To zdecydowanie najdłużej toczący się proces - prostej w sumie - modyfikacji.
EGIego kupiłem będzie ponad rok temu - na fali ówczesnego kontaktu z homageforum.
Jakiś forumowicz z Indonezji pomógł mi w pozyskaniu bazy, która cierpliwie sobie czekała.
Jednym z większych ograniczeń były wskazówki. W zasadzie jedyne, które mi się podobają to ołówki, a takowych Majfriendy nie miały - mówię o wersji dla ST-25. W końcu jakiś pół roku temu zaczęły się pojawiać i na przełomie roku je pozyskałem.
Potem wpadłem w totalną niemoc "twórczą".
Tak czy inaczej, w lutym udało mi się EGIego rozłożyć i przepatrzeć co tam w bebechach piszczy...
Znowu zleciały dwa miesiące, aż w ostatni tydzień, po zakończeniu najbardziej wstydliwego modowania , skleciłem go do kupy.
Pierwszą decyzję - czy będzie to Żelazny czy też Miedziak rozwiązał kumotr RAM, wystawiając na bazarku ołówki na anitaska od Helenki. Kupiłem je z zamiarem zrobienia Fiddiego w miedzi.
Drugi temat to wypełnienie indeksów. Mogłem zrobić standardową mieszankę zielono-pomarańczową, ale dużo lepszym wyborem był żółty. Okupione to jest świeceniem - zółty pigment strasznie kryje i lumina nie ma większych szans.
Przy okazji zakombinowałem i położyłem szarą lumę na wskazówki - wyglądało to jak kupa, więc musiałem zmienić wypełnienie na żółte.
Oryginalny zestaw wskazówek miał dużą sekundę, co stwierdziłem dopiero przy montażu. Na szczęście miałem małe, a farba nie wyschła i dałem radę ją nałożyć.
Po raz pierwszy zastosowałem lekko zmodyfikowaną technikę nakładania, przez co mogłem skleić kanapkę i idealnie zamocować tarczę. Wskazówki o dziwo spasowały (czego naturalnie nie sprawdzałem przed robotą) i zaczęła się mękka w skręceniu tego do kupy.
Nie mogłem osadzić wałka w mechaniźmie, mimo, że pięknie wchodził na wyjętym werku. Koronka ma uszczelkę, która odpycha ją od koperty i podejrzewam, że to była przyczyna moich udręk. Popeniłem tutaj małe wykroczenie, które będzie mnie kosztowało kolejne rozkręcanie.
Drugie wykroczenie poczyniłem przy szkle, o czym boleśnie się przekonałem dopiero dzisiaj. No nic i tak trzeba go będzie kiedyś rozkręcić.
Wyjątkowo, natomiast, łatwo było zamontować mocowanie mechanizmu.
Osobnym tematem był pasek i klamra.
Szary pasek 24mm (dlatego EGI to Żelazo, Fiddy ma 26mm uszy) mam dzięki jednemu takiemu byłemu zbokowi paskowemu. Namówił mnie (nie wiem czy nie dwa lata temu) na skórę ze słonia, którą następnie Nikozji przerobił na paski.
Egiego przez metamorfozą testowałem na innym pachu Nikozjego, który nosił dwie klamry - standardową kińską prevką - bardzo niszczy pasek (w życiu nie założyłbym jej na Słonika) oraz na Submarinerku - który genialnie pasował wielkością. Niestety Sub nie układa się zbyt dobrze na łapie i to mi przeszkadzało w noszeniu.
A że w tzw. międzyczasie (po zakupie EGI) trafiłem na Sparty, które są masywne i fantastycznie układają się na pachu, to takie zestawienie uzupełnia ten zegar.
Rozważam jeszcze, czy szycie nie powinno zostać zmienione na żółte - ale nie mam ciśnienia...
Do zrobienia został jeszcze dekiel - trzeba wyszczotkować syfne napisy, które tam są.
No i najważniejsze - nie jest łatwo kupić 47mm EGI.
Nie jest to również tani zakup.
Na forumie przewinęły się takie dwa - i nie wiem jaki jest ich status (ojciec Jakub swojego sprzedał, a nie pamiętam kto miał drugiego - świetnie zrobionego na piaskowy).
Czyli... jest to unikat!!! A jak wiadomo wujek Bow to właśnie lubi najbardziej...
Pies czy kot?: pies Pomógł: 61 razy Wiek: 44 Dołączył: 20 Lut 2010 Posty: 8913 Skąd: Bełsznica/Lublin
#15 Wysłany: 2013-04-15, 21:45
Michał, szukaj portfeli z tej skóry. To właśnie był porfel, paski były dwa z niego, Łukasz miał przeszyty pomarańczowym slamem, Bow był klasyczny. Jest tam drobny myk, bo skóry było naprawdę mało...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach