdynia
#1 Wysłany: 2014-03-23, 20:17 Koło minutowe do Asianunitasa
Dzieńdoberek! Ja do Kumotrów z taką sprawą. Podczas codziennego kręcenia mojej Marianny wymskła mi się z dłoni i zaglebiła. Konieczna była wizyta u zegarmistrza. A ten po badaniu orzekł, że pękło koło minutowe, ale niestety on takiej części nie ma. I tu prośba. Może jest jakiś zegarmistrz obyty i zaopatrzony w części do MM w Trójmieście? A może któryś z Kumotrów posiada, albo wie jak posiąść rzeczone koło minutowe... Szkoda mi mojej Marysi, bo choć chodziła jak chciała, to ją lubiłem
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#2 Wysłany: 2014-03-25, 13:05
Bzdury opowiada, albo go źle zrozumiałeś. Nie spotkałem jeszcze nigdy pękniętego koła minutowego, zaś jego oś kilkakrotnie i było to wynikiem zerwania osi poprzez "zaspawany" w wyniku dostania się wilgoci ćwiertnik.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#4 Wysłany: 2014-03-25, 13:34
O ile wie co to w ogóle jest. Już się spotkałem że padło hasło balans ze wskazaniem na baterie. W przypadku gdyby chodziło o sprężynę dużej pomyłki by tu nie było, a tak?Przyjmując pokorną minę znów nauczyłem się czegoś nowego.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 8 razy Wiek: 59 Dołączył: 21 Mar 2011 Posty: 383 Skąd: Gdynia
#5 Wysłany: 2014-03-25, 13:49
Gdybym brał tylko "na słuch" to co zegarmajster powiedział, mogło by być przekłamanie. Ale ja to dostałem zapisane na karteczce Nie znam się na zegarkowych mechanizmach ani na nazwach poszczególnych ich części. Wiem tylko co to koronka, bezel, wałek i tym podobne, tak więc muszę polegać na zdaniu fachowca. Stąd moja prośba o wskazanie, jeśli to możliwe, znającego się na rzeczy majstra z Trójmiasta. A Marianna nie chodzi... Znaczy chodzi, tylko poza wskazówką sekundową żadna inna się nie rusza...
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#6 Wysłany: 2014-03-25, 13:56
No to jak sekundnik chodzi to na 100% nie " pękło" koło minutowe, bo to z niego za pośrednictwem koła pośredniego jest on zasilany. Mogła pójść oś , ale to wymaga dużego uderzenia kantem koperty i przy okazji takiej sytuacji mamy zerwana tarczę co objawia się jej luźnym lataniem . Przy takim uderzeniu dodatkową niespodzianką są wysypane " incabloc`ki" i ewentualnie czopy balansu. On wogóle ten zegarek otwierał?
Pies czy kot?: pies Pomógł: 8 razy Wiek: 59 Dołączył: 21 Mar 2011 Posty: 383 Skąd: Gdynia
#7 Wysłany: 2014-03-25, 14:24
Przy ewentualnym otwieraniu nie byłem obecny, ale zegarek oddał ze słabo dokręconym deklem - jestem go w stanie odkręcić paluchami. Więc chyba otwierał A zegarek i owszem, upadł z pułapu ok. 1,5 metra na twardą podłogę. Może i kantem koperty przyziemił. W środku nic nie "lata" Sprężyna daje się łatwo naciągnąć, zegarek rusza już po kilku obrotach koronki. Ale w pozycji wysuniętego wałka do ustawiania podczas obrotu koronka w pewnym momencie daje się wyczuć opór, jakby zacięcie. I mam wrażenie, że podczas ustawiania osie wskazówek wykonują minimalnie mimośrodowy ruch.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach