Eta a inne mechanizmy
Odpowiedz do tematu

:
I to w cholernie złym momencie - w zasadzie na progu wprowadzenia automatycznego chronografu :-(

Sporo natomiast technologii radzieckich poszło do Chin. To nie jest przypadek że całe systemy chińskie które pojawiły się na przełomie wieków - bazują na radzieckiej technologii materiałowej, szkole konstrukcyjnej itd.

:
Bardzo fajnych rzeczy można się tu nauczyć ;) i zmienić trochę kąt patrzenia na przemysł zegarkowy.

Alamo, kto wie, jak firma odniesie sukces ( czego serdecznie życzę każdej młodej Polskiej firmie zegarkowej) to będzie okazja wskrzesić te rosyjskie pomysły i zrobić na ich podstawie in housa ;)

_
work in progress
:
Celem istnienia fundacji jest min. finansowanie takich prac. Zresztą, już de facto się to odbywa : eksperymenty Marcina są prowadzone na naszym zasobie mechanizmów magazynowych, do których zawsze może mieć dostęp. Niestety, na razie tych co dostał nie jest w stanie zepsuć cholernik, mimo że się bardzo stara :lol: Np. w ramach ostatniej zabawy, mechanizm był podgrzany otwartym płomieniem już nie pamiętam czy do 400 czy 800 st. C ... Ja testowałem je na temperatury do -26 st. C. Kupa była z tego śmiechu, ale wbrew pozorom - te testy mają konkretny cel. Ekstremalnie wysokie temperatury wykazują jakość powłok galwanicznych na podzespołach, z kolei skrajnie niskie - jakość smarowania. Robiłem też testy na szybką zmianę temperatur, tj. oblewanie zamarzniętych zegarków wrzątkiem - co pokazuje jakość szafirów chociażby, rozszerzalność cieplną, odporność uszczelek, jakość łożysk w mechaniźmie i ich osadzenie, szczelność (kondensacja) itd.
I do tej pory w Polsce nikt takich testów - nie prowadził. A przynajmniej jeśli prowadził - nie była o ich efektach informowana społeczność hobbystyczna.
A przy okazji, można cyknąć taki fotki ;-) :



:
Karol jakiś ty dziś agresywny normalnie ;) . Wychowali my własnego potfora co w grocie siedzi .. i zamiast dziewice pożerać , knuje jak tu walczyć z wszechobecną Etą .

sylwek
[Usunięty]
:
A ja z Karolkiem w koalicji :twisted: :mrgreen:

:
ALAMO napisał/a:


Ja tam nie mam zamiaru być nieprzejednany jak czerwony rewolucjonista - z przyjemnościa przyjmę do wiadomości informacje o technologicznych krokach milowych szwajcarskiego przemysłu pod światłym przewodnictwem Nicolasa, świętej pamięci również. Jego następcy za wiele czasu nie mieli ...
Bo na razie to gdzie się nie odwrócę - próbuje się w wmawiać ludziom że wspaniałe szwajcarskie manufaktury na nowo wynalazły koło.


Ja tam zielony jestem ale wydaje mi się, że Szwajcarzy też próbują coś zrobić. Ostatnio rzuciło mi isę w oczy
coś takiego
a tutaj filmik
można oglądać od 50 sekundy.

Nie znam się ale także nie widziałem czegoś takiego w innych zegarkach i wydaje mi się to pewną innowacyjnością. Chętnie się dowiem co o tym myślicie to może człowiek znowu się czegoś nauczy :smile:

:
Przepraszam, czy to jest temat " czytelne chrono 40-42mm do 8tys "
Czy udowadnianie co było pierwsze - jako czy kura ?
Animozje rozumiem, ale ortodoksyjność nie bardzo...już wspominałem, nie róbmy tu lustra kiziowiska :cry:

:
Mickow napisał/a:

Ja tam zielony jestem ale wydaje mi się, że Szwajcarzy też próbują coś zrobić. Ostatnio rzuciło mi isę w oczy
coś takiego
a tutaj filmik
można oglądać od 50 sekundy.

Nie znam się ale także nie widziałem czegoś takiego w innych zegarkach i wydaje mi się to pewną innowacyjnością. Chętnie się dowiem co o tym myślicie to może człowiek znowu się czegoś nauczy :smile:


Ogólnie to już trochę lamus mikromechaniki.
Parę z tych zabawek zobaczymy może kiedyś w wystawowych zegarkach Haute Horlogerie. Wodotryski elektromechaniczne raczej pozostaną poza zegarmistrzostwem; IMO zegarki mechaniczne mają niszę rynkową, utrzeymującą się dzięki tradycji i mitowi precyzyjnego rzemiosła. Konstrtukcje hybryd z różnymi regullatorami elektrycznymi to eksperyment z odgrzaniem Accutrona: nie są mechaniczne, a nie dorównają dokładnością byle kwarcokowi. To się musi jakoś sprzedawać, a mało kogo stać na produkcję dla prestiżu (np spring drive).
Jakiś sens dla zegarka mechanicznego ma koło nowe wychwytowe i włos z płaską krzywą końcową. Ale to raczej też na wystawę, bo po co komu zwiększanie trwałości mechanizmu? Klient powinien lecieć po nowy zegarek max co 2 lata.

BTW chyba większe szanse na realną produkcję w zegarkach do kupienia ma Damasko z jego wlosem z ceramiki i na nowo zagranym glashuckim wychwytem.

To już koniec proroctwa Gburka na górze Sedes. Hau! :cool:

Gb. :smile:

Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-01-25, 19:07, w całości zmieniany 2 razy
:
Jacek. napisał/a:
To już koniec proroctwa Gburka na górze Sedes. Hau!


