Poprzedni temat «» Następny temat
T 4 - Projekt ANASTASIS
Autor Wiadomość
Maras68
[Usunięty]

 #46  Wysłany: 2014-02-06, 08:13   

Spamu niech Cie ręka boska broni przed tym niecnym kierunkiem :D :D
 
 
jimmy
Klon Sprzedawcy Ryżu

Pies czy kot?: pies
Pomógł: 42 razy
Wiek: 44
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 9239
Skąd: Piekło
 #47  Wysłany: 2014-02-06, 13:46   

Woj_Woj napisał/a:
Wojciechu, lata 70-te są bardzo interesujące ... i jaka stylistyczna różnorodność. ;) :D


....stadiony pifko
_________________
Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
 
 
pmwas
Właściciel Pola Ryżowego
4-85


Pies czy kot?: kot
Pomógł: 9 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 2964
Skąd: Sosnowiec
 #48  Wysłany: 2014-02-06, 13:59   

Brakuje mi jeszcze T2 w wersji z ruskimi napisami, 15k T3... Co nie zmienia faktu, że wszystkie modele zegarków juz mam. A że nie wszystkie wersje... powoli ;)
_________________
Ну, погоди! :wkurzony:
 
 
Spam
[Usunięty]

 #49  Wysłany: 2014-02-06, 14:53   

...i jeszcze T2 w wersji 7 czy już masz :?:


...a że jeszcze cyrylicznej tarczy... czuwam... jak uczy niedawna historia... wysypy się zdarzają :D
 
 
pmwas
Właściciel Pola Ryżowego
4-85


Pies czy kot?: kot
Pomógł: 9 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 2964
Skąd: Sosnowiec
 #50  Wysłany: 2014-02-06, 15:00   

T2 z ruskimi napisami w większości, jeśli nie wszystkie, były siedmiokamieniowe...

[ Dodano: 2014-02-06, 15:12 ]
infectedcontrol napisał/a:
pmwas napisał/a:
wg dwustronnego porozumienia wykupiłem ten projekt


No ... to teraz mojego Hamiltona tobie wysle do spa "w ramach pośrednictwa" :złośliwiec: :twisted:


A tak na powaznie, to super robota. Ale naprawde nowe szklo sie az prosi, bo tarcza jest naprawde super, no i wskazowki maja fajny odcien po katem ... taka zolta szybka chyba nieco to psuje.

Ale naprawde extra robota!

Masz w planach naprawe koperty, czy taka zwintydzowana zostaje?


Hmmm... nie chciałbyś nosić zegarka, który ja nasmaruję. Ilekroc coś robię w zegarku mam nadzieję, że bęben był niedawno smarowany, bo nawet nie mam smaru do bębnów.
Mam ze 3 dobre wkrętaki (bo jeden złamałem na T4 :evil: ), jedną dobra pęsetę i mnóstwo wykałaczek i igieł, których używam do czyszczenia łożysk, otworków, a nawet oliwienia...
Mam tez wiertarkę i pilniczki do metalu - przydatne np do równomiernego szlifowania okrągłych elementów :)
I mam troche zegarkowego złomu.
Nie mam czyszczarki, oliwiaków, porządnego zestawu smarowideł, czyli tego, od czego powinno się zacząć, bo nie chcę nawet zabierać się za półprofesjonalne serwisowanie.
Mnie starczy, że zegarek jest sprawny, co nie znaczy, ze całkiem czysty, naoliwiony i gotowy od pracy. Ma ogólnie działać. A jak mi zależy, żeby coś nosić - znam dobry adres, gdzie mi go tanio zrobią tak, że wiem, że mogę nosić bez obaw.
Generalnie to, co robię, ma na celu uzupełnienie braków i uruchomienie zegarka, bo niestety zegarmistrz jak widzi niekompletny zegarek, to z reguły się już w dzisiejszych czasach nie podejmie. Dobrym przykładem by zegarek ze złym balansem i włosem (18000bph zamiast 16200, przełożony z późniejszego modelu - wszystko elginowskie, oryginalne).
Zegarmistrz dostał wszystkie części, w tym balans na dobrej osi, balans 16200 na złamanej osi i ten przełożony balans 18000.
Odbierające zegarek dowiedziałem się, "że się nie dało", więc usunąłem wkręty z balansu
na dobrej osi, przełożyłem włos i zestaw wkrętów z balansu ze złamaną osią i balans okazał sie perfekcyjny. 10 minut roboty. Tylko trzeba niestety trochę kreatywności i fantazji - koło jest takie samo, to przeciez aż sie prosi, żeby przełożyć dobry włos i zestaw śrubek :)
A jak nie wyjdzie - zawsze można przywrócić stan wyjściowy...

Po moim oliwieniu taki zegarek z reguły ma niezłą amplitudę, ale np staje z uwagi na nienasmarowany bęben i tak też jest w tym przypadku.
_________________
Ну, погоди! :wkurzony:
 
 
Maras68
[Usunięty]

 #51  Wysłany: 2014-02-06, 15:17   

PMWAS- pełen szacun pifko zdolniacha z Ciebie :)
 
 
pmwas
Właściciel Pola Ryżowego
4-85


Pies czy kot?: kot
Pomógł: 9 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 2964
Skąd: Sosnowiec
 #52  Wysłany: 2014-02-06, 15:29   

Dzięki za dobre słowo :)
A swoją drogą - to trochę niesamowite jak bardzo niedosmarowany bęben potrafi upośledzać prace mechanizmu. Wydawałoby się, ze czy z olejem czy bez sprężyna zawsze pociągnie, tylko najwyżej da nieco mniej mocy, a tu naprawde taki zegarek potrafi się blokować po godzinie czy dwóch :)
_________________
Ну, погоди! :wkurzony:
 
 
Narfas
Właściciel Pola Ryżowego


Pomógł: 24 razy
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2866
Skąd: Poznań
 #53  Wysłany: 2014-02-06, 19:34   

pmwas napisał/a:

Hmmm... nie chciałbyś nosić zegarka, który ja nasmaruję. Ilekroc coś robię w zegarku mam nadzieję, że bęben był niedawno smarowany, bo nawet nie mam smaru do bębnów.
Mam ze 3 dobre wkrętaki (bo jeden złamałem na T4 :evil: ), jedną dobra pęsetę i mnóstwo wykałaczek i igieł, których używam do czyszczenia łożysk, otworków, a nawet oliwienia...
Mam tez wiertarkę i pilniczki do metalu - przydatne np do równomiernego szlifowania okrągłych elementów :)
I mam troche zegarkowego złomu.
Nie mam czyszczarki, oliwiaków, porządnego zestawu smarowideł, czyli tego, od czego powinno się zacząć, bo nie chcę nawet zabierać się za półprofesjonalne serwisowanie.

DZIĘKI stary, myślałem że tylko ja uprawiam taką kreatywną partyzantkę. Prawdę mówiąc rzygać mi się już chce kiedy widzę swój zestaw narzędzi. Da się tym zrobić zaskakująco wiele, ale potem brakuje niezmiernie ważnego profesjonalnego piprztylca i zaczyna się gięcie blaszki i hartowanie nad gazówką... Powinienem sobie chociaż kupić jakieś sensowne wkrętaki...
No i wykałaczka najlepszym przyjacielem hobbysty. :D

pozdrawiam
Narfas
Ostatnio zmieniony przez Narfas 2014-02-06, 19:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Spam
[Usunięty]

 #54  Wysłany: 2014-02-06, 19:42   

...c'est la vie... ale czy nieprofesjonalnie... czy półprofesjonalnie... tak czy inaczej wkrótce w większości jako użytkownicy będziemy zmuszeni do wykonywania przynajmniej łatwiejszych czynności samemu... zapewne wiele popsujemy... ale im więcej popsujemy wcześniej tym mniej damy się doić pseudomacherom...
 
 
jimmy
Klon Sprzedawcy Ryżu

Pies czy kot?: pies
Pomógł: 42 razy
Wiek: 44
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 9239
Skąd: Piekło
 #55  Wysłany: 2014-02-06, 20:03   

Spam napisał/a:
...c'est la vie... ale czy nieprofesjonalnie... czy półprofesjonalnie... tak czy inaczej wkrótce w większości jako użytkownicy będziemy zmuszeni do wykonywania przynajmniej łatwiejszych czynności samemu... zapewne wiele popsujemy... ale im więcej popsujemy wcześniej tym mniej damy się doić pseudomacherom...


+ pifko
_________________
Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
 
 
pmwas
Właściciel Pola Ryżowego
4-85


Pies czy kot?: kot
Pomógł: 9 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 2964
Skąd: Sosnowiec
 #56  Wysłany: 2014-02-06, 20:04   

Narfas napisał/a:
pmwas napisał/a:

Hmmm... nie chciałbyś nosić zegarka, który ja nasmaruję. Ilekroc coś robię w zegarku mam nadzieję, że bęben był niedawno smarowany, bo nawet nie mam smaru do bębnów.
Mam ze 3 dobre wkrętaki (bo jeden złamałem na T4 :evil: ), jedną dobra pęsetę i mnóstwo wykałaczek i igieł, których używam do czyszczenia łożysk, otworków, a nawet oliwienia...
Mam tez wiertarkę i pilniczki do metalu - przydatne np do równomiernego szlifowania okrągłych elementów :)
I mam troche zegarkowego złomu.
Nie mam czyszczarki, oliwiaków, porządnego zestawu smarowideł, czyli tego, od czego powinno się zacząć, bo nie chcę nawet zabierać się za półprofesjonalne serwisowanie.

DZIĘKI stary, myślałem że tylko ja uprawiam taką kreatywną partyzantkę. Prawdę mówiąc rzygać mi się już chce kiedy widzę swój zestaw narzędzi. Da się tym zrobić zaskakująco wiele, ale potem brakuje niezmiernie ważnego profesjonalnego piprztylca i zaczyna się gięcie blaszki i hartowanie nad gazówką... Powinienem sobie chociaż kupić jakieś sensowne wkrętaki...
No i wykałaczka najlepszym przyjacielem hobbysty. :D

pozdrawiam
Narfas


Wykałaczka jest kapitalnym narzędziem, bo jest miękka, nic nie zarysuje, można z niej zrobić świetne narzędzie do wypychania kamieni z płyt (bo jest miękka i tez nie zrysuje płyty jak ujedzie, a i łątwo odpowiednio dobrać średnicę ;) ), można nią całkiem dobrze oliwić duże łożyska w kieszonkowych "osiemnastkach", bo dawkuje bardzo mało oleju, a i dobrze widzisz w tak wielkim zegarku, ile nałożyłeś...
Kapitalna do zmieniania daty w, na przykład, Sławach, bo nie zdemoluje przycisku, używm też do regulacji ustawienia klocka włosa, bo jest cieniutka i mięciutka i można bezpiecznie klocek popchnąc od spodu czy wypchnąć z góry bez ryzyka... - super :)

Prawda jest taka, że duzego Elgina rozmiar osiemnaście można rozebrać i złozyć (za wyjątkiem detali jak klocek włosa np) nie mając żadnego profesjonalnego narzędzia zegarmistrzowskiego. Wszystko jest tak duże, ze wystarczą byle jakie małe narzędzia, tylko ze śrubeczką klocka włosa czy śrubkami łożysk jest wtedy problem, z tą pierwszą mniejszy, bo wystaje. A wielu amatorów łożysk i tak nie rozmontowuje.

Kanał zaczyna się przy takich właśnie 8-0, po pierwsze dlatego, ze potzrebne sa precyzyjne wkrętaki, pęsety i naoliwić wykałaczką już jest trudniej (zalewa łozyska okropaśnie, ale zawsze można zaostrzyć ;) ), a poza tym bez powiększenia nie wiesz, czy masz oś w łożysku, czy nie, czy włos jest w regulatorze, czy nie...
Ja z kolei nie mam dobrych okularów powiększających. Mam za to lupkę zegarmistrzowską, ale... praca przy widzeniu jednoocznym jest do niczego - brak stereoskopii stwarza duze problemy, bo brakuje precyzji ruchów po prostu...
_________________
Ну, погоди! :wkurzony:
 
 
Spam
[Usunięty]

 #57  Wysłany: 2014-02-06, 20:09   

pmwas napisał/a:


Kanał zaczyna się przy takich właśnie 8-0, po pierwsze dlatego, ze potzrebne sa precyzyjne wkrętaki, pęsety i naoliwić wykałaczką już jest trudniej (zalewa łozyska okropaśnie, ale zawsze można zaostrzyć ;) ), a poza tym bez powiększenia nie wiesz, czy masz oś w łożysku, czy nie, czy włos jest w regulatorze, czy nie...
Ja z kolei nie mam dobrych okularów powiększających. Mam za to lupkę zegarmistrzowską, ale... praca przy widzeniu jednoocznym jest do niczego - brak stereoskopii stwarza duze problemy, bo brakuje precyzji ruchów po prostu...


...a może jakieś grupowe zakupy dla majsterkowiczów :?:
 
 
pmwas
Właściciel Pola Ryżowego
4-85


Pies czy kot?: kot
Pomógł: 9 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 2964
Skąd: Sosnowiec
 #58  Wysłany: 2014-02-06, 21:24   

Ja wiem, czy jest sens? Większy to kłopot logistyczny niż to warte. Podstawowe narzędzia można sobie łatwo na allegro kupić. W pracy mamy też świetne okulary modelarskie i tylko lenistwo i wąż w kieszeni sprawiają, że jeszcze nie mam takich w domu :)
_________________
Ну, погоди! :wkurzony:
 
 
Ratler Wściekły I
Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu
Forumowy Pajacyków

Pies czy kot?: pies
Pomógł: 36 razy
Wiek: 52
Dołączył: 08 Lut 2012
Posty: 15991
Skąd: Zabrze
 #59  Wysłany: 2014-02-06, 22:37   

a jakie to są okulary modelarskie?
_________________
Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
 
 
pmwas
Właściciel Pola Ryżowego
4-85


Pies czy kot?: kot
Pomógł: 9 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 2964
Skąd: Sosnowiec
 #60  Wysłany: 2014-02-07, 06:53   

Ano w zasadzie po prostu okulary powiększające, żeby być precyzyjnym. Stosowane w modelarstwie, elektronice i w zasadzie przy każdej czynności wymagającej powiększenia i dobrego widzenia przestrzennego zarazem...

NP max detail są kapitalne :)

_________________
Ну, погоди! :wkurzony:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media modified for Przemo by joli
Wersja mobilna forum