G. Gerlach Projekt TARPAN
Odpowiedz do tematu

:
Test szczelności karoserii wykonywano przy uzyciu kota :D
Zamykało się kota na noc, jak uciekł - to szczelna :))

:
To w Polonezie kot potrafił przejść z silnika do kabiny przez skrytkę u pasażera ? cool

Sylwek
[Usunięty]
:
Panamanix napisał/a:
Blachy w Tarpanie
Wszystkie "smaczki" związane z tematem blach w samochodzie Tarpan (FSR Poznań) w, wynikają z faktu stosowanej tam technologii tłoczenia. Fabryka nie posiadała tłoczni z prawdziwego zdarzenia.
Formy i tłoczniki wykonane były z czegoś co przypomina stop drukarski. Do wanny wypełnionej ciekłym stopem wkładano element stanowiący wzorzec, po ostygnięciu metalowa część stanowiła granicę podziału, dwóch elementów pomiędzy które wkładano potem arkusz blachy i za ich pomocą formowano wytłoczkę. Ze względu na "trwałość" szybko tracono kształt i dokładność po iluś tam tłoczeniach topiono całość i ponownie odtwarzano pierwotne kształty na wzorcowym elemencie. Tak z grubsza to wyglądało wg. opisu ze starej gazety branżowej. Stąd dokładność tłoczonych el. można podawać w cm, a finalne pasowanie na montażu Tarpanów, Nys i Żuków to w myśl starego porzekadła "Bez młota nie robota"




Dzięki takiej technologii, każdy w miarę rozgarnięty blacharz, a na wsiach kowal, był w stanie z arkusza blachy odtworzyć uszkodzony element . W mojej rodzinnej wsi jeden z mechaniko-kowali odbudował w ten sposób około 300 (słownie trzystu) żuków i nys .

Wszedł w układ z jakimś hurtownikiem skupującym te auta w stanie agonalnym, ten je odnawiał blacharsko i mechanicznie, później szły do ludzi. Obaj nieźle się na tym obciągnęli (hurtownik zapewne bardziej :D ) .

:
Sylwek, Na farcie jechał bo blachy głębokotłoczne były w deficycie i elementy tak kształtowano by ominąć reglamentowany materiał.

PS. Pierwsze ileś tam sztuk Syreny 100, miało elementy nadwozia klepane ręcznie przez przedwojennych mistrzów na drewnianych kopytach :shock:
To była jazda!

:
Panowie szacunek za odbudowę tego Tarpana. Ze zdjęć, które pokazywaliście na początku ten Tarpan po zakupie nie wyglądał, że aż tyle blach trzeba będzie wymienić, łatać :shock:
To jest trochę taka przestroga dla ludzi, którzy myślą o odbudowie jakiegoś auta.

Ostatnio zmieniony przez Aronus 2015-11-30, 09:23, w całości zmieniany 1 raz
:
Renowacja samochodu to jest bardzo droga zabawa. I trzeba się na to od razu przygotować, bo robienie rzeczy tanim kosztem oznacza de facto wyrzucenie pieniędzy w błoto. Tu nie ma na czym oszczędzać, bo takie"oszczędności" wychodzą za rok i sprawiają że trzeba zaczynać od nowa.
Epoksydowy podkład na to trzeba położyć jak najszybciej, żeby goła blacha nie złapała korozji - zresztą prawdopodobnie odbędzie się to dzisiaj. Potem samochód będzie dalej obrabiany w środku, we wszystkich zakamarkach takich jak wnęki świateł, ładunkowe itd.
Czeka nas teraz czyszczenie, naprawa i zabezpieczenie podwozia. Rama zostanie wypiaskowana lub mechanicznie wyczyszczona do gołego, i pokryta specjalnym materiałem zabezpieczajacym, który wytwarza taką gumowatą powłokę. To samo spotka zresztą cały spód, przestrzenie zamknięte, resory, amotryzatory ...
Czeka nas tez lakierowanie - prawdopodobnie proszkowe - bębnów kół i paru innych elementów.
Komora silnika zostanie w całości przerobiona, tj. sam silnik zostanie umyty i pomalowany. Znalazłem w sieci stare zdjecia z których wynika, że te silniki bywały malowane na czarno-czerwono. Czerwony blok silnika i czarna głowica. Wlot powietrza także zostanie pomalowany na nowo. Poprowadzimy nowe kable, nowe otuliny gumowe, system rur powietrznych zostanie zastąpiony aluminiowymi spiro, bo węży już nie dostaniemy.
Jeśli ktoś ma pomysł żeby sobie "za tanioszke odpicować Borewicza" (sorry Borewicz pifko ) to powiem tylko że budżet na ten pojazd to 40 000 zł, i PRAWDOPODOBNIE się w nim zmieścimy. Ale to nie jest pewne :D Koszt takiej renowacji ma się nijak do wartości merkantylnej pojazdu. Płacimy za sentyment, płacimy za to żeby zachować tę perełkę na przyszłość, i w końcu żeby mieć z tego radochę. A to nie ma ceny.

:
Pytałeś, Krzychu, o kolor. Niestety, produkcyjne "Tarpany" miały, o ile pamiętam, głównie jeśli nie wyłącznie kolor sraczkowy, więc jeśli nie wymyślisz nic innego, to chyba ten srebrzysty jest najlepszym wyborem.
Aha, "konkursowy" TARPAN ze zwolnicami w piastach, który (poza nazwą) nie miał nic wspólnego z FSR, był biały, a "poznańska" WARTA - wiśniowa.

Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
Nie jestem pewny czy były w kolorze zielonym ? hmmm

hej ho
:
Paweł, kolor jest już "klepnięty" - będzie srebrny.
Do wyboru były akryowe zielony, sraczkowaty (taki był), pomarańczowy, czerwony i niebieski.
Takich lakierów to nawet dzisiaj już nie ma ...
Velmer, były.

:
No i kóń zepoksydowany ;-)







Od poniedziałku wchodzi szpachlowanie. :popcorn:

:
No normalnie będzie pierwsza w Polsce frecciargento!

:
"zepoksydowany", a na drugim zdjęciu takie zeżarte przez rudą dziurwy :shock: . A czemu, dlaczego, po co tak? nono

:
Pod fotelem są jeszcze do wykonania wstawki nowe, ale trzeba było to pociągnąć żeby nie weszła korozja. Myslę że im się zwyczajnie blacharz nie wyrobił a musieli zabezpieczać. To są dość ważne miejsca bo pod spodem jest mocowanie ramy - to musi byc zrobione z porządnej, grubszej blachy.
Silnika tez jeszcze nie wyjęli, więc komora jest dalej nie ruszona.
Kupa roboty przed nami pifko

:
No Paaany, coraz lepiej to wygląda. Ja tam widzę jakąś zabudowę z gablotami na zegarki.
Taki G.G.demo truck :))

:
Ale wiesz, to ma tylko 700 kilo ładowności ...
:D
pifko

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.