Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#1 Wysłany: 2023-02-11, 12:58 Drugie życie Ruhli
Kupiłem kiedyś za jakieś absolutne grosze Ruhlę na części. Okazała się być prawie kompletna, więc jakoś głupio było mi ją kanibalizaować. Wylądowała w pudełku podpisanym "na lepsze czasy".
W międzyczasie gdzieś mi się rzuciła w oczy kolekcja Hamiltona "Black and Gold Capsule".
To mi podsunęło pewnien pomysł. Za 20-to krotność ceny zegarka kupiłem ceramiczną farbę Cerakote. Oszlifowałem kopertę, pokryłem magiczną miksturą i wrzucułem do pieca ciekaw wyniku eksperymentu.
Na przyszłość - warstwę trzeba kłaść cieniutką, bo trochę puchnie przy wypalaniu i się minimalna skórka pomarańczy zrobiła. Różne proporcje farby i utwardzacza dają różny połysk. Ja wybrałem satynę.
W trakcie gmerania okazało się, że zegarek jest moim rówieśnikiem (Ruhla wybijała kody na płytach jak producenci opon). Sprężyna się okazała wysprężyniona, więc kolejna trzykrotność ceny zegarka poszła na nową sprężynę.
Trochę musiałem harcerskimi metodami dorobić sprężynę ośki sekundnika (akurat bebechy Wostoka się walały pod ręką).
Ale ogólnie uważam, że efekt jest całkiem fajny. Bardzo lubię grzebać przy UMF 24. Mechanizm jest wybitnie serwisowalny, nawet metodami kowalskimi.
Zobaczymy jak trwałość powłoki wyjdzie w praniu.
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Ostantio wiecej frajdy sprawia mi grzebanie w roznych zlomkach, niz kupowanie nowych zegarkow.
Ja ciągle próbuję znaleźć czas żeby swoj warsztacik na nowo uruchomić.
Aż się prosi, bo teraz biurko mam ktaóre mogę w pozycji zegarmistrzowskiej ustawić
_________________ "It Is Possible To Commit No Errors And Still Lose."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach