Porozmawiajmy o zegarkach wojskowych
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi

:
Dzięki kumotrzy!
Już w paru miejscach trafiłem na wzmianki, z których wynika, że Cyma cieszyła się w II RP sporą rozpoznawalnością i poważaniem wśród przeciętnej klienteli. Patrząc obiektywnie z dzisiejszego punktu widzenia raczej nieproporcjonalnym do tego, co faktycznie sobą reprezentowała. Tłumaczyć to może przynajmniej po części fakt, że jeśli chodzi o samą skalę produkcji, to w tamtych czasach była ponoć rynkowym liderem. Pewnie w związku z tym w nowobudowanym po zniszczeniach wojny i raczej ubogim kraju była czymś, do czego mogła aspirować duża część społeczeństwa...

A wracając do zegarka, wychodzi na to, że może, któryś z tych panów też właśnie patrzy na Cymę LOPP :D


Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
:
Gratuluję C, fajna pifko

Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
:
Wintergreen napisał/a:
Już w paru miejscach trafiłem na wzmianki, z których wynika, że Cyma cieszyła się w II RP sporą rozpoznawalnością i poważaniem wśród przeciętnej klienteli.


U mnie w rodzinie było trochę szwajcarskich zegarków ... przede wszystkim tych powojennych, ale zachowało się także kilka przedwojennych kieszonek. Zdecydowanie jednak mitologizowane były dwie marki, właśnie Cyma i Longines. Kieszonkowy Longines wujka na tyle zapadł mi w pamięć, że nabyłem chyba identyczny. :)

:
Cyme kolega z roboty mial po jakims dziadku.

W Polsce znaczy.

Jakigos mie Ponie Buoze stwuozyl, takigo mie mos...
------------------------------------------------------
Nieoficjalny fanklub pana Ibe :)
:
Znaczy się Cyma była szwajcarska i dostępna, stąd dobra opinia? Jak Atlantic później?

'Cause I got this crazy way... crazy way I'm swimming in still waters
:
hrabia, tak to sobie tłumaczę.

Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
:
Wintergreen napisał/a:
(...)
Już w paru miejscach trafiłem na wzmianki, z których wynika, że Cyma cieszyła się w II RP sporą rozpoznawalnością i poważaniem wśród przeciętnej klienteli. (...)


Teoria znanego uczonego (z niewielkim skutkiem), dr Wotana Purkhaffke, mówi, że to kwestia konotacji: najprawdopodobniej Cyma nieświadomie kojarzyła się z cymesem. Tak samo w niepamięć szybciej odchodziły marki trudniej wymawialne i nie kojarzące się brzmieniem (Roamer, Enicar), a Zenitha, Patka, Rolexa i Atlantica wszyscy. Delbanę już mniej, a IWC nawet znaffcy znali wyłącznie jako Schffhausen. Tissota znano, Longinesa niby tak, ale raczej nie pamiętano. Ludzie intuicyjnie lokowali go niżej od Tissota.
BTW: Jeszcze w latach 80 pobrzmiewała legenda o wspaniałych przedrewolucyjnych rosyjskich zegarkach marki Paweł Bury :)

Gb.

:
A ten orzełek przylepiony na żywicę, czy jak to jest?
http://allegro.pl/szwajca...5159943598.html

pozdrawiam
Narfas

:
Narfas napisał/a:
przylepiony na żywicę


... na kropelkę :D ... a wygląda na rasowego wojaka w świetnym stanie ... no ale na niemieckich to ja się nie znam. :)

:
Woj_Woj napisał/a:
Narfas napisał/a:
przylepiony na żywicę


... na kropelkę :D ... a wygląda na rasowego wojaka w świetnym stanie ... no ale na niemieckich to ja się nie znam. :)


Nom, wygląda na to że ktoś przedobrzył. Już kosztuje 455, a to górna granica jaką mógłbym dać za ten zegarek, o ile nie byłby zepsuty aplikacją na kropelkę.
Swoją drogą rozglądam się po Allegro i łatwość zrobienia fejka za którego ludzie przepłacą ładnych parę stów wprawia mnie w zakłopotanie...

pozdrawiam
Narfas

:
jakiś łobuz ostatnio Atlantica, z tych mocno starych i rzadszych, kalkomaniami z hakenkrojcami ozdobił. szlag człowieka trafia.

'Cause I got this crazy way... crazy way I'm swimming in still waters
Maras68
[Usunięty]
:
racja, za te kalkomanie to powinno się rączki odrąbywać :evil:

że też są klienci na tak wątpliwej jakości towar facepalm

:
to, że jeleń leci, to jedno. ale kiedyś wandale kasowali kalkomaniami tarcze zjechanych Delban i różnych skatowanych no-name'ów, za które dostaliby bez tych naklejek max. 100 złotych...
teraz trafiają się sztuki, które naprawdę szkoda niszczyć, rzadkie i ładne zegarki.

'Cause I got this crazy way... crazy way I'm swimming in still waters
:
Aukcja Dosi się kończy ... tak sobie oglądam i dopiero teraz zwróciłem uwagę na brak zdjęć wewnętrznej strony dekla ... oby tam nie było nieprzyjemnych niespodzianek a nasze "klejowe" pomysły nie okazały się błędne ... to tak dla zainteresowanych.

:
Spokojna Twoja rozczochrana :D !
Jest już co prawda po aukcji i cena kosmiczna ale stawiam 1:10, że ten orzełek to fake. A brak zdjęć dekla od wewnątrz raczej należy uznać, za nieprzypadkowy...

Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.