Korbowe zegarkowe dylematy i rozważania filozoficzne
Odpowiedz do tematu

:
Tesiek- to prawdziwa historia? Ja płakałbym za takim zegarkiem najmniej rok.

Co do dylematu Korby- sam nie raz się zastanawiałem nad tak radykalnym krokiem i sprzedażą wszystkiego co mam, dorzuceniu jakiejś sumki i zakupieniu "zegarka życia". Chociaż może nie czas jeszcze na to, to czuję że mógłbym taki krok podjąć, bo kilka typów już mam od dawna. Ale co później, co ja będę robił z jednym zegarkiem, nudno przecież będzie okrutnie :/ Lepszą metodą jest chyba zaprzestanie w pewnym momencie kupowania nowych zegarków z tej niższej półki, pozostawienie dotychczasowej kolekcji w spokoju(i ew. wymiana posiadanego zegarka na inny) i jednoczesne odkładanie kasy na "zegarkowe marzenie". Wtedy nie będzie ani nudno, ani szkoda sprzedanej kolekcji :) Sam za jakiś czas planuję wdrożyć taki system :)

:
Bibliotek@rz napisał/a:
Tesiek- to prawdziwa historia? Ja płakałbym za takim zegarkiem najmniej rok.


No niestety :neutral: Biorąc jednak różne inne moje numery z tamtych czasów pod uwagę, jakoś to przeżyłem :wink:

:
Mieszkanie też przepiłeś? :P

:
Mieszkanie się ostało :wink: I ogarnąłem się :oops:

:
Tessio to ty dobry herbatnik jesteś .
dobrze że się ogarnąłeś

:
hotwax napisał/a:
Tessio to ty dobry herbatnik jesteś .


......Tessio wpadnij do Zgierza :wink:

PO XL w kolorze blu jest miodna, przymierzałem u Tomka - leży świetnie, ale dziś stać mnie tylko na Big Mako blu :oops:


.....koncepcja zegarka który bedzie w spadku dla dzieci to IMHO zła koncepcja - raz, że moda się zmienia....i żaden dzieciak nie założy dziś Wostoka sprzed 30 lat choć rodzice też czasem dawali za nie wtedy fortunę.......dwa, że pewnie trafi na ówczesne allegro, a kasę wyga na gitarę basową albo cuś w tym stylu.
Chyba, że będziesz Edukował spadkobiercę w temacie to może nie przepadnie Twoja Krwawica....

....jak chcesz to go kup dla SIEBIE.
Pozdr
G

Ostatnio zmieniony przez GrzecH 2010-10-20, 18:48, w całości zmieniany 1 raz
:
Dopiero teraz mogłem zajrzec do neta. Aleśta sie kumotry rozpisali.
Chyba mi lepiej po przeczytaniu tego wszystkiego. Jeden- jedyny zegarek to nudna sprawa. Teraz mam wybór. Jade do brudnej roboty- zakładam Seastara 1000 na gumie, bo mozna go łatwo umyc potem szczotka i mydłem. Jade do biura- zakładam którąś z marysiek, przeglądając je i zastanawiając sie która to nie była dawno noszona i może sie czuc porzucona ;)
Dziwne jest gto, że do brudnej roboty musze zakładac jeden z droższych moich zegarków, zamiast najtańszy, a do biura odwrotnie. Ale Maryśka mogłaby nie przeżyc długo w silnym zapyleniu, lub agresywnych oparach chemicznych. A Tissota nie rusza.
Także na razie zostaje z tym co mam. Przez chwile pomyslałem o zakupie chińskiego zegarka przypominającego PO (ale bez napisów Omega) ale jakoś... to nie to...
Dzieki za slowa wsparcia.
Mozna na Was liczyc. Howgh!

:
Wy dranie!!!
Było tak blisko, nie daruję wam tego :twisted:
Wisicie mi sammy'ego!

PS Chlip, chlip :cry: niechmniektośprzytuli :cry:

Ostatnio zmieniony przez chomior 2010-10-20, 19:18, w całości zmieniany 3 razy
Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
:
Chomiior, toś Ty taki! Na ludzkich słabosciach żerujesz i dorzucasz kolejny kamień do kieszeni tonącemu ;) Nieładnie... ;)
Pisałem juz wczoraj, że nawet gdyby doszło do Wielkiej Wyprzy, to samuraj byłby sprzedany jako ostatni. I duzo bym sobie winszował. Lubie go dziada :)
Jest pare zegarków które miałem, sprzedałem i teraz do nich tęsknię. Na przykład Vostok Europe Expedition ver. 2006. pomarańczowy, Certina DS Pilot chrono na VJ7750, Zenek lotnik na Unitasie...
Chętnie bym któregos z nich teraz załozył. Ale było i nima i cóz zrobic...

Ostatnio zmieniony przez Korba 2010-10-20, 19:22, w całości zmieniany 1 raz
:
Ojtam, ojtam wiedziałem, że to chwilowe załamanie.
Miewam to samo ale z nożami. Mija parę tygodni...i znowu kupuję coś nowego.
Coś co "jest mi niezbędnie konieczne".

Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
:
A mi z nożami tez trochę przeszło. Ale i nigdy tak do końca nie naszło. Nie zamierzam wyprzedawac noży, bo te co mam nie sa wielkiej wartości. Nie zaraziłem sie nożami na tyle, żeby wydawac na nie ''kwoty zegarkowe'' Choc z nożem sie nie rozstaję. W kieszeni SRM, w plecaku Leatherman.
Na najfsach mam w podpisie: ''Tanie noże są dobre, bo są dobre i tanie'' :D

Blaz
[Usunięty]
:
A Bucka Vantage masz nadal czy nie? :wink:

:
Mam nadal. Typowy ''półkownik'' u mnie. Upadł raz na terakote i ukruszyło mu sie kawałek okładziny. Nie przeszkadza to w niczym, ale ''drażni poczucie estetyki'' Musiałbym do Bucka cus napisac w tej sprawie, ale jakos nigdy nie mam głowy do tego.

Blaz
[Usunięty]
:
Bo się właśnie zastanawiam i na knivesach trafiłem na Twojego posta o Bucku. :wink:

:
...Korba, witamy ponownie...

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.