Hej
Czy podjąłby się ktoś wskrzeszenia kieszonkowca tellus. Oddałem go do swojego zegarmistrza ale jakos się nie może za niego zabrać (to już pół roku). Tak naprawdę to się nawet nie orientuje jakie naprawy należałoby poczynić. Na pewno tarcza do wymiany i chyba wskazówki, mechanizm hula ale jakos tak nie tak.
Sorki za szczegółowy opis ale zegarka już pół roku nie widziałem.
Liczę na kumotrów, że poratują wiedzą
Zdjecia umieszczę jak odbiorę zegarek
[ Dodano: 2012-02-09, 09:20 ]
Są fotki
By remikb69 at 2012-02-09
By remikb69 at 2012-02-09
By remikb69 at 2012-02-09
Odpowiedz do tematu
: Reinkarnacja kieszonki
Co mnie nie zabije, to mnie dopiero wk...i.
:
Tarczy bym nie ruszał, tylko szpachlował, widziałem jak to robił Marcin, i efekt jest przyzwoity. Ja wprawdzie nigdy nie ćwiczyłem na porcelanach, ale łuszczące sie krawędzie od zawsze zabezpieczałem lakierem do paznokci na tej samej zasadzie.
Zastanawiam się jeszcze nad plastikiem. Kiedyś tak szpachlowałem odprysk na porcelanowej misce. Plastik o takim samym kolorze, rozpuszczałem (stare, modelarskie metody na zrobienie szpachli, c'nie ), nakładałem do pelna i zaklejalem taśmą klejącą. Po wyschnięciu i oderwaniu pozostawala idealnie gładka powierzchnia.
Mechanizm to nie wiem, na kieszonkach sie nie wyznaję. Mostek ASowy jakiś taki, niech kto mądrzejszy skarci albo potwierdzi ?
Zastanawiam się jeszcze nad plastikiem. Kiedyś tak szpachlowałem odprysk na porcelanowej misce. Plastik o takim samym kolorze, rozpuszczałem (stare, modelarskie metody na zrobienie szpachli, c'nie ), nakładałem do pelna i zaklejalem taśmą klejącą. Po wyschnięciu i oderwaniu pozostawala idealnie gładka powierzchnia.
Mechanizm to nie wiem, na kieszonkach sie nie wyznaję. Mostek ASowy jakiś taki, niech kto mądrzejszy skarci albo potwierdzi ?
:
Ty samouku!!!!
Tarcza nadaje się do zdjęcia , bo jest nie od tego zegarka tylko od starszego kurdupla cylindrowego.A z tą taśmą to nie wpadłem cholera tzn w Bartniku nie napisali.Mechanizm to przeca Cort 616 czyli po naszemu mołnia 3601.
Tarcza nadaje się do zdjęcia , bo jest nie od tego zegarka tylko od starszego kurdupla cylindrowego.A z tą taśmą to nie wpadłem cholera tzn w Bartniku nie napisali.Mechanizm to przeca Cort 616 czyli po naszemu mołnia 3601.
Pozdro!!!
:
Kufa.
durna pipa ze mnie.
Przecież mam takiego Kociberta w wersji naręcznej.
Słusznie prawicie Samouku Podżegaczu
A na Podwapińskim to ja się nie znam, zacząłem czytac bo były obrazki, ale jak na 3 stronie dalej nie było nic o ryćkaniu, to se dalem siana
durna pipa ze mnie.
Przecież mam takiego Kociberta w wersji naręcznej.
Słusznie prawicie Samouku Podżegaczu
A na Podwapińskim to ja się nie znam, zacząłem czytac bo były obrazki, ale jak na 3 stronie dalej nie było nic o ryćkaniu, to se dalem siana
:
No ja to nawet na Bartniku się nie znam,ale ostatnio musiałem zajrzeć jak Roman Kieszonkowy zaczął cytować i cholera musze przyznać że tu moje samouckie teorie poległy. Opcje sa 2 albo tam napisali brednie albo ja już jestem taki do d...y. A na podżegaczu sie jescze nie przejechałem dlategoteż jak dotąd technike stosuje A jak b edzie wtopa to i tak wszystko pójdzie na konto Adiego więc..... POLECAM!!!
Pