Jako, że to mój pierwszy post na CW to głębokim chciałem ukłonem powitać bywalców, i skromnie przy kontuarze zasiąść - bo w czytelniczym kącie przy stoliku siedzę od pewnego już czasu.
Witam zatem i ad meritum przechodzę. Otóż, niedawno całkiem na All nabyłem droga kupna kieszonkę. Sprzedahjący określił ja jako "jubileuszowy Kienzle" tarczą się sugerując, i jako takowy nabyłem.
Potem dopiero dochodzeniem przeprowadził, bo napisy na wewnętrznej powierzchni dekla podejrzenie wzbudziły, i...
Okazało się, że wszedłem w posiadanie takiego oto Longineśnego wynalazka: http://ihc185.infopop.cc/...82/m/9461039732
Oczywiście, mój jest jeno mizernym cieniem tamtego. Szczątki żałosne i nic więcej.
Ale chciałbym go do życia powtórnego przywrócić i się nim cieszyć.
Własnych zdjęć jeszcze nie mam, więc oto akcja na której nabyłem - mam nadzieję, że sprzedający się nie obrazi: http://allegro.pl/zegarek...2671903175.html
Wiecie może, czy istnieje w nadwiślańskim kraju, a jeszcze lepiej w jego stolicy ktoś, kto podjąłby się reanimacji mechanizmu? Balans lata luźno więc oś do dorobienia, co tak jeszcze nie wiem.
Estetyką czyli polerowaniem, dobraniem tarczy itp sam się zajmę, ale umiejętności chirurga mi natura poskąpiła...
...a co do zegarka to czy on jest w ogóle kompletny Zdjęcia są tak ciemne że nie widać koła wychwytowego.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#3 Wysłany: 2012-10-08, 15:45
Po pierwsze tarcza od Kienzle nie ma nic wspólnego z tym zegarkiem - ktoś uciął słupki mocujące i nasadził ją byle jak. Brak tłoczka przwestawiania wskazówek. Czop balansu złamany, włos pogięty, przesuwki w ogóle nie ma.
W sumie: to nie do naprawy, tylko do rekonstrukcji.
Gb.
[ Dodano: 2012-10-08, 15:49 ]
PS: dopiero teraz zatrybiłem - to Roskopf.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-10-08, 15:55, w całości zmieniany 1 raz
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest hop-siup, pół godziny u bateryjkarza w oszołomie. Ale naprawdę mi jakoś tak zależy... No kurde, ładny jest.
Tarcza od kincla była wklejona na jakiś hermolopodobny klajster, odpadła jak spojrzałem na nią groźnie. Wskazówki cholera wie skąd, ale jedna jest chamsko podlutowana jakimś drutem. To wszystko jest do uzupełnienia, i tym zająć się mogę sam - ale mechanizm wymaga co najmniej maga siódmej rangi.
A, przepraszam, że pytanie naiwne zadam... Ale co to dokładnie znaczy, że roskopf? Wiem, że to taki typ mechanizmu, ale ma wiedza tu się w tym temacie zaczyna, gdzie i kończy...
Ostatnio zmieniony przez garfik 2012-10-08, 17:36, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 54 Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 3281 Skąd: Bielsko-Biała
#5 Wysłany: 2012-10-08, 17:56
Na Allegro gość wystawia dziesiątki werków do kieszonek za grosze,może coś dobierzesz?
_________________ Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
Pies czy kot?: kot
Dołączył: 06 Paź 2012 Posty: 60 Skąd: Warszawa - Grochów
#6 Wysłany: 2012-10-08, 18:01
Przeglądam jego ofertę codziennie piwo sącząc, jak na razie, nic...
Zaraz za lekturę Jendritzkiego się zabieram, mądrzejszy będę w kwestii Roskopfa
Przyszło mi nawet do głowy aby nabyć jakiś werk w miarę z epoki, byle średnica pasowała, i założyć... Ale jakoś sam nie wiem czemu, rozwiązanie owo lekko świńskim się mi widzi.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#7 Wysłany: 2012-10-08, 18:11
garfik napisał/a:
A, przepraszam, że pytanie naiwne zadam... Ale co to dokładnie znaczy, że roskopf? Wiem, że to taki typ mechanizmu, ale ma wiedza tu się w tym temacie zaczyna, gdzie i kończy...
Georges Roskopf skonstruował pierwszy "zegarek dla ubogich":
http://en.wikipedia.org/w...rederic_Roskopf
Zasadniczo Roskopfy miały wychwyt kołkowy o charakterystycznej konstrukcji, ale prze wiele lat produkowali go bez ograniczeń spadkobiercy i naśladowcy, więc istniało od groma klonów, wersji i wykonań. Niektórzy zwą je podróbami, mimo, że nigdy nie opatentowano szczegółów oryginalnego mechanizmu.
Gboo.
PS: dopiero teraz zwróciłem uwage na tę kopertę, całkowicie z innej bajki.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-10-08, 18:31, w całości zmieniany 2 razy
Spam [Usunięty]
#8 Wysłany: 2012-10-08, 19:42
...miałem kilka kołkowców roskopfa, a do teraz mam kilka szajswerków... to mnie bardziej przypomina wychwyt angielkski... są szpiczaste zęby koła wychwytowego i widać jedną metalową charakterystyczną paletę... kołkowce mają ścięte zęby na kole wychwytowym... ale mogem siem omylać...
[ Dodano: 2012-10-08, 20:51 ]
...w powiększeniu zęby koła wychwytowego jak u szwajcara
Ostatnio zmieniony przez Spam 2012-10-08, 19:52, w całości zmieniany 2 razy
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#9 Wysłany: 2012-10-08, 20:00
A mostki żywcem z któregoś z Roskopfów, oddzielna płyta z balansem i wychwytem...
W rejestrze samych firm Roskopfa jest z półtorej strony. I bądż tu mądry.
Pies czy kot?: kot
Dołączył: 06 Paź 2012 Posty: 60 Skąd: Warszawa - Grochów
#10 Wysłany: 2012-10-08, 20:01
W końcu to longines...
Przeglądając ten dziwny wirtualny świat, znalazłem takie miejsce: www.zegarymatkiewicza.pl.
Na kmiziu mają reklamę, ale nigdzie żadnych opinii nie znalazłem. Twierdzą, że są w stanie zrekonstruować WSZYSTKO. Wie ktoś, prawda-li to?
_________________ Zegarki radzieckie - najszybsze na świecie!
Pies czy kot?: pies Pomógł: 62 razy Dołączył: 11 Kwi 2012 Posty: 9082 Skąd: Polska
#11 Wysłany: 2012-10-08, 20:06
garfik, Myslę, że jesli się posiada fundusze to w tych czasach prawie wszystko jest mozliwe
_________________ "Mnogość zegarków nie zwiększy zasobu czasu." AP
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#12 Wysłany: 2012-10-08, 20:07
garfik napisał/a:
W końcu to longines...
Ja bym obstawiał bardzo wczesne Panerai, rewolucyjne znalezisko
Gbourek.
Podwódny.
Spam [Usunięty]
#13 Wysłany: 2012-10-08, 20:09
Wiele przemawia za tym, że to rosk... przystawka, kształt półmostków, ba;lans... ja mam największa wątpliwość co do palety i zębów koła wychwytowego... a przeciwwagę na kotwicy ma wiele mechanizmów...
...co do silnika... garfik ja ci nie wróg... sam reanimowałem i inwestowałem w przypadki beznadziejne... ale tu się trzeba mocno zastanowić czy warto... nawet gdyby to był longines... jeżeli miało by ci to sprawić satysfakcję to śmiało możesz próbować...
Pies czy kot?: kot
Dołączył: 06 Paź 2012 Posty: 60 Skąd: Warszawa - Grochów
#14 Wysłany: 2012-10-08, 20:17
Jacek. napisał/a:
Ja bym obstawiał bardzo wczesne Panerai, rewolucyjne znalezisko
Gbourek.
A gdzieżby. Nie zwrócił Waść uwagi na charakterystyczne wygięcie mostka. To rosyjski, przedrewolucyjny czasomierz, wystrugany sierpem (młotów naonczas nie znano na rosyjskiej prowincji) przez Rasputina, coby uwodzicielskim cykaniem Katarzynę do łożnicy zwabić a sprośności do bladego świtu wyczyniać...
Spam napisał/a:
Wiele przemawia za tym, że to rosk... przystawka, kształt półmostków, ba;lans... ja mam największa wątpliwość co do palety i zębów koła wychwytowego... a przeciwwagę na kotwicy ma wiele mechanizmów...
...co do silnika... garfik ja ci nie wróg... sam reanimowałem i inwestowałem w przypadki beznadziejne... ale tu się trzeba mocno zastanowić czy warto... nawet gdyby to był longines... jeżeli miało by ci to sprawić satysfakcję to śmiało możesz próbować...
Poważniejąc na wieczór, rzeknę: właśnie o to chodzi. Nie handluję, nie zamierzam liczyć wartości przed, w trakcie i po. Uważam, ze zegarek musi żyć. Koszty są ważne, ale gdy okazałby się że mogę je ponieść - to chcę. Wyłącznie po to, by go MIEĆ i móc się cieszyć, że jest MÓJ.
_________________ Zegarki radzieckie - najszybsze na świecie!
Ostatnio zmieniony przez garfik 2012-10-08, 20:21, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#15 Wysłany: 2012-10-08, 20:23
Spam napisał/a:
(...) ja mam największa wątpliwość co do palety i zębów koła wychwytowego...
Na angielskie to one mi ni chuchu nie wyglądają.
Gb.
[ Dodano: 2012-10-08, 20:29 ]
garfik napisał/a:
A gdzieżby. Nie zwrócił Waść uwagi na charakterystyczne wygięcie mostka. To rosyjski, przedrewolucyjny czasomierz, wystrugany sierpem (młotów naonczas nie znano na rosyjskiej prowincji) przez Rasputina, coby uwodzicielskim cykaniem Katarzynę do łożnicy zwabić a sprośności do bladego świtu wyczyniać...
O ile mi wiadomo, to Aleksandry Fiodorowny nie zajmowało tykanie, tylko aby perpendykuł pokaźny był
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach