bandi, tylko stal IMO. Tytan za lekki. Ja mam citka jak na pierwszym zdjęciu tylko wersje z jasna tarcza jajecznice 😀Chwalę go sobie bardzo. Jest szafir z ar
_________________ Pozdrawiam
Marcin/kornel91
Adriatica, Ball, Casio ,Citizen, Deep Blue, Glycine, Hamilton, Nethuns, OceanX, Orient Star, Oris, Phoibos, Sinn Zelos
Machu Klon Właściciela Pola Ryżowego Duże jest piękne:D
Pomógł: 122 razy Wiek: 38 Dołączył: 10 Maj 2011 Posty: 14440 Skąd: Gliwice
Pomógł: 22 razy Wiek: 42 Dołączył: 07 Kwi 2016 Posty: 2473 Skąd: Warszawa
#7 Wysłany: 2018-06-11, 20:20
Wonsz mi nie przeszkadza, mam jeszcze w miarę dobry wzrok , a jak się pogorszy to i tak godzinę odczytam bo wskazy duże i białe na tle czarnej tarczy
Chodzi mi o to żeby zegarek był "niezniszczalny" bo przewiduje dla niego dożywocie u mnie(tak wiem herezja ) i tak się zastanawiam co lepsze czy stal czy tytan. Kwestia wagi jest na drugim planie.
No i z tego też względu brak szafiru przemawia na niekorzyść najthołka
Pies czy kot?: pies Pomógł: 76 razy Wiek: 64 Dołączył: 03 Paź 2013 Posty: 19106 Skąd: TST
#8 Wysłany: 2018-06-11, 20:20
Szymon napisał/a:
Dla mnie najlepszy Jaszcząb to jest ten, którego kiedyś miałem:
...
Jeden z niewielu zegarków, którego sprzedaży żałuję trochę
Też miałem i też żałuję ale od dawna niedostępny.
bandi, bierz Nighthawka czyli prostą klasykę, coraz mniej go widać a szkoda bo to IMHO najlepszy projekt Citka z tych lotniczych.
Sam mam aż dwa, w stali Havanę i czarnego w PVD i noszę oba bardzo często.
A że za lekki, i stal lepsza to tylko takie piętrolenie
O to to!
Tytan na codzienny zegarek to jest najlepsza opcja, bo jest turbo wygodny. Jedyna wada, to to, że się rysuje w paskudny sposób. Znaczy ja to dbam o zegarki i rysuję generalnie mało, ale rysy na tytanie bardziej drażnią oczy niż na stali.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach