Tak... no więc.... jak by to powiedzieć....
13-go dziś jest więc musiało coś się zjeb....
No ale miało być o keyless work (mostek remontuaru?)
Postanowiłem się dobrać do tego. No więc po kolei, demontaż mechanizmu:
Tu widać nieszczęsny wciśnięty cypinderek:
Domontaż wskazówek - tak wiem, że w takiej pozycji się nie zdejmuje wskazówek, ale jako że nie mogłem wałka osadzić to też nie mogłem przestawić godziny
I tu jeszcze było ok. I coś mnie kurna podkusiło żeby taką gruszką dmuchnąć bo jakiś paproch zauważyłem na tarczy...
I mi się ta jeb...na gruszka wyślizgnęła z ręki i spadła tym metalowym gó...m prosto na tarczę...
I oto efekt...
FUCK!
Żeby chociaż mocno spadło... ale nie - ledwo co dotknęło tej tarczy.
Ale co tam

Jak gdyby nigdy nic dalej rozbieram mechanizm
Nieźle zabudowany.... Aż tu nagle - open kurna heart!
Ale trza rozbierać dalej.
I w końcu pojawił się nieszczęsny mostek remo.... cośtam.
Nawet go nie rozkręcałem - coś tam pogrzebałem śrubokrętem i wałkiem i wskoczyło na swoje miejsce. Temat załatwiony. Teraz trzeba złożyć...
No i mam pięknie naprawiony keyless i zjeb...ną tarczę
A wszystko dlatego że mi się zachciało wskaźnik rezerwy chodu przestawić.
No ale żeby już się nie użalać.... morał:
W PORTUGALCZYKU ZWALNIAMY I WYCIĄGAMY WAŁEK W POZYCJI NAKRĘCANIA MECHANIZMU, A NIE W POZYCJI ZMIANY GODZINY.
ps. generalnie jak się nie macha mechanizmem podczas zdejmowania górnych blaszek to żadne sprężynki nie wyskakują. Można spokojnie rozbrajać drania....