Korbowe zegarkowe dylematy i rozważania filozoficzne
Odpowiedz do tematu

:
Każdy ma takie podejście do zegarków jakie ma, bo to każdego indywidualna rzecz. I nie ma "jedynej słusznej linii posiadania". Są wśród nad ludzie kolekcjonujący zegarki, i są tacy którzy noszą zegarki. Podejście w obu grupach będzie zgoła odmienne. I często decyzje jednych są niepojęte przez drugich, tak jak Spinner nie potrafi zakumać jak można mieć kilkaset zegarków, albo wydawać miesięcznie na nie 2-3 tysie, ale nie kupić sobie zegarka za 4 kafle mówiąc że jest on zdecydowanie za drogi :lol: ... Ale Spinneros to melepeta ;) Z własnego doświadczenia mogę wam powiedzieć, że kolekcjonowanie zegarków ma wiele fajnych aspektów, z których najbardziej bodaj przyziemnym jest bardzo wysoka rentowność oraz łatwa zbywalność w kontekście ekonomicznym. Pokazujecie sami ostatnio jako wielkie ździwko aukcje ze staruszkami radzieckimi dochodzącymi do kilku setek, albo ta Antarktyka za 2 tysie ... Ja takie zegarki kupowałem po góra 100 zetafonów ... Jeśli więc ktoś nie rozumie idei posiadania kolekcji dla własnej frajdy, szukania, dreszczyku emocji jak się znajdzie - to może dotrze do niego ten argument ;) ...

Tak że Panowie i Damo, kupujcie sobie takie zegarki i w takich ilościach, na jakie was stać i macie kaprys - i nikomu nic do tego :)

:
Ja Korbe rozumiem... PO to świetny pomysl... A Marysie czy gshocka do dobijania czy chinskiego garniaczka od swieta moze sobie dokupic... a 99% czasu bedzie chodzil z zegarkiem o ktorym marzył...

Blaz
[Usunięty]
:
Ja też kiedyś chorowałem na Omegę PO, ale mi przeszło jak ją przymierzyłem. Kompletnie przeciętny zegarek. Nie wzbudził we mnie żadnych uczuć. Tak sam Rolex Submariner. To ma być ta legenda?? - Myślałem mając go na ręku. W głowie mam jeszcze kilka zegarków bardzo drogich dla mnie, które jednak chciałbym kupić. Boję się jednak je przymierzyć, by się znów nie rozczarować. :mrgreen: Dla mnie bowiem mój ulubiony zegarek leży 24 godziny na dobę na nadgarstku.

Do czego zmierzam? Tak jak napisał Alamo - są wśród nas i kolekcjonerzy zegarków, i tacy, którzy lubią je nosić. Musisz Korba po prostu wybadać w której grupie jesteś. Jak tak czytam co napisałeś, to stwierdzam, że jesteś mieszaniec. :mrgreen: Lubisz mieć kilka-kilkanaście zegarków, które nosisz. A jeśli tak jest to rację ma też Wahin: sprzedaj kilka zegarków ze swojej kupki, kilka dodatkowych kup i chandra minie. :mrgreen:

:
...ach ta jesień, pogoda za oknem do bani, deszcz, mokro, brzydko (tylko liście ładnie wyglądają). Człowieka dopadają jakieś dziwne myśli, może nie dziwne, ale odmienne od stanu codziennego. Taka pogoda sprzyja przemyśleniom w kierunku nie koniecznie słusznym. Ja takie rozterki mam średnio raz na kwartał, ale na szczęście mam niewiele zegarków i szybko mi mija. Nie jestem jakimś specjalnym kolekcjonerem, czy zbieraczem. Ostatni zakup poczyniłem....nawet nie pamiętam kiedy (bazy do PZL'ki nie liczę). Jeżeli nie masz zapędów kolekcjonerskich (choć jak pamiętam to chciałeś mieć maryśki w każdej możliwej odmianie, a to juz zakrawa na kolekcjonowanie), to zamiast kupować nowe (z myślą o sprzedaży) lepiej odkładaj każdą zachciankę zegarkową do skerpaetki bądź innego przedmiotu do którego mozna włożyć jakiś grosz. Za czas jakiś uzbierasz parę duktów i wtedy zdecydujesz. Może być tak, że olśni Cię i za uzbierane grosze zakupisz zylion Marysiek i będziesz chodził z usmiechem na twarzy. Nie podejmuj dezycji za szybko, bo możesz żałować sprzedanych zegarków, a o niektóre jest ciężko.

...tak czy siak, jestem przekonany, że Ci przejdzie i zostaniesz przy tym co masz. Pamietaj, że to Twoja decyzja musi być, nikogo innego.

:
Ja to bym się zgodził ze Spinnerem. Nie można rozpatrywać sprzedaży kolekcji w kategoriach ostatecznych. Zawsze później można dokupić coś do tłuczenia.

Tak szczerze, to mi też przelatują takie myśli przez głowę. O jednym szlachetnym zegarku...ale z drugiej zaprzestanie szukania okazji i kupowania w większości zegarkowego złomu na razie mi nie grozi :)

Darecki
[Usunięty]
:
Za Spinnerem. Czasami jeden zegarek może dać więcej szczęścia niż 20 innych. Ale to tylko w przypadku jeśli nie jest się kolekcjonerem.

Ja uznaję tylko 2 zegarki do użytku: sportowy/diver i elegancki. Gdy się zniszczą, popsują, można kupić inne, lepsze, droższe, tańsze etc.
Orange Monster i Tissot LeLocle zadowoliłyby mnie teraz w 100%.

:
Ja się od wczoraj zastanawiam co widzicie w Omedze PO , jeśli chodzi o mnie to wolał bym Speedmastera albo jakiegoś vintydza z tych co pokazują Svedos i Zbyszke .

:
Omega jest rewelacyjna, ja bym na Twoim miejscu wszystko pogonił i kupił PO. Bez problemu znajdziesz nową za 8000 zł. Moim zdaniem 40 Parnisów czy innych Maryn nie da Ci tyle szczęścia co 1 Planet Ocean :cool: Nie kasujcie mi konta proszę :sad:

:
Tessio chyba jednak ci skasuję :D :P

Swoją drogą może by ktoś pokazał zdjęcie tej PO które was oczarowało , nie che mi się iść do salonu .. , jak byłem to mi się nie podobała .

Blaz
[Usunięty]
:
Dokładnie. Mnie ona nawet nie to, że się nie spodobała. Ona była kompletnie... nijaka...
Ale oczywiście każden jeden ma inny gust. :mrgreen:

Tessio, musisz się bardziej postarać, by na warna zasłużyć. :mrgreen:

:
Wpisałem w Google Planet Ocean i dałem wyszukiwanie w obrazach, pojawiło się między innymi:

http://www.gmtforum.pl/forum/index.php?topic=333.0

Takie zdjęcia robiłem 2 lata temu :mrgreen:

Będę w pocie czoła pracował nad ostrzeżeniem :wink:

Ostatnio zmieniony przez tessio 2010-10-20, 11:49, w całości zmieniany 1 raz
:
Jednemu się podoba córka innemu teściowa, jednemu PO innemu OP :razz: , ja tam generalnie lubię wszystkie swoje zegarki, ale jakoś ie widzę specjalnie dużej różnicy pomiędzy powiedzmy dobrze zrobionym Buranem czy Aviatorem, ba nawet Pekinem, Shanghaiem czy Sea-Gullem(tymi z pułapu cenowego oscylującego w okolicach 1000 yuanów) a produktami z pułapu cenowego do 10K PLN pochodzącymi z kraju fioletowej krówki. :mrgreen: :wink:

Ostatnio zmieniony przez Svedos 2010-10-20, 11:51, w całości zmieniany 1 raz
:
No w sumie wielkich roznic nie ma tez miedzy terenówką Ssangyong a np. Range Roverem ale jakoś nie miałbym problemów z wyborem czy miec 5SY czy 1RR;-)

Edit: Tessio - dobiłeś mnie tą Omegą :roll: :cry: NIENAWIDZĘ CIĘ :shock: :mrgreen:

Ostatnio zmieniony przez Spinner 2010-10-20, 12:33, w całości zmieniany 1 raz
:
Jest jedna różnica, cena i tylko cena. Z autami drogi spinnerosie jest tak że przy pewnym pułapie cenowym powiedzmy około 100 000 PLN róznica w górę polega głównie na marketingu i rekach rzemieślników którzy w pocie czoła gładzą blachę aby była jeszcze gładsza niż jest, taka magia :wink:

Edyta podałeś zły przykład

Ssangyong może miał auta o kontrowersyjnej stylistyce, ale technologicznie wyprzedza Range Roverea o lata świetlne, radzę także zapoznać się z najnowszymi modelami Ssangyonga, będziesz zdziwiony.

Ostatnio zmieniony przez Svedos 2010-10-20, 12:34, w całości zmieniany 1 raz
:
...magia to jest Falubazu....

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.