Z tym "jedynie slusznym kierunkiem" jest łatwo o tyle, że nazywamy "lepszymi" w istocie mechnizmy powstające na wschodzie A to, że dotyczy to 5 krajów, to już niewart wspomienia detal
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#77 Wysłany: 2012-01-25, 20:08
dago, a spróbuj codziennie dokręcać ETĘ tak aż do znudzenia, po kilku nakręceniach usłyszysz bardzooooo dziwne zgrzyty, albo Ci wahnik zacznie jak wariat odbijać w drugą stronę, ciekawe że taki ST 25 nie ma tej "komplikacji" możesz sobie nim kręcić z rok albo dwa.
_________________
Cezar Klon Ryżowego Długiego Marszu MARUDA i MENDZIARZ
Pies czy kot?: pies Pomógł: 51 razy Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 12913 Skąd: mapenzi
#78 Wysłany: 2012-01-25, 20:09
ALAMO napisał/a:
Warto to rozróżniać.
Rozróżniam, rozumiem, szanuję.
Męczy mnie tylko takie jeżdżenie po danym wytworze.
Czy to jest rower, pralka, czy werk.
We wszystkim trzeba zachować umiar, tak myślę.
Bez urazy, ale to że ecia jest zł i droga, nie spowoduje, że kupię zegarek z innym mechanizmem, ale zupełni mi się nie podobający. Z tępym uporem wybiorę oczami to, co mi się podoba. Może dlatego, że nie planuję zegarka przekazywać wnukom, tylko mieć radość z jego posiadania
Jestem niereformowalnym laikiem, przepraszam...
Oczywiście jak coś mi się spodoba z innym werkiem, kupię bez zastanowienia. Kierując się tym samym, wzrokiem. jeszcze nic mi się nie posypało ( tfu, tfu ), więc dla mnie walory użytkowe to to, żeby spełniał moje wymagania na co dzień. A werk...nie znam się, nie zaglądam, nie analizuję
trochę Dago rozumiem bo pojawienie się swiss made'a jest zazwyczaj okraszone docinkami o krowie milce itp.,mnie to też już drażni i lepiej żeby takie sprawy były poruszane w tym wątku.Kto tylko będzie chciał wnioski wysnuje sam.A inna sprawa że nikt nikomu nie broni porozmawiać z zegarmistrzem na ten temat,niektórzy po bliższym poznaniu chętnie pogadają o tym jak sprawa ETY tak naprawdę wygląda.Seiko czy ST-25,jak się ma trochę zegarków,naprawdę to trochę inna bajka niż dzisiejsza Eta.Chyba każdemu kto lubi zegarki i ma jakiś tam sentyment do Omegi czy innej marki,satysfakcji to wielkiej nie sprawia ale jak szwajcarzy chcą tak w tej sprawie mają
Ostatnio zmieniony przez flight 2012-01-25, 20:21, w całości zmieniany 3 razy
Cezar Klon Ryżowego Długiego Marszu MARUDA i MENDZIARZ
Pies czy kot?: pies Pomógł: 51 razy Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 12913 Skąd: mapenzi
#80 Wysłany: 2012-01-25, 20:22
Generalnie wśród nieuświadomionego społeczeństwa eta jest ach i och.
Wynika to właśnie z jej ceny, czyli nakładów poniesionych przez producentów. Na reklamę, uświadamianie, że należy ją i tylko ją...Wiem i mam świadomość, że ciężko to zmienić.
Jak znajomym mówię, że to fajny zegar, na chińskim mechanizmie, automat, bezproblemowy, nie awaryjny itp, itd, to reakcja jest jedna. Eee, coś Ty, nie może być. Śfajcar to jest to...
Ja nie optuję za, ani przeciw. Mam, jutro mieć nie będę, będzie coś innego...
Ale w jaki sposób proponujesz zachować umiar w jechaniu po wytworze, który :
1. jest już archaiczny, ponieważ od jego zaprojektowania minęło ponad pół wieku,
i pojawiły się całkowiciee inne, nowocześniejsze systemy nacigu,
2. od samego początku był przez Eternę zaprojektowany w sposób skomplikowany i wadliwy,
3. obecnie jest wykonywany w standardzie materiałowym uwłaczającym wszelkiej przyzwoitości
4. jego wady są doskonale znane producentowi i markom które na nim jadą, i za zrobienie z niego czegokolwiek zdatnego do użycia każą sobie płacić ekstra
Bo ja jestem tego ciekaw.
Potrafię znaleźć wytłumaczenie dla wielu rzeczy - ale dla tych akurat średnio.
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#82 Wysłany: 2012-01-25, 20:31
Tylko że w tym kraju po pierwsze zostało niewielu zegarmistrzów, po drugi z tych co zostali niewielu widziało na własne oczy ST25, a jak się dowiadują że to Chiński werk to nawet nie chcą na niego spojrzeć, tak przez wiele lat zostali skutecznie uprzedzeni do wszystkiego co Chińskie....ale jak już spojrzą to bardzo szybko zmieniają zdanie.
A wracając do "ETY" czyli 2824 bo to o niej głównie mówimy, ten werk niestety jest na równym poziomie konstrukcyjnym co 2416 Wostoka, to mniej więcej ta sam półka i materiałowa i konstrukcyjna.
Ciekawy czy każdy z was dał by za zegarek szacownej manufaktury tyle samo gdyby miał werk Wostoka i Eta, jakich argumentów trzeba by było użyć żeby was przekonać, powiedzmy 2500 PLN, Amfibię z werkiem równoważnym można kupić 10-krotnie taniej.
Jeśli ktoś używa argumentu , kupuję bo mi się podoba, to O.K, ale jak ktoś mówi kupuję bo to ETA, to wybaczcie , dla mnie jest to nielogiczne.
_________________
Cezar Klon Ryżowego Długiego Marszu MARUDA i MENDZIARZ
Pies czy kot?: pies Pomógł: 51 razy Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 12913 Skąd: mapenzi
#83 Wysłany: 2012-01-25, 20:34
ALAMO, wiesz co..dobra.
Sprzedam ecie i kupię coś innego...
Tylko już przestańcie.
Macie rację, nie spieram się, wyrażam swoje zdanie.
Kupiłem zegarek, kosztował ileś, miał w środku coś.
Nikt mnie nie zmuszał, sam chciałem.
Bo mi się podobał
I już. Jak się rozsypie, będę miał kłopot. Na razie działa i jestem zadowolony.
I tyle...
Pies czy kot?: pies Pomógł: 114 razy Wiek: 43 Dołączył: 08 Kwi 2011 Posty: 12934 Skąd: Opole
#85 Wysłany: 2012-01-25, 20:38
Ja osobiście zaliczam się do tych co kupują wzrokiem. Ety 2824 mam tsy. Co ciekawe kupowane w bardzo różnych cenach W AR kosztowała raptem 600, w Kemmnerze 1300 a w Certinie 2k. Jedyne co mi się w nich podoba najładniej płynąca sekunda. Mam tylko nadzieję, że przy kilkunastu zegarkach wytrzymają trochę dłużej niż słynne 5 lat. W razie czego wymieni się na ST-21. Co ciekawe, kupując jakikolwiek z tych zegarków nie interesowało mnie czy jest w nich eta czy nie
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#86 Wysłany: 2012-01-25, 20:39
znów pierdzielicie o kłalicie Hipolicie
Bez napinki proszę kumotrów
_________________
Cezar Klon Ryżowego Długiego Marszu MARUDA i MENDZIARZ
Pies czy kot?: pies Pomógł: 51 razy Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 12913 Skąd: mapenzi
#87 Wysłany: 2012-01-25, 20:40
Svedos, szukałem beczki, coś a`la tortuga.
Proponowano amfibię, że tańsza...
Proponowano haliosa, że ładniejszy...
Wziąłem tortugę, a w środku niespodzianka - miyota 9015...
Nie miałem na to wpływu, kupowałem jak zawsze, oczmi
No i od razu zacząłeś gadać po ludzku
"Kupiłem bo tak" to jest absolutnie dopuszczalny warunek. Ja też mam dziesiątki zegarków które już sam nie wiem po ki wuj kupiłem, bo ani to ładne, ani dobre Ale kupiłem, i ciul
Pies czy kot?: kot Pomógł: 10 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 4042 Skąd: Września
#90 Wysłany: 2012-01-25, 20:49
Kupiłem kiedyś dla "prestyżu", ze snobizmu, kwarcową Adriaticę (Swiss Made). Dałem coś ze 300pln o ile pamiętam. Byłemzadowolony. Potem zapragnąłem chrono i zanabyłem za coś kole 150pln Q&Q Superior na OS80. I jakież było moje zdziwienie - Q&Q raz że chrono, 200m, to jeszcze całkiem fajnie zrobiony, bransoleta z pełnych ogniw a nie ja w Adriatice z blaszki... Oba chodzą do teraz tylko Q&Q dokładniej... Jestem pragmatykiem, nie kupuję już "szwajcarów"
_________________ "trzeba nim począśc zeby zaczoł chodzic"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach