Jestem jak chorągiewka na wietrze. Miał być zabałaganiony chrono typu Edifice ale wszysto wskazuje na to, że jednak pozostanę wierny mechanikom. Padło na divera. Drugiego Samuraja nie chce, od Monsterów mnie odrzuca, Sumo mi się nie podoba a na Rolka Submarinera mnie nie stać
Pozostały więc na polu boju zegarki z tej samej stajni: Submariner, Mako i Big Mako. Dlaczego Orient? A bo tak jakoś lubię tą firmę

Osobiście najbardziej podoba mi się Submariner - chyba najbardziej klasyczny no i ta lupka...

Szkoda, że tylko 100M ale nurkować w nim nie będę. Kusi też Mako, czytelny i prosty. Big Mako z kolei przeraża rozmiarem. Jest chyba jeszcze większy niz Samuraj
Niestety nie miałem okazji przymierzyć żadnego z nich więc na razie muszę oprzeć się na Waszych opiniach. Który z trzech. Jakie argumenty za, jakie przeciw któremuś z zegarków?
2ER00001 czyli Rolex Submariner dla ubogich
CEM65001 czyli klasyczne Mako
CEM75001 BIG Mako. Choć przyznam szczerze, że rozmiar mnie mocno przeraża.
