Już od jakiegoś czasu myślałem o napisaniu jakiejś recenzji, ale najpierw nie bardzo miałem o czym, bo moja kolekcja jest dość skromna i nie powala, a nawet jeśli bym się zdecydował, to nie było czasu. Około miesiąc temu zdobyłem zegarek, który sprawił, że postanowiłem napisać recenzję, czego efekty możecie przeczytać poniżej.
Zegarek ten wypatrzyłem przekopując się przez internet. Spodobał mi się bardzo i już miałem plan, żeby sprowadzać go zza oceanu, kiedy jak grom z jasnego nieba pojawił się na forumowym bazarku. Nie zastanawiając się wiele zdecydowałem się na zakup. Tak oto do mojej bardzo skromnej kolekcji zawitał bohater niniejszej recenzji Sea Gull M306S.
Na pierwszy rzut oka od razu widać stylistykę mocno inspirowaną (żeby nie powiedzieć skopiowaną) zegarkiem Chopard z serii Mille Miglia – stylistykę ciekawą i zdecydowanie nie dla każdego. Zegarek kupiłem z drugiej ręki, po drobnym zabiegu kosmetycznym – oryginalne, płaskie, mineralne szkło z lupką zastąpione zostało wypukłą plexi, co moim zdaniem zdecydowanie dodaje uroku temu zegarkowi (w tej kwestii zdania są podzielone).
Koperta
Mechanizm zamknięto w stalowej, polerowanej kopercie o szerokości 41mm. Koperta jest po bokach „użebrowana” co daje całkiem ciekawy efekt i sprawia, że mimo polerowanego wykończenia zegarek nie świeci się z daleka. Uszy są bardzo fajnie wyprofilowane, ich górna powierzchnia jest szczotkowana, a pomiędzy nią i powierzchnią boczną każdego ucha mamy polerowana fazkę. Te detale niewątpliwie dodają smaku kopercie . Na godzinie 3-ciej mamy rozsądnych rozmiarów, sygnowaną, wygodną w operowaniu koronkę. Dekiel jest przeszklony, ukazuje ładnie ozdobiony mechanizm, przykręcony został do koperty za pomocą 6 śrubek. Na jego obwodzie znajdziemy informacje dotyczące marki, materiału koperty, oraz klasy wodoszczelności, natomiast na szkle nadrukowano (nierzucającą się w oczy czcionką) symbol modelu.
Tarcza i wskazówki
Twarz zegarka jest w kolorze głębokiej czerni (moim zdaniem najładniejsza jego wersja). Podobnie jak koperta posiada sporo smaczków co sprawia, że naprawdę można jej się długo, z przyjemnością przyglądać. Szlifowana jest w poziome pasy, które uwydatniają się gdy patrzymy pod kątem. Białe, nakładane indeksy ze stalowymi, polerowanymi obwódkami wypełnione są masą świecącą. Wszystkie (arabskie indeksy dla godziny 6 i 12 oraz znaczniki pozostałych godzin) nałożone są bardzo równo i naprawdę nie dopatrzyłem się jakichś niedoróbek, natomiast jeśli chodzi o świecenie, to rewelacji nie ma – widać, że coś świeci. Pomiędzy głównymi indeksami mamy skalę minutową w postaci czerwonych kropek. Na górze tarczy pod indeksem „12” widoczna jest nazwa producenta, na dole nad indeksem „6” widnieje napis „Automatic”, a pod nim dumnie pręży się „China Made”. Na godzinie 3-ciej umieszono okienko datownika i czerwoną strzałkę z informacją o klasie wodoszczelności (pierwotnie 50m, obecnie - po zmianie szkiełka, raczej 0m). Tarczę otacza pochylony pierścień ze skalą sekundową, gdzie sekundy podzielono jak na skali chronografu, co dodaje zegarkowi trochę sportowego charakteru.
Wskazówki godzinowa i minutowa są proste, stalowe, polerowane, w kształcie ołówków. Wypełniono je lumą (mam wrażenie świecącą trochę lepiej niż ta na indeksach). Wskazówka sekundowa jest cienka z czerwonym grotem i delikatną przeciwwagą.
Wrażenia z użytkowania
Zegarek bardzo ładnie leży na nadgarsku. Jego wyprofilowane ku dołowi uszy sprawiają że na nadgarstku takim jak mój (17-17,5cm) leży jak przyklejony. Z racji dość płaskiej koperty (ok 10mm – nie wliczając wypukłego w tej chwili szkła) jest bardzo komfortowy w noszeniu i z łatwością chowa się pod mankiet. Wygląd zegarka budzi zainteresowanie - nie ma co się oszukiwać, stylistyka odbiega od utartych w społeczeństwie klasyków (zwłaszcza w kwestii koperty). Jeszcze większe zainteresowanie budzi marka i jej pochodzenie
Niewątpliwie wygodę użytkowania poprawia mechanizm z dokręcaniem, co w przypadku gdy nie posiada się rotomatu (tak jak ja) jest dużą zaletą. Dokładność zegarka jest rewelacyjna. Nosząc go przez 7 dni z rzędu nie zauważyłem zbytnich odchyłek – naprawdę pięknie trzyma czas.
Tak chwalę i chwalę, ale nie może się obejść bez minusów. Pierwszym z nich jest szerokość uszu wynosząca 21mm. Niby niewiele odbiega od zdecydowanie bardziej popularnych 22mm, ale jest to już wystarczająca różnica, żeby nie każdy pasek 22mm dało się tam wcisnąć (wiem, bo przerabiałem taką sytuację). Na całe szczęście zegarek świetnie wygląda na parciakach, które bez problemu da się zmieścić w tych uszach. Od razu po założeniu zegarka na nadgarstek odkryłem drugi minus – wahnik pracuje głośno. Da się do tego przyzwyczaić - dla mnie było to na początku bardzo irytujące, ale już mu wybaczyłem . Trzecim minusem, o którym warto napisać jest szybka zmiana daty, a właściwie przejście do jej ustawiania (bo sama w sobie działa dobrze). Aby odciągnąć koronkę do pozycji „1”, gdzie mamy możliwość przestawienia datownika, należy właściwie podważyć minimalnie - na grubość paznokcia. Bardzo łatwo jest przeskoczyć od razu do pozycji ustawiania czasu. Udało mi się już to opanować, ale pierwsze próby kończyły się wyciągnięciem jej od razu do pozycji „2”.
Podsumowanie
Czy było warto? Zdecydowanie tak! Za rozsądną cenę wzbogaciłem się o nietuzinkowy, bardzo oryginalny, naprawdę dobrze wykonany zegarek, który daje mnóstwo radochy. Nie można mieć zastrzeżeń co do dokładności ani w kwestii dopracowania szczegółów, których jest całkiem sporo. Miłym uczuciem jest też to, że zobaczenie bliźniaczego egzemplarza na czyimś nadgarstku nie przydarzy mi się szybko Obecnie zegarek zdecydowanie podrożał (znalazłem w sieci ceny rzędu $300), a posiadanej przeze mnie czarnej wersji nie znalazłem w ogóle (jest niebieska i srebrna – wyglądające IMO gorzej). Zegarek posiadam od miesiąca i póki co nie widzę powodów, ani nie mam chęci się z nim rozstawać.
Dziękuje tym, którzy zdecydowali się dotrzeć aż do końca mojego gadulstwa. Krytykujcie, chwalcie, czy co wam tam przyjdzie do glowy. Wybaczcie też jakość zdjęc - robione kalkulatorem (musze chyba uruchomić znów aparat). Może w przyszłości jeszcze zmobilizuje się żeby coś napisać (jeśli taka będzie wola narodu).
Ostatnio zmieniony przez Szymon 2013-06-02, 21:45, w całości zmieniany 4 razy
Pies czy kot?: pies Pomógł: 42 razy Wiek: 44 Dołączył: 17 Mar 2013 Posty: 9239 Skąd: Piekło
#5 Wysłany: 2013-05-26, 08:41
Szymon
Zacny zegarek
_________________ Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
Szymon [Usunięty]
#6 Wysłany: 2013-05-26, 10:03
nav napisał/a:
byles szybszy
Rad jestem z tego (wybacz )
Słoniu napisał/a:
Świetna recka! Pisz koniecznie kolejne!
Dzieki wielkie. Bardzo miło zobaczyć taką opinię pochodzącą od Ciebie - Głównego Recenzenta CW
Słoniu napisał/a:
Co do samego zegarka - bardzo podoba mi się koperta.
Obecnie postawiłbym go na 2-giej pozycji w swojej skromnej kolekcji patrząc pod kątem oryginalności i budzenia zainteresowania (prowadzi jednak gazomierz Eppo ).
ALAMO, jimmy, dzieki. Zegar istonie super. W końcu jestem pełnoprawnym członkiem forum, posiadającym rasową chińską kłalitę
Ostatnio zmieniony przez Szymon 2013-05-26, 10:04, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 07 Mar 2013 Posty: 1077 Skąd: Warszawa
#7 Wysłany: 2013-05-26, 10:20
Widziałem go na żywo i imo gdyby nie szkło i luneta a'la zdepnięty hełm Lorda Vadera, słaba luma i zbyt głośny wahnik to byłby świetny zegarek. Najważniejsze jednak, że Tobie się podoba.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Mar 2011 Posty: 570 Skąd: Zielona Góra
#8 Wysłany: 2013-05-26, 15:57
Szymonie!
Zegarki marki Chopard z serii tysiąca mil są od dawna na mojej wish liście.
Ten - nie ukrywam - mógłby z godnością zagościć na moim nadgarstku.
Fajna recenzja, a jak Ci się znudzi... sam wiesz, co...
Pies czy kot?: pies Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Kwi 2010 Posty: 431 Skąd: Warszawa
#11 Wysłany: 2013-05-28, 22:48
Szymon napisał/a:
Ty nie dosładzaj, tylko gadaj jak ta Twoja Mołnia
Ano, czeka na swoją chwilę...
Mam tylko jednego chętnego zegarmajstra, który rzeczywiście jest chętny to poskładać, ale jakoś nie po drodze mi do niego...
Poza tym ostatnio zrobiłem upgrade Vodolaza (nowa koperta z szafirem) i na razie to mnie cieszy
Piękny zegarek, a w te uszy 21 mm idealnie Ci wejdzie taki ala carbon od DiModel 22mm. Kiedyś do Seiko mającego 21mm ładnie mi wszedł. Bardzo elastyczny paseczek w miejscu przekładania teleskopu. O ten z linka konkretnie.
http://www.inter-watch.pl...rbonio-p28.html
_________________ Zegarek bez możliwości dokręcania koronką, bez stop sekundy jest jak Flip bez Flapa, jak Man bez Materny, jak żołnierz bez karabinu, jak lizanie loda przez szybę
Ostatnio zmieniony przez kumpel koronki 2013-05-31, 23:28, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach