Pomógł: 12 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 3828 Skąd: Myszków - miasto, które wykończył kapitalizm
#1 Wysłany: 2010-02-13, 01:51 a może by tak ... czyli takie sobie smokowe rozmyślania
A może by tak ... sprzedać wszystkie ruski jakie mam - to niewątpliwie w moim wydaniu brzmi jak myśl samobójcza (oczywiście kilka największych unikatów zostawiłbym sobie)
i za kasę z tych rusków kupić Sea-gulla turbillona - na jakiegoś z tych tańszych powinno wystarczyć.
Co o tym Kumotrowie myślicie
_________________ СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
#2 Wysłany: 2010-02-13, 07:54 Re: a może by tak ... czyli takie sobie smokowe rozmyślania
Karol Kłósek napisał/a:
A może by tak ... sprzedać wszystkie ruski jakie mam - to niewątpliwie w moim wydaniu brzmi jak myśl samobójcza (oczywiście kilka największych unikatów zostawiłbym sobie)
i za kasę z tych rusków kupić Sea-gulla turbillona - na jakiegoś z tych tańszych powinno wystarczyć.
Co o tym Kumotrowie myślicie
Szatański plan!
Ale on chodzi po głowie każdego kolekcjonera, zapewniam cię
Ja zbyt wielkiej rodzinki zegarkowej nie mam, ale też wielokrotnie zastanawiałem się nad takim desperackim krokiem...nawet w ubiegłą wiosnę zrobiłem małą meliorację swoich zbiorów i jakieś 20 zegarków paszło...żałuję teraz bardzo. Cóż, teraz już wiem, że takich rzeczy swoim dzieciom się nie robi. Co najwyżej można zamienić jeden na drugi, w relacji 1-1 Z ew. dopłatami.
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#7 Wysłany: 2010-02-13, 12:56
Taka kolekcjonerska depresja dopada wiekszosc z nas i tak sie dzieje nie tylko wsrod zegarkomaniakow ...ale wiekszosc jak juz sprzeda zaluje i odkupuje ze stratami swoje okazy
Najlepeij leczyc to chwilowa przerwa w zakupach (trudne)
Zakup nowego do kolekcji (latwe)
Taka kolekcjonerska depresja dopada wiekszosc z nas i tak sie dzieje nie tylko wsrod zegarkomaniakow ...ale wiekszosc jak juz sprzeda zaluje i odkupuje ze stratami swoje okazy
Najlepeij leczyc to chwilowa przerwa w zakupach (trudne)
Zakup nowego do kolekcji (latwe)
100% racji...dotyczy to kazdego hobby.
tez to przechodzilem wiele razy ale w 90% przypadkow udaje mi sie odczekac chwile i takie mysli przechodza.Pozniej sie ciesze ze sie nie zlamalem.
_________________
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
A ja tam mam na toproste rozwiązanie
Wyprzedaję, wyprzedaję, i mam coraz więcej ....
Po porstu wmieniam konkretnemodele na ich lepsze egzemplarze. Gorsze idą do ludzi.Więc jem ciastko, i mam ciastko jednocześnie !
Pomógł: 12 razy Wiek: 34 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 2139 Skąd: Warszawa
#10 Wysłany: 2010-02-13, 13:33
Ja sprzedaję tylko te zegarki których nie zakładam od dłuższego czasu... Nie chce żeby się marnowały jak mogą u kogoś na nadgarstku śmigać
Ogólnie dążę do stanu w którym każdy zegarek z kolekcji będę uwielbiał a moja wish lista będzie pusta...
Oczywiście nigdy tego nie osiągnę... ale najfajniejsze jest gonienie króliczka
Ja póki co nie rozważam takiej opcji jak sprzedaż , za bardzo bym to przeżył . Ale kierujmy się tym co powiedział Jurek Killer "W życiu trzeba być twardym a nie miętkim "
Pozdrawiam
Smoku nie będę Cię odwodził od pomysłu byle bym coś z Twojej kolekcji przechwycił .
Ja swoich nie sprzedaję, tak postanowiłem dawno i tego się trzymam. Jedyna opcja to machniom
Smoku bądź twardy i nie daj się zimie i wszystkie głupie pomysły utop w szkle, bo później będziesz żałował.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach