Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 785 Skąd: Kraków
#32 Wysłany: 2012-05-31, 21:40
O widzisz dzieki
Blaz [Usunięty]
#33 Wysłany: 2012-06-01, 07:48
Voit napisał/a:
suchotnik7 napisał/a:
Voit, nie polecam, urwali mi tam w portugalczyku wałek kiedyś. I stwierdzili, że to "chińskie g*wno się w rękach rozpada". Tam nosić należy kłalitę;p
Czasy się zmieniają.
Teraz Parnis to kłalita, godna nazwiska samego Mistrza Strojnego.
...Teraz powiedzieć źle o Parnisie, to jak Mistrzowi w twarz napluć.
Taka refleksja jednak mnie naszła... Czym Parnis tak zawinił Polsce, że odtąd będzie kojarzony tylko z Mistrzem Strojnym i Artystą Eneaszem? Duża to potwarz dla Parnisa...
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#34 Wysłany: 2012-06-01, 11:29
Blaz napisał/a:
Taka refleksja jednak mnie naszła... Czym Parnis tak zawinił Polsce, że odtąd będzie kojarzony tylko z Mistrzem Strojnym i Artystą Eneaszem? Duża to potwarz dla Parnisa...
Niech nie jojczą. W zamian dostali pierwszorzędna reklamę: "nasze zegarki zniosą nawet TO"
To ja już nie wiem co u Strojnego naprawiają, bo jak kumpel poszedł tam ostatnio z Planet Ocean to kazali mu wysłać do Swatch Group. Inny "słynny" zegarmistrz - Płonka, też się nie podjął. W tym momencie naprawianie tego typu zegarka w wielkim mieście Kraków jest raczej niemożliwe
_________________ Ja nigdy nie błądzę - mogę się co najwyżej zataczać
- Gburp.
Ratler Wściekły I Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Forumowy Pajacyków
Pies czy kot?: pies Pomógł: 36 razy Wiek: 52 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 15991 Skąd: Zabrze
#39 Wysłany: 2012-06-01, 22:00
tessio napisał/a:
To ja już nie wiem co u Strojnego naprawiają, bo jak kumpel poszedł tam ostatnio z Planet Ocean to kazali mu wysłać do Swatch Group. Inny "słynny" zegarmistrz - Płonka, też się nie podjął. W tym momencie naprawianie tego typu zegarka w wielkim mieście Kraków jest raczej niemożliwe
A to nie jest wina polityki serwisowej SG? Zegarmistrz w Katowicach mówił mi swego czasu, że z chęcią naprawiałby Omegi ale nie ma gdzie dostać części.
_________________ Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
Nie wiem, z tego co pamiętam Strojny był autoryzowanym serwisem Omegi (mogę się mylic), dlatego zdziwiło mnie, że nie chce podjąc się naprawy. To mogła byc w zasadzie jakaś bzdura, ale oni w ogóle nie chcieli nawet otwierac tego zegarka.
D@wid [Usunięty]
#41 Wysłany: 2012-10-18, 19:29
Wspominałem, że obecnie mam 2 zegarki na Basztowej - jutro odbieram, zobaczymy jak efekty. Na kizimizi opisałem jedną sytuację, kiedy nie podobało mi się popisanie dekla od wewnątrz mazakiem . Jak teraz zanosiłem, to byłem świadkiem wystawienia sobie samemu oceny przez p. Kowala. W amfibii p. Kowal nakładał nową lumę. Wskazówka godzinowa zrobiła 3 małe ryski na idealnej tarczy. Zgłosiłem to jako problem dodatkowy, zegarmistrz wziął ponownie zegar i po inspekcji powiedział coś w deseń "łoo panie, ktoś tu panu próbował robić lumę, jest źle nałożona i trze"...nie odezwałem się, bo w międzyczasie przyszedł ktoś baterię zmienić. Wyszedłem, ale wkurzony byłem, więc wróciłem i upewniwszy się, że nie ma klientów w zakładzie powiedziałem, że lumę nakładał właśnie On. "Ja? To musiało być bardzo dawno"...no to mówię, że na początku roku, jakoś luty/marzec... "Naprawdę?" ... trochę wkurzony mówię, że na upartego karteczkę z datą od Niego mam gdzieś jeszcze w domu. Coś tam jeszcze powiedział, że będzie patrzył co jest nie tak (zegarek noszony zatrzymuje się, nienoszony nie). Zobaczymy jutro, mam nadzieję, że p. Kowal sam się wystarczająco zmobilizował do tej naprawy .
paulinka.u [Usunięty]
#42 Wysłany: 2013-04-29, 00:33 upieczony seiko
Cześć,
mam ogromny problem i mam nadzieję, ze mi pomożecie.
2 dni temu zawinęłam przypadkiem razem z łososiem w sreberko zegarek mojego chłopaka.
Zegarek jest marki seiko, po wypadku uszczelka się skurczyła uszczelka.
Byłam z zegarkiem u zegatmistrza na koronie. Ten wyjął usczelke, ale nie włożył ponownie innej pomiedzy szkiełko, a tablicę. w efekcie tablica się porusza.
Gdzie mam się z tym udać (tak , żeby naprawa przebiegła profesjonalnie), co mówić, czy wgl są takie części?
proszę o pomoc
pozdrawiam!
Maras68 [Usunięty]
#43 Wysłany: 2013-04-29, 06:12
Paulinka toś sztukę odstawiła, zegar podany z łososiem i sosem tzatziki, to się zdziwił gdy odwinął sreberko a tak seikacz i losoś przytuleni zgodnie
Sylwek [Usunięty]
#44 Wysłany: 2013-04-29, 06:35
jak to było Seiko Tuna ,to z łososiem nie mogło współgrać ,więc wszystko jasne
Pies czy kot?: pies
Wiek: 42 Dołączył: 04 Wrz 2013 Posty: 17 Skąd: Kraków
#45 Wysłany: 2013-09-12, 19:14
Kumotrzy pomocy z zegarmistrzem w Krakowie.
W moim Wagnerze since 1948 (OEM od Sea-gull'a jak mniemam) - od stuknięcia w coś twardego - odkleiła się okrągła tarczka z dniami miesiąca (1-31). Miałem już podobną "awarię" z drugą tarczką z dniem tygodnia. Wtedy pomógł mi bardzo miły Pan zegarmistrz, który działał w niewielkim lokaliku koło Hali Targowej (chyba na Dietla 111 albo 112). Niestety jak tam byłem w ostatnich dniach to zastałem pustki, a kartka na której była - zapewne - wypisana informacja gdzie zakład został przeniesiony, tak się odkleiła od szyby, że smętnie zwisała tyłem do przodu i nie dało się nic z niej odczytać.
W związku z tym musiałem skorzystać z usług kogoś innego (i tu mnie pokarało).
Przedwczoraj zaniosłem zegarek do "zegarmistrza" (celowo umieściłem to słowo w tym przypadku w cudzysłowiu) na Kalwaryjską 6. Nie dość, że ten pan nie był w stanie nic zrobić - bo jak powiedział nie mógł wyjąć mechanizmu z koperty - to do tego próbował dostać się do tarczy od przodu, czego efektem są pocharatane i obdrapane ozdobne śrubki oraz odstający, poluzowany oring, który jest przez te śrubki trzymany. Do tego dorobił kilka dodatkowych obić na kopercie. Po prostu masakra!!! Omijajcie tego rzeźnika szerokim łukiem.
Drugim majsterem do którego wczoraj zaniosłem zegarek był pan mający zakład na ulicy Miodowej. Odpadniętą tarczkę wprawdzie przykleił, ale nie dość, że zostawił na niej jakieś paprochy to do tego usyfił klejem środek i zostawił brudne, tłuste ślady na wskazówkach.
Efekt końcowy można "podziwiać" na załączonej fotce (nie widać wszystkiego)
Kumotrzy pomóżcie. Komu mógłbym powierzyć ten zegarek w nadziei, że naprawi powyższe szkody i do tego nie ściągnie mi - w finansowym tego słowa znaczeniu - spodni przez głowę?
Z góry dzięki za pomoc i niech wszyscy bogowie Asgardu bronią naszych zegarków przed zegarmistrzami/paparuchami, których jak widać w Krakowie nie brakuje!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach