Machu Klon Właściciela Pola Ryżowego Duże jest piękne:D
Pomógł: 120 razy Wiek: 38 Dołączył: 10 Maj 2011 Posty: 14327 Skąd: Gliwice
#602 Wysłany: 2017-12-29, 17:41
mazik77 napisał/a:
Lepiej mniej a drożej, tak jest ze wszystkim. Lepiej zjeść mniej a zdrowiej i smaczniej, lepiej mieć mniej ciuchów w szafie ale nie wychodzących z mody i dobrej jakości , mniej kobiet ale ładniejszych itd
Miałem w pewnym okresie 30 zegarķów do noszenia, teraz jest 7 ale bardziej cieszą.
Generalnie zgoda, ale bez przesady w druga stronę - nosić jeden zegarek albo jedne portki to też imo słabo już nie wspominając o kolejnych punktach z Twojej wyliczanki
Woytec, ja mam wrażenie ze co najmniej od kilku miesięcy na bazarku jest jakiś 'martwy okres' - ciekawe i nieraz trudno dostępne zegary (które wcześniej znikałyby momentalnie) leżą długo albo schodzą po bardzo zaniżonych cenach, chyba się rynek nasycił, tj. kumotrzy mają za dużo w pudełkach
Myślę ze każde forum ma okresy gdy "Odpoczywa" .
Co do zakupów : pewnie to i brak kasy jak i pewne nasycenie się formami .
Ja w sumie zaczynam dojrzewać do tego by mieć kilka sikorów ale nosić jeden - mam już taki na oku , może w 2018 ( raczej na pewno) . Z tym ze to wydatek rzędu 7 tysi ( nowy) , używkę widziałem za 3 tysie na kizi. I w niego celuję
[ Dodano: 2017-12-29, 19:33 ]
mazik77 napisał/a:
Lepiej mniej a drożej, tak jest ze wszystkim. Lepiej zjeść mniej a zdrowiej i smaczniej, lepiej mieć mniej ciuchów w szafie ale nie wychodzących z mody i dobrej jakości , mniej kobiet ale ładniejszych itd
Miałem w pewnym okresie 30 zegarķów do noszenia, teraz jest 7 ale bardziej cieszą.
Ja mam już kilka i mi żal.............tych nienoszonych. I coś z tym muszę zrobić
_________________ I co z tego że to kopia . Po świecie chodzi kilka miliardów kopii i nikt raczej na to nie narzeka
Ostatnio zmieniony przez staszek 2017-12-29, 19:21, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 49 Dołączył: 13 Kwi 2018 Posty: 76 Skąd: Warszawa
#615 Wysłany: 2018-05-01, 20:55
Z_bych napisał/a:
Tutaj nie rozważamy takiej opcji. Równie dobrze mógłbyś to powiedzieć alkoholikowi
No to więcej i drożej Chcieliście krwi to macie...
To jest pytanie bez sensu. Czy więcej? Tam gdzie jest pasja, nie ma mowy o ilości, bo nie ma takiej liczby, której osiągnięcie ugasiłoby ogień pasji. Natomiast kupowanie na ilość bez pasji jest próbą zagłuszenia poczucia jakiejś życiowej pustki, jakiegoś życiowego deficytu. Czy drożej? Ktoś powiedział, że wszystko co da się kupić za pieniądze "jest tanie". W sensie, nie trzeba być geniuszem, żeby coś kupić - a w dodatku jak masz w kij kasy to w kupnie drogiego zegarka nie ma chwały, nie ma zasług i prestiżu, nie ma w tym żadnej sztuki. Ktoś powiedział - JAKOŚĆ - ok, że ilość przechodzi w jakość i bla bla bla. Ale czy na pewno? Serio takie znaczenie ma, że indeksy wyglądają perfekcyjnie pod lupą? A może dokładność? Chronometry z COSC robią do 4s na dobę. Mam Cymę automatyczną z lat 70. która ma średnią w kilku pomiarach minus 1,7 s/dobę. Szach mat. Mam znajomych biznesmanów, którzy zupełnie nie kochają zegarków, w rzyci je mają szczerze mówiąc, ale mają "Taghojery" i "Zenity" bo inaczej "nie będziesz sikał z dużymi psami". Omeg już nie noszą "bo i tak wszyscy myślą, że masz podróbę" - tak ostatnio usłyszałem. Dla nich to jak spinka do mankietu. Mam też znajomych kochających zegarki, znających ich historię, śledzących rozwój itd, którzy wpadają w tę samą pułapkę nie mając nadmiaru kasy - dozbierać, kupić drogi zegarek, bo to jak awans społeczny. Tak jakby puszczenie zegarkowego selfie z czasomierzem za 20 tysi sprawi, że ich męskość wzrośnie albo w ich życiu zniknie pustka. Bo to zwykle jest jakaś kompensacja, czegoś, coś co próbują zaleczyć (nie wnikam, nie jestem psychologiem). I po co to wszystko? Czy na pewno z miłości do zegarków? Ile kasy byście nie wydali, zawsze się znajdzie ktoś kto ma "więcej i drożej". To jest jak z tym obrazkiem z rybkami. Na każdą dużą rybę znajdzie się większa ryba, a na tą większą jeszcze większa. Ściganie się naprawdę nie ma sensu. To jest droga do nikąd. A skoro sobie to ustaliliśmy: jedyny sens leży w znajdywaniu w życiu przedmiotów, które mają dla nas jakieś znaczenie. I to jest trudne, bo wielu ludzie nie tylko w pasji zegarkowej, ale w ogóle w życiu się gubi. Sensem posiadania zegarka nie jest "bo Janusz ma taki, to ja też chcę mieć". Chyba, że jara kogoś posiadanie takiego samego zegarka jak tysiące Januszów z klasy średniej na całym świecie. Dla mnie na przykład znaczenie ma to co robią chłopaki z Gerlacha - zegarki, których nie będzie miał na nadgarstku co drugi facet na ulicy i które upamiętniają ważne rzeczy dla tego kraju. Chwała im za to. W styczniu byłem na targach w Kalifornii z Kosmonautą i wzbudzał on dużo większe zainteresowanie niż znacznie droższe zegarki, a przy okazji mogłem opowiedzieć jankesom o Hermaszewskim. Tak Polacy byli w kosmosie i mieli tam Unitrę Warel, a pierwszym zegarkiem out-there nie była Omega, tylko ruskie Szturmanskie (i tu zwykle zatyka im kakao). A za rok pokażę im ORP Orzeł i opowiem jak nasi marynarze przepłynęli Bałtyk bez urządzeń nawigacyjnych i map. W ogóle te mniejsze brandy kręcą mnie dużo mocniej niż jakieś szwajcarskie rozdęte do granic wytrzymałości ego mega historyczne marki. Zasmucają mnie wielkie kolekcje, w których zegarki leżą i się kurzą, a ich werki są martwe jak truchło Lenina, bo właściciele nie mają już czasu by je nakręcać. Szanuję czas jaki poświęcili by kolekcje zebrać i dopieścić, ale mnie to wcale nie kręci, nie porusza, nie inspiruje. Tak samo kupno Omegi mnie nie kręci - w moim życiu ten zegarek nie ma żadnego znaczenia. Podoba mi się Roger Dubuis Knights of the Round Table II czy Zenith Grand Voyage Christophe Colomb, ale w życiu nie wydałbym na zegarek tyle kasy, bo za ten piniondz można w życiu zrobić wiele naprawdę dobrych rzeczy i nie jestem aż takim egoistą by wydać ten piniondz na siebie. Chciałbym być raczej kolekcjonerem znaczeń i wspomnień, a nie tylko martwych przedmiotów. Czas to zasób nie do odzyskania. Róbmy to co ma znaczenie, zanim kurtyna spadnie i show się skończy Przepraszam więc wszystkich, którzy dotarli do końca za przydługi i nie do końca na temat wywód. Mogliście ten czas zużyć znacznie bardziej efektywnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach