Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#82 Wysłany: 2012-01-29, 19:44
I to jeszcze sie nim wpierdzielam na prestiżowe zajazdy. Kombajn na blacie ma ze 40,ale fajnie jest patrzeć z góry szczególnie jak się nim miele i rozjeżdża prestiżowe skorupiaki na trasach. 100% satysfakcja i luksus we filcach.
_________________ Pozdro!!!
Ostatnio zmieniony przez kaido2 2012-01-29, 19:46, w całości zmieniany 1 raz
Spam [Usunięty]
#83 Wysłany: 2012-01-29, 19:52
Wy mnie nawet nie denerwujcie
Dzisiaj składałem jednego szkrabka i ledwo dokończyłem tak mi się łapy trzęsą. Jako saper bym nie zarobił
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#84 Wysłany: 2012-01-29, 20:04
Na trzesące łapy jest tylko jedno lekarstwo a mianowicie szklana szpirola. Jak po 1-nej dalej jest delira to trzeba strzelić 2-gą po której moga wystapić zakłócenia gdzie pod żadnym pozorem nie należy regulować odbiornika. Jeżeli wystapi całkowity brak obrazu wtedy ręce samoistnie sie powinny wyluzować, bo jak oczy nie widzą to duszy nie żal. Po kilku takich terapiach można się śmiało brać za bardziej skomplikowane robótki czyli prostowanie włosa z krzywą bregutowską na kolanie, gdzie wychodxi za pierwszym podejściem a i też nie wiadomo jakto się stalo. Im wiekszy stopień wtajemniczenia tym mniej się wie i dobrze, bo im mniej wiesz tym lepiej dla Ciebie.
_________________ Pozdro!!!
Ostatnio zmieniony przez kaido2 2012-01-29, 20:05, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#87 Wysłany: 2012-01-29, 20:53
Tak szczerze to ja przy robótkach zegarkowych wogóle nie piję procentówek , a stosuje taka duża lupę stacjonarną przez którą penseta jest wielkości pół kilowego młotka, a jak jest sie operatorem takiego sprzętu to reka ani nie drgnie. W stanie niewazkości to miałem tylko taka jedna sytuacje a`la Kacwegas:
Kiedyś bedąc na imprezie mocno zakrapianej gdzie gości widziałem już więcej aniżeli tylu ilu było zaproszonych, zadzwonił telefon i w rezultacie trzeba było oddać z rana zegarek który to nie był zrobiony. Zegarek miał być gotowy na tydzień póżniej ,lecz z uwagi na to że osoba ta miała nieprzewidziany wyjazd wcześniej to tez termin uległ gwałtownemu przyspieszeniu. I jak tu żyć? Zebrałem się jakoś do domu nie najkrótszą trasą, odpaliłem regulator stanu( następne piwo) skompletowałem sprzet i? Nosz cholera jasna, miał byc jedna mała Słava złocona a sa 4-ry i w której teraz grzebać? Szybkim truchtem do lodówki po nastepny regulator stanu. Po rozpuszkowaniu polepszacza wybrałem losowo jeden zegarek, otworzyłem dekiel patrze a skubany ma 4-ry balansy z 4-ma uwalonymi włosami.Myslę sobie tak:Mam 4-ry życia bo są 4-ry balansy, a do prawidłowej pracy mechanizmu potrzebny jest 1-n wiec jak jeden spierdziele to wezmę nastepny i tak do wyczerpania zapasów gdzie przy ostatnim to już musze się naprawde skupić by nie spierdzielić.Po dłuższej chwili namysłu ręce sie rozluźniły , no i urwał się film. Ostatecznie obudziłem się rano z zegarkiem na ręku który o dziwo prawidłowo wskazywał czas .Podniosłem dekiel,patrzę balans jeden z włosem jak z fabryki
Po dziś dzien jak spotykam tego czlowieka i pytam sie jak się miewa zegarek,odpowiada mi:
-Panie kochany, wysmienicie; chodzi co do sekundy.
I tak o to historyja ta miała szczęśliwe zakończenie, a ajk kazda historyja ma swój morał to i ta tez ma i jest nastepujący:
W przypadku gdy dojdzie do takich sytuacji i w razie wystąpienia zakłoceń wizji pod żadnym pozorem nie należy regulować odbiorników utrzymując przy tym stan trzeźwości stabilizowany odpowiednimi do tego płynami .
Edyta:
"Poprawa buenduf" ;-)
_________________ Pozdro!!!
Ostatnio zmieniony przez Santino 2012-01-29, 21:57, w całości zmieniany 2 razy
W zasadzie to nic dziwnego - ile to razy człowiek budził sie we własnym łóźku i za chińskiego boga nie wiedział jak z 23h00 na drugim końcu miasta zrobiła się 9h00 we własnym wyrku... niezbadane sa trajektorie autopilota.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#89 Wysłany: 2012-05-09, 01:41
ALAMO napisał/a:
"Wysokiej jakości szwajcarskie szkło znajdujące się w gniazdach łozysk tego topowego przykładu szwajcarskiej myśli moze konkurować z najlepszymi bohenskimi kryształami "
A plastik Osoby widziały?
Co prawda ukazał się on dopiero po zdjęciu automatu i abarotnięciu zdjętego, gdzie z góry on wygląda tak :
Czerwoną strzałka zaznaczyłem hita który to widoczny jest bez rozbierania czegokolwiek, a ładnie widać go tu:
Prawda że ładnie wklejony plasticzek?
Jeszcze dogłębniej tego mechanizmu nie rozbierałem, ale jak myślicie znajdę podobne hity pod tarczą? Ja myślę że tak.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach