Sporo firemek robiących koperty numerowało swoje wyroby według kolejności danym typie albo w zamówieniu. Przecież numer, groszki i dumny napis "stalowy dekiel" nie jest jakąś rzadkością wśród efemerycznych marek zegarków naręcznych.
Nie da się wykluczyć, że ta pasówka była puszczona na rynek w większej serii przez jakiegoś znaczniejszego przedsiębiorcę. Zapasy werków kieszonkowych zalegały i taniały, moda na entouragę dzielnego poilu czy bohaterskiego lotnika rosła - aż się prosiło.
A że nie widzieliśmy takiego wcześniej? Nie wiem jak ty, ale ja się obawiam, że dużo więcej nie widziałem, niż widziałem
Gbu.
[ Dodano: 2016-08-14, 11:25 ]
---
PS: zresztą coraz częściej nie pamiętam co widziałem
Ostatni przypadek był szczególnie dołujący
...