Jacek., mówiłem Ci już, że jestem Twoim idolem... albo Ty moim... :-)

:
Jacek. napisał/a:
BTW chyba większe szanse na realną produkcję w zegarkach do kupienia ma Damasko z jego wlosem z ceramiki i na nowo zagranym glashuckim wychwytem.


Owszem, ale to dalej będzie niewielka w swym zakresie zmiana materiałowa. Przy okazji niejako wyceniona po wuju.

Za autentyczną jaskółkę uznałbym, powiedzmy, mechanizm zasilany sprężyną który może pracować bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka latami. Możliwe ? Przy obecnie dostępnych materiałach - oczywiście. Tylko że pociągnęłoby za sobą dwie zmiany. Po pierwsze, technologi produkcji, czyli wymusiłoby inwestycje w wyposażenie. A po drugie, odebrałoby spore przychody po stronie serwisowej.
Takie zmiany są sprzeczne z polityką kreowana przez Szwajcarów od 150 w zasadzie lat, zatem z powodzeniem moglibyśmy o tym zapomnieć, gdyby nie co ...? Ano, gdyby nie Chińczycy, którzy w 60 lat zbudowali najdynamiczniejszy przemysł w branży na świecie. I nasi etyczni powiernicy pożydowskigo złota :P niestety ale zostali zmuszeni do wyjęcia kciuków z odbytu. Pytanie tylko, czy zarządzający Swatchem na zasadach stalinowskej wizji Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Hayek nie kojtnął dla nich za późno. Ponieważ po Japończykach, to oni nawet już swądu palnej gumy nie czują, tak dawno i daleko oni odjechali. A teraz zaczynają powoli widzieć plecy Chińczyków. Tak naprawdę to ja nie widzę sposobu żeby w przewidywalnej przyszłości to się zmieniło, zwłaszcza w dobie Internetu ...

dago napisał/a:
Animozje rozumiem, ale ortodoksyjność nie bardzo...już wspominałem, nie róbmy tu lustra kiziowiska :cry:


Ta jak to nazywasz "ortodoksyjność" z zasady zaczyna się po rozebranym setnym zegarku.

Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2012-01-25, 19:37, w całości zmieniany 1 raz
:
Dyskusja merytoryczna (bez zacietrzewienia) to jest to :idea: :idea:

Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64

____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
Blaz
[Usunięty]
:
Tak na marginesie - znamy dużo takich malutkich europejskich firemek, które składają od nowa Ety czy inne mechanizmy i próbują coś z nimi zrobić. I nie słyszymy nic o pozaeuropejskich firemkach, które coś tam w mechanizmach grzebią. Nie słyszymy, bo ich nie ma czy nie słyszymy, bo ich sława jest tylko lokalna?

Ostatnio zmieniony przez Blaz 2012-01-25, 19:54, w całości zmieniany 1 raz
:
Wiecie co...mnie to się wydaje że z tym jest trochę jak ze wszystkimi innymi towarami :)
Jeden chwali passata, bo jeździ pięć lat i nic, a drugi ma same kłopoty, więc to szit.
Dotyczy to lodówek, telefonów, telewizorów, butów, mydła, proszku do prania...
A utrwalanie w odbiorcach opinii jako pewników po setce zegarków u zegarmistrza mija się z logiką. Ktoś wspomniał, że do zegarmistrza z reguły trafiają zegarki uszkodzone, a nie sprawne.
Więcej ludzi dłubie samodzielnie w "tańszych" werkach, niże w eciach :)
Może stąd te opinie...nie wiem.
Nie neguję, nie walczę, nie zaprzeczam. Pewnie w innych takie uporczywe jechanie po śfajcarach powoduje niechęć do tychże i zwrot w kierunku innych mechanizmów.
U mnie każdy "jedynie słuszny " kierunek narzucany i utrwalany powoduje odwrotną reakcję.
Tak mam od harcerstwa i nic nie poradzę :cool:
Co do ceny, się zgadzam. Jest w tym dużo przesady. Ale po cholerę ludzie to kupują ? Sami napędzają rynek.
Natomiast co do jakości...nic nie jest wieczne.
Planuje zanieść airmana na przegląd, w końcu wychodził już 29160 godzin.
Obawiam się, że może już dogorywać, po tym co się naczytałem.
Jak tylko poznam opinię i wnioski po wizycie u zegarmistrza, pozwolę sobie ujawnić :)
I to bez względu na wynik.
W skrócie, jestem pełen zrozumienia dla posiadanych przez niektórych preferencji, szanuje je itd. Ale w tej kwestii czuję się jak na kiziowisku, tylko ścigany inny :razz:

:
dago napisał/a:
Może stąd te opinie...nie wiem.


"Te opinie" biorą się stąd, że na forum jest zdecydowana nadreprezentacja ludzi którzy sami potrafią wyjąć mechanizm, kolekcjonerów mających doświadczenie liczone w tysiącach sztuk itd. To samo z siebie rodzi tego typu wnioski. Bo to nie są dago poglądy, lecz wnioski. Warto to rozróżniać.

:
ALAMO napisał/a:
(...) A teraz zaczynają powoli widzieć plecy Chińczyków. (...)


Niezadługo, drogi towatzyszu Zuo - Gung - Ho, aczkolwiek jeszcze troszkę :smile:

dago napisał/a:
(...)U mnie każdy "jedynie słuszny " kierunek narzucany i utrwalany powoduje odwrotną reakcję.
Tak mam od harcerstwa i nic nie poradzę :cool:


No sam Towarzysz widzi. Uwagę powyższą gorąco polecam Towarzyszowi pod rozwagę. :wink:

Gburek.

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.