Kaliber mechanizmu: 24mm (10 3/4")
Grubość mechanizmu: 3.4mm
Liczba kamieni: 17
Liczba wychyleń balansu na godzinę: 19800v/h
Rezerwa chodu:42h
Sekundnik: Centralny
Po wielokroć Kumotrowie przedstawiali różne wcielenia tego mechanizmu a to w garniturowych "chudziakach" a to w pancernych "amfibiach". Rozwiązań pośrednich łącznie z "kieszonkami" nie liczę. Najpierw trochę o samym mechanizmie. Przeglądając niezliczone zdjęcia różnych mechanizmów nie natknąłem się na równie oryginalne rozwiązanie. Na uwagę zasługuje sposób rozwiązania łożyskowania osi sekundowej. Spotkałem kilka mechanizmów z podobnym rozwiązaniem ale tam sprężynka dociskająca była zawsze wygięta w przeciwieństwie do W2409. Rozkład kół pośrednich przypomina Pobieda2602, który był dalekim protoplastą W2409. O ile w Poljot2609/09.2H czy Rakieta2609.AH oś minutowa jest z tyłu łożyskowana za pomocą kamienia na specjalnym mostku o tyle w W2409dokonano w sumie bardzo sprytnego rozwiązania polegającego na rezygnacji ze specjalnego mostka i przeniesieniu łożyska osi minutowej do specjalnego podfrezowania w płycie naciągu. Wpłynęło to bardzo korzystnie na grubość werka. Mógłby ktoś zapytać czy hokejowe mocowanie osi sekundowej nie odbije się na sprawności przekładni chodu? Zdecydowanie nie. Sprawdziłem to na jednym z werków i okazało się, że różnica była na tyle nieznaczna, że trudno wyrokować czy brak osi sekundowej był tego przyczyną. Nawet brak kamienia na końcu blaszki hokeja raczej nie poprawiłoby sprawności. Piszę o tym bowiem widziałem mechanizm z Krainy Milki gdzie właśnie coś takiego zrobiono. Zapewne jest to powodowane faktem, że oś sekundowa jest napędzana z II koła pośredniego napędzanego z koła minutowego. Moment na II kole pośrednim jest na tyle duży, że dociążenie lub jego brak osią sekundową jest minimalnie pomijalny. Tu mała dygresja na temat osi sekundowej a właściwie jego łożyskowania. Otóż oś sekundowa jest łożyskowana rubinami w osi minutowej podobnie jak w Wostok2209. To nie tylko poprawia sprawność ale i uszczelnia wnętrze mechanizmu od strony tarczy.
Reszta mechanizmu jest prosta i bez żadnych udziwnień. Na uwagę zasługuje fakt, że istnieje wersja Wostok2423, która nie jest wyposażona w sekundę centralną a w subsekundę. Z tym, że subsekunda nie jest zamontowana na godzinie 6 a na 8. Osiągnięto to wydłużając jedną z osi i zmieniając rodzaj łożyska przez którą ma ona przechodzić. Łożysko to musi mieć otwór o większej średnicy gdyż będzie przez nie przechodziła oś a nie cienki czop.
Zachodzę w głowę dlaczego nie posunięto się dalej? Dzięki elastycznemu zamocowaniu osi sekundowej w stosunkowo prosty sposób dałoby się spreparować zegarek z zatrzymywanym i zerowanym sekundomierzem na osi centralnej i ciągle pracującą
stop sekundą.
Od strony cyferblatu także jest jeden "smaczek". Mianowicie blaszka przykrywająca mechanizm nastawczy jest jednocześnie odpowiedzialna za funkcję krzywki blokady nastaw. W P2609/09.2H czy R2609.AH w tym celu zastosowano dwie blaszki. Składanie przekładni kół pośrednich jest bardzo proste w W2409. Mamy ich pod pół mostkiem przykrywającym tylko 3. łącznie z kołem wychwytu. Do wszystkiego jest należyty i łatwy dostęp. Możliwość smarowania palet kotwicy jest także rozwiązana elegancko i palet nie zasłania żadne koło od strony stosownych otworów w płycie głównej. Ustawienie neutrum balansu czy instalacja tego ostatniego jest także bardzo prosta. Pół mostek wychwytu jest zamocowany od strony osi minutowej. Umożliwia to łatwą kontrolę prac z balansem.
Teraz trochę o konfliktach mechanicznych na jakie można się natknąć w czasie konserwacji. W W2409 występują 2. Pierwszy mało istotny. Mianowicie sztyft blokady wałka należy włożyć przed zamocowaniem płyty mostka naciągu. W sumie to standard jak w W2209. Drugim jest problem łożyska osi minutowej zamocowanego w płycie mostka naciągu. Wprawdzie można zdjąć mostek naciągu bez demontażu pół mostka kół pośrednich co sprawdziłem ale nie zalecam tego rozwiązania. Piszę o tym ponieważ częstą usterką w tym mechanizmie jest uszkodzenie sprężyny naciągowej. Najczęściej obłamuje się zgrzana ze sprężyną naciągową blaszka blokady zazębiająca się z bębnem. Wtedy trzeba się jakoś dostać do uszkodzonego bębna.
Czas na zdjęcia. Na pierwszym rozłożony mechanizm na czynniki pierwsze. Jak zwykle sprężyna już w bębnie by zapominalscy mieli szansę zobaczyć jak się zaczyna od strony wałka osi.

To zdjęcie jest poglądowe. Złożyłem przekładnię chodu i bęben. Ćwiertnik jest już wciśnięty na oś koła minutowego.

Czas na prawdziwe składanie. Najpierw mostek naciągu. Jak widać sztyft blokady wałka jest już na miejscu.

Teraz czas na pół mostek przekładni kół pośrednich. Szybko i spranie czopy zostały umiejscowione w otworach łożysk. Awansem zamontowałem także koła przekładni naciągu. Miałem wątpliwości co do zapadki blokującej koło naciągu na osi bębna gdyż spotkałem już ze 3 rodzaje zapadek pod względem kształtu. Po chwili doszedłem co i jak. W tej wersji zaczep sprężynki napinającej powinien być umiejscowiony w otworze na przedłużeniu osi otworów na śrubę mocująca zapadkę i wałka naciągu sprężyny.

Przenosimy się na na drugą stronę płyty głównej by zamontować mechanizm przełącznika naciąg/nastawy. Tak powinien wyglądać przed zamontowaniem blaszki nakrywającej.

A tak wygląda mechanizm po całkowitym zmontowaniu od strony tarczy.

Przenosimy się znowu na drugą stronę by zamontować oś sekundową i wychwyt. Po zamontowaniu ich mechanizm wygląda tak.

Czas na wielki finał czyli zamocowanie balansu. Jak widać w tym surowo wyglądającym werku bez żadnych oznaczeń klocek włosa jest mocowany w zatrzasku w kształcie widelca. To nieszczęsne rozwiązanie zaliczam jako bardzo negatywne gdyż trudno włożyć prawidłowo klocek. Potrzebne jest do tego narzędzie. A poza tym zatrzask utrudnia wyregulowanie płaszczyzny włosa jak i jego centryczności. Mam werk W2409 z wczesnego okresu z fazowanymi krawędziami płyt, który ma mocowanie włosa klasyczne czyli przesuwka ze śrubką. Nie wiem czy była wersja tego mechanizmu z włosem spiralnym?

Podsumowując:
W2409 to prosty ale i przemyślany mechanizm. Ja zaliczam go do dobrych, ale to tylko moje skromne zdanie. Do wad użytkowych mogę zaliczyć jedynie niezbyt trwałą, twardą sprężynę naciągową. Na ostatnie 4 sztuki W2409, które robiłem ten problem dotyczył wszystkich. Zamiana na nową lub naprawa starej wydaje się być tylko półśrodkiem. Jak dotychczas w jednym werku W2409 zastosowałem zamocowanie tarciowe jak w automatach, chroniącej je przed zerwaniem sprężyny. Póki co sposób działa.