ALFEX BADUS
Odpowiedz do tematu

: ALFEX BADUS
Geneza zakupu
W tym roku obchodziłem okrągłe urodziny. Takie, z okazji których wielu facetów kupuje sobie sportowy samochód, koniecznie czerwony. Taki z tyłkiem tuż nad asfaltem. I choć sprawność już nie taka jak kiedyś, nic to! Wystarczy zacisnąć zęby i z udawaną lekkością wgramolić się do kubełka. A wówczas czas jakby się cofnął o kilkadziesiąt lat... te spojrzenia długonogich młodych kobiet, bezcenne! Ale mnie na taki samochód nie stać. A nawet gdyby było, to albo bym do niego nie wlazł, albo nie mógłbym się z niego rączo wygramolić. Więc po co mi obciach. Padło na zegarek. Od początku kryterium decydującym był werk. Koniecznie mechaniczny z ręcznym naciągiem. Automatów mam trzy i na razie wystarczy. Na wstępie musiałem odrzucić mojego Świętego Grala, Panerai PAM 422 z tych samych powodów, z których odrzuciłem czerwony samochód. Nie stać mnie. Padło więc na Steinharta NAV B na Unitasie. Ale akurat wtedy kilku bankierów postanowiło namieszać z kursem franka. I Stenek podrożał znacznie. Zacząłem szukać alternatywy. Trafiłem w necie na Alfexa Badusa w bardzo dobrej cenie. Po lekturze internetowych zdjęć i opinii, bez możliwości obejrzenia zegarka na żywo, kliknąłem.



Pierwsze wrażenie i technikalia
Opakowany ascetycznie, ale gustownie. Sam zegar duży. I to bardzo, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Mam dwa odważniki od Deep Blue, poza tym moja łapa do małych nie należy, więc przyzwyczajony jestem. Ale w przypadku Alfexa proporcje koperty, duże szkło przy wąskiej lunecie czynią z niego niezłą patelnie. Na szczęście duży, ale nie potężny. Średnica koperty to 46 mm. Wysokość – 53 mm. Grubość – 12 mm, pasek 22 mm. WR w klasie 50 m.

Koperta
Po pierwsze, drugie i kolejne, świetnie wykonana! Bez najmniejszych niedokładności. Trzyczęściowa. Delikatnie szczotkowana z polerowanymi krawędziami. Średnica koperty jest minimalnie większa w jej górnej części. Wąziutka luneta, polerowana, z elementami zachodzącymi na kopertę pomiędzy uszami. Dekiel zakręcany z okienkiem, podobno szafirowym. Była tez wersja z okienkiem upstrzonym autografem Bardzo Znanego Sportowca. Limitka taka. Moja wersja na szczęście takiego bohomazu nie ma. Szkło górne szafirowe, lekko wypukłe z wewnętrzną powłoką AR. Osobiście bardziej podobają mi się szkiełka obustronnie zakrzywione, takie jak w Stenkach, ale w Badusie szkło wygląda jak soczewka. Powłoka AR daje lekko niebieskie bliki. Niestety jest tylko od wewnątrz, więc jej skuteczność jest również połowiczna. Szkoda. Rozumiem, że takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze. Powłoka AR nie jest tak twarda jak szafir, więc łatwo o jej zarysowanie. A tu nie ma czego zarysować. Choć moim zdaniem w przypadku Alfexa bardziej chodzi o aspekt ekonomiczny niż użytkowy – szkło z jednostronną powłoką jest zapewne tańsze niż z dwustronną. Suma summarum – mamy średnio skuteczny AR, ale za to nie musimy się bać o jego uszkodzenie. Uszy koperty krótkie i mocno zakrzywione. Ładne. Z jedną wadą. Mocowanie teleskopów jest bardzo blisko koperty. Utrudnia to założenie grubszego paska i dodatkowo, przy małym nadgarstku powoduje, że pasek brzydko się układa, a uszy odstają. Choć takie rozwiązanie powoduje, że pasek jest bardzo blisko koperty i nie powstaje nieprzyjemna wizualnie dziura. Ja na szczęście mam duża łapę i na moim nadgarstku zegarek leży idealnie. Ale szczuplejsi w łapce muszą wziąć pod uwagę to, że na ich nadgarstku zegarek może wyglądać dziwnie. Mój zegarek kupiłem na pasku brązowym (jest i czarny). Jest również wersja na bransolecie. Pasek bardzo wysokiej jakości, miękki i pulchny, sygnowany. Idealnie układający się na nadgarstku już za pierwszym razem. Dodatkowo ma fajny patent przytrzymujący ruchoma szlufkę, dzięki czemu nie wędruje ona od zapięcia do koperty. Mimo tych wszystkich zalet wymieniłem go na inny. Ten firmowy nie ma jasnego przeszycia, a ja lubię właśnie takie. Zapięcie motylkowe, polerowane, opatrzone grawerunkiem marki. Gustowne. Na zakończenie kilka słów o koronce. Zgrabna, idealnie wykonana, z podłużnym radełkowaniem. Nie jest sygnowana. Zresztą nie za bardzo miała by być czym sygnowana. Logo Alfexa składa się tylko z logotypu. Ta śliczniutka koronka ma jedna wadę. Jest mała! Ma średnicę około 6 mm i wysokość niecałych 3 mm. Jest zwyczajnie niewygodna, co przy zegarku z mechanicznym naciągiem jest upierdliwe. Ale przynajmniej nie wbija się w dłoń.












Tarcza i wskazówki
Tarcza Alfexa to kolejna, po kopercie, perełka. Świetnie wykonana, nie nudna, choć i nie przegadana. Grube indeksy z lumą, giloszowanie, połączenie głębokiego matu z lekkim połyskiem. Czarna, choć przy świetle słonecznym wydaje się ciemno grafitowa. Wskazówki godzinowa i minutowa z wąskim paskiem lumy. Sekundowa na godzinie 6, cieniutka jak igła. Według mnie duże wskazówki są takie sobie. Niby nic im nie brakuje, ale tchu nie zapierają. Choć jak sam sobie zadaję pytanie, jakie inne mogły by je zastąpić, nie potrafię odpowiedzieć. Poza tym pod silnym (10x) powiększeniem na ich krawędziach widać drobniutkie niedoskonałości poprodukcyjne. W necie widziałem wersję Badusa z czarną tarczą i czarnymi wskazówkami i indeksami, a nie tak jak w mojej wersji srebrnymi. Czytelność zapewnia białe wypełnienie wskazówek i indeksów. Tak jak w Panurajach. I taka wersja mi się najbardziej podoba, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Luma na indeksach i wskazówkach świeci słabo, ale długo.




Mechanizm
Co tu dużo pisać. Unitas 6498-1. Lekko zdobiony pasami genewskimi i kilkoma niebieskimi śrubkami. Poza standardowym unitasowym grawerem na płycie, który mówi że to kłalita z 17 kamieniami, dodatkowo wygrawerowano nazwę Alfex. Cyka głośno i dostojnie, jak to Unitas, co daje zegarkowi dodatkowego uroku. Mój egzemplarz robi -8 sekund na dobę, noszony czy nie. Bo nawet jak go nie zabieram ze sobą, to i tak co rano nakręcam. Rezerwa nawet trochę większa niż deklarowana, bo 46 godzin.



Podsumowanie
Bardzo dobrze zrobiony zegar. Styl to kwestia gustu. Mi się podoba bardzo. No i podoba mi się bardzo jeszcze z dwóch powodów. Pierwszy to cena. Udało mi się kliknąć nowego za 1,4 kzł. Z fakturą, gwarancją i całą pompą. Z odbiorem osobistym. A drugi powód jest taki, ze ostatecznie nie ja za niego płaciłem. Żona uznała, że zapłaci za mnie w ramach urodzinowego prezentu :))

Ostatnio zmieniony przez robinp 2015-10-02, 21:43, w całości zmieniany 1 raz
:
Fajna recka pifko

:
Słoniu napisał/a:
Fajna recka pifko


pochwała z ust Mistrza recenzji liczy się podwójnie. Co ja mówię?! Podwójnie i potrójnie razem! :)) Dzięki pifko

:
Fajny sikor ,fajnie świeci .
Czego chcieć więcej ,acha.fajnie się czytało :popcorn:
pifko

Skoro nie stać na rolexa ,
będziem nosić pierdzielexa
:)
:
Fajna recenzja pifko
Zegar też prędzej się znudzi niż popsuje, Unitas to werk na długie lata a szafirowe szkiełko daje gwarancję, ze rys nie będzie.

:
Bardzo udany zegarek. Nosiłbym, i to nosiłbym jak cholera. A i recenzja dobrze napisana.

Gbourek.

:
Fajny zegarek i super recenzja! pifko

:
adventure napisał/a:
Fajny zegarek i super recenzja! pifko


I świetna cena. Niech się nosi długie lata.

:
Bardzo dobrze się to czyta, perełka.

Jak Cię czytają tak Ci piszą

Daniel
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.