Myjka z lidla sprawuje się świetnie to prawda. Dziarsko znosi wszelkie dziwne płyny które do niej wlewam. Jedyne o czym trzeba pamiętać to poziom płynu. Np jak wleje się za mało to wydaję odgłosy wypalające zwoje mózgowe
Myjka z lidla sprawuje się świetnie to prawda. Dziarsko znosi wszelkie dziwne płyny które do niej wlewam. Jedyne o czym trzeba pamiętać to poziom płynu. Np jak wleje się za mało to wydaję odgłosy wypalające zwoje mózgowe
Faktoza - brzęczy jakby ktoś muchę z metalowymi skrzydłami przykrył miską
A co ty tam jeszcze do niej wlewasz Bo ja tylko wodę z detergentem...
No i miałem dziś wklejać wypasioną fotorelację z renowacji Zodiaka na 2409 i Rakiety "Stadionufo" na 2608.HA ale jak już pisałem w innym temacie padł mi aparat
Niestety wklejam zdjęcia tylko z przed zrobione przez właściciela zegarków a na końcu po zrobione moją komórką.
Zodiak na 2409, na tarczy dumne Made in Poland.
Rakieta na 2608.HA
W sumie robota fajna bo zegarki kompletne tylko długo nieużywane i mocno zabrudzone. Zrobiłem standardowo rozbiórkę do pełnego golasa, wymyłem części w benzynce koperty w Lidlowej myjce. Potem składanie i smarowanie i działają
Zodiak był trochę oporny bo po myciu i smarowaniu i tak się zatrzymywał, ale po wykręceniu bębna sprężyny i dokładnym przesmarowaniu i dosmarowaniu zębów na przylegających kołach już działa bezproblemowo.
Rakieta to w ogóle jak nie Rakieta sama się rwała do życia
Z kosmetyki to oczywiście polerka szkiełek, wypełnienie farbą wskazówek w Rakiecie no i próbowałem zrobić coś z tarczą Zodiaka, ale nie dało to żadnych efektów.
Tak się prezentują po:
Wiem że zdjęcia są tendencyjne I nic nie widać ale musicie mi wierzyć na słowo, że jednak mimo wszystko się trochę narobiłem
Pomógł: 2 razy Wiek: 48 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2913 Skąd: Gdańsk
#25 Wysłany: 2011-07-18, 08:22
Kaer gratulacje, fajnie to wyszło. Ostatnio się zastanawiałem, czy dla mnie doprowadzanie zegarków do stanu fajności (z tą różnicą, że mechaniką u mnie zajmuje się majster) nie jest równie fajne jak samo ich zbieranie. Takie zegarki, nad którymi trzeba się natrudzić, nabiegać nabierają dla mnie innej wartości.
Z racji tego że miałem dziś posprzątać pod nieobecność mojej lepszej połówki, szukając wymówki wziąłem się za zegarki
Pod nóż trafiła Stowa Parat niedawno prezentowana w nowych nabytkach. Wiem, że to nie Rusek ale możemy chyba w drodze wyjątku przymknąć oko na ten fakt.
To była szybka robota, bardziej kosmetyczna.
Super Jak by Ci się nudziło mogę Ci podesłać takiego jednego ruska, z podobnym rdzawym problemem
Też używam tej pasty
Ostatnio zmieniony przez Buczo 2011-07-25, 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#30 Wysłany: 2011-07-25, 23:03
kaer napisał/a:
W środku niezbyt ciekawie. Nie lubię płytowców
Gucio prawda - to nie blaszak, ma normalnie frezowaną płyte podstawową i tradycyjny dojczy mostek 3/4. To stare Osco, jescze coś warte - potem to oni dopiero maniane produkowali. Mimo chybotki koronka działała sprawnie.
Ale ogólnie ładnie tę Stowę zrobiłeś.
J.
PS: W związku z częstym przypisywaniem modelom "PARAT" (nie tylko Stowy) koneksji spadochronowych albo w ogóle wojskowych - po niemiecku znaczy to tyle, co radzieckie "wsiegda gotow"
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-07-25, 23:23, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach