Moja przygoda z zegarkami zaczęła się od dziadka Sławy 2427 którą znalazłem podczas porządków była w opłakanym stanie , mechanizm zdekompletowany , włos pogięty normalnie masakra.
Obecnie wygląda tak:
Potem z Tatą stwierdziliśmy że trzeba ją naprawić , oddaliśmy ją do zegarmajstra który trochę nie ogarnął bo zapomniał zacisnąć ćwiertnika ale się poprawił i chodzi do dziś.
Gdy zegarek wrócił nie schodził z łapy , zakochałem się w cykaniu 2427 i tak zakupiłem kolejny zegarek którym był Wostok 2602 zakupiony na allegro. Pierwsza reakcja jak przybył czemu on jest taki mały , ale jego stan i jak pięknie cykał nie uchroniło mnie przed kolejnymi zakupami.
Jako że to była zima 2 lata temu wybrałem się na taki "pchli targ" , obchodząc prawie wszystkie alejki nic nie znalazłem aż tu nagle w ostatniej stał pewien koleś który miał "wszystko i nic" a na tacy były zegarki w tym Zaria 2016 jak ją zobaczyłem to pomyślałem: co to za dziwadło?.
Jednak przygarnąłem ją pomimo małej usterki którą potem usunął mój zegarmistrz.
I tak moja kolekcja powoli powiększa się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach