#1 Wysłany: 2011-06-28, 16:01 43 lata bez przeglądu
Machnałem posta tam gdzie nie ma co zamieszczać, ale że u nas jest zaczna rubryczka to tez wklejam:
Według mnie najbardziej trwałe (w sensie "żyjące" bez przeglądu) są Seiko.
Japończycy przenieśli sztukę malowania obrazów na jedwabiu na produkcję zegarków:
Jak tam chodzi o namalowanie jak najlepszego i zrozumiałego obrazu przy pomocy jak najmniejszej ilosci idealnych pociągnięć pędzla, tak w zegarkach zrobili je z jak najmniejszej ilości części z jak najlepszych materiałów.
Typowa "piątka" z mechanizmem serii 70.. bez serwisu pochodzi 20-25 lat (oczywiście po tym okresie to już wymaga naprawy a nie zwykłego przeglądu), nowsze na 7S.. mają trochę delikatniejsze kalendarze (nie wolno ustawiać daty w okolicach północy).
Jako ciekawostkę zamieszczam zdjęcia Seika z lutego 1968 do dzisiaj chodzącego prawie bezproblemowo (późni się pół minuty na dobe) - bez jakiegokolwiek serwisu (a od 20 lat bez uszczelki dekla)
Starałem sie pokazać, że balans chodzi, istotne elementy naciągu takie jak kulki łożyska, czy koło naciągowe (drobnoząbkowe od "magic-lever) są w idealnym stanie(oczywiście jak na 43 letni stale podtapiany zegarek).
Właściciel się w końcu zdenerwował "bo jak myje ręce to codziennie zaparowany i tarcza sciemniała" i wymienił na kinetica (mimo, że uprzedzałem o trwałości akumulatora na max. 10 lat)
Ostatnio zmieniony przez misinek 2011-06-28, 16:02, w całości zmieniany 1 raz
A co do Kinetica to tylko moge potwierdzic - 10 lat to maks. no i potem czlowiek sie glowi co z tym fantem zrobic - bo zwykly zegarek daloby sie do zegarmistrza i tyle.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#4 Wysłany: 2011-06-28, 16:06
Hmmm... jednak widać, ze serwis to by mu się przydał . Niemniej często zastanawiam się, jak to jest z rzeczywistą trwałoscią oleju. Pewne jest, ze niektóre ulegają degradacji z czasem, ale też amerykańscy Koledzy z forów z powodzeniem do smarowania zegarków używają oleju elginowskiego, sprzed 50 lat!!! Co wiecej podobno jest fantastyczny . Może przesadzaja, ale firma zapewniała, ze jest to olej bardzo oporny na działanie czasu i czyników atmosferycznych i jak widać nie mijali się chyba z prawdą tak do końca... Faktem jest natomiast, ze koła automatu w ETAch bez serwisu padają dość szybko...
Odkupiłem za cenę dobrej allegrowej piątki (50pln).
Serwisu mu nie będę robił bo włos czyszczenia pewnie nie przeżyje.
Robiłem nie dawno tez takie "trzydziestoparoletnie" cudo, choć na szczęście szczelne.
Jedyne co było do poprawienia to łozysko osi sprężyny w płycie - z pół milimetra luzu się dorobiło i naciąg starczał "na noc" tzn jak po zdjęciu około 21 leżał to był w stanie "docykać" samodzielnie do 9 - 10 rano.
Jeszcze delikatnie trzeba było skasować luz na łożysku wachnika.
Ten "rdzak" zostanie jako pokaz trwałości dla tych co liźnięcie przez milkę uważają za synonim trwałosci i niezawodności
Edit:
Z kinetikiem to tez nie ma problemu akumulator nowej generacji kosztuje 20-50pln, a przy okazji "kapnięcie" na łozysko wachnika i prądnice (wysokie obroty!!!) też mu dobrze zrobi
Ostatnio zmieniony przez Maxio 2011-06-28, 18:00, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#9 Wysłany: 2011-06-28, 16:57
Pod warunkiem, ze nie jest to automat ETA
A przy okazji: 10 lat na akumulatorek to NIE jest zły wynik!
_________________ Ну, погоди!
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-06-28, 17:01, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#10 Wysłany: 2011-06-28, 22:16
misinek napisał/a:
Serwisu mu nie będę robił bo włos czyszczenia pewnie nie przeżyje.
IMO przeżyje z palcem w d.. - oby tylko z gronalem nie przesadzić. Ja bym nie prał zespołu balansowego z resztą, tylko użył Fosolu - minuta, nie więcej, płukanie i oględziny. Ewentualnie "dawaj s naczała".
Pomógł: 12 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 3828 Skąd: Myszków - miasto, które wykończył kapitalizm
#11 Wysłany: 2011-06-29, 01:14
Nie byłbym sobą gdybym nie napisał, że Rolex i Eta nie pociągną bez serwisu połączonego z wymianą bebechów 10 lat, a Seiko ma na karku już 43 wiosny i nadal działa
_________________ СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
Ale trzeba też Karol uczciwie powiedzieć, że w instrukcjach do 2416B pisano wprost, że żywotność jest przewidziana na 10 lat
_________________
Blaz [Usunięty]
#13 Wysłany: 2011-06-29, 08:03
Smok napisał/a:
Nie byłbym sobą gdybym nie napisał, że Rolex i Eta nie pociągną bez serwisu połączonego z wymianą bebechów 10 lat, a Seiko ma na karku już 43 wiosny i nadal działa
Właśnie ostatnio miałem okazję trzymać w ręku Taga na Ecie kupionego w 1990 roku i bez przeglądu. Chodził. Nie jest więc z tą Etą Karol tak źle.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 3828 Skąd: Myszków - miasto, które wykończył kapitalizm
#15 Wysłany: 2011-06-30, 01:15
Blaz napisał/a:
Właśnie ostatnio miałem okazję trzymać w ręku Taga na Ecie kupionego w 1990 roku i bez przeglądu. Chodził. Nie jest więc z tą Etą Karol tak źle.
Łukasz, ale to jest Eta sprzed 20 lat ! To co piszę o pylących Etach i padających kołach naciągu tyczy się młodszych zegarków - widać Eta dopiero niedawno wpadła na pomysł jak nieźle dorobić na serwisie i częściach zamiennych. Do znajomego zegarmistrza jak ktoś przychodzi ze zdechłym automatem w Atlaniiku czy Tissocie, to nie są stare zegarki, a kilkuletnie !
ALAMO napisał/a:
Ale trzeba też Karol uczciwie powiedzieć, że w instrukcjach do 2416B pisano wprost, że żywotność jest przewidziana na 10 lat
Krzysiek, to jest przewidywana żywotność do pierwszej naprawy
_________________ СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach