No cóż, chwile temu stałem się posiadaczem aviatora , troszeczkę później dokupiłem pasek , który bardziej mi się komponował od oryginału. Przyszedł czas na pokazanie.
Ten dokładnie model był już pokazywany na kizizmizi, przez porzedniego właściciela.
Szczerze mówiąc chciałem kupić współczesny zegarek zza naszej wschodniej granicy. Zegarek miał być z prostą i czytelną tarczą, datownikiem i na pasku. Celowałem w aviatora z ręcznym naciągiem, na 17 kamieniach i zakręcaną koronką - 40 mm - dla mnie ideał, ale właśnie koronka zdyskwalifikowała ten zegarek - zbyt duża, psuła proporcje.
Przypadek sprawił , że po części okazyjnie kupiłem model z automatycznym naciągiem, niezakręcaną zgrabną koronką na 31 kamieniach - ale 43 mm.
Kupiłem jak przysłowiowa "baba" - oczami, wyglądał dobrze i solidnie.
Małżeństwo z rozsądku - trochę duży jak dla mnie , ale czytelność w skali 1-6 oceniam na 6+
Praktycznie nie wiem o nim nic.
Kolega Spinner, stary złośliwiec, wciąż twierdzi, że widać na nim ślady po żółtych rączkach, a "Rasiji - Rodiny, on uże nie wideł"
Proszę więc szanowne koleżeństwo o zaspokojenie mojej ciekawości jaka jest prawda, bo jeśli to Kitajec to na tym forum to nie wstyd przecież.
Pomógł: 25 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 7497 Skąd: Zielona Góra
#5 Wysłany: 2009-10-12, 22:09
Hie, hie...
Bardzo, bardzo zacny - powiem, ze nawet rozsądniejszy na codzień od mojego byłego Aviatora na Molnji - jednak centralna sekunda ma swój urok a datownik na codzień się strasznie przydaje...
Jak wiesz na codzień do pracy jednak nie bardzo pasuje mni ten styl a dokładniej militarno-zielone indeksy i wskazówki...
Ja bym go zakwalifikował jako zaegarek po pracy, na wypady w góry np... A do pracy dokupiłbym białą Striełkę...
a do garnituru wiesz - marzy się, WM, Stowa, Omega, ale nie mam dyskomfortu - Jest poljot de luxe,
No i pamiętaj, że w sumie od tego zaczęło ... Jeśli na forum "Miłośników" zegarków ktoś mówi że 2416 Poljota jest gorszt od F465 Falsy, do tego chamsko i bezczelnie - to oznacza merytoryczną śmierć owego forum wraz z rzekomymi "standartami"... Twój de lux jest lepszy technicznie, mechanicznie, kolekcjonersko ... po prostu pod KAŻDYM względem. To była ta kropla, która przelała U MNIE czarę goryczy. Po prosu przyzwoici ludzie mający choć śladowe pojęcie o zegarkach nie powinni tego tolerować. Tam - tolerowano, co więcej - to miał być "poziom" dyskusji. Po prostu wstyd i poruta...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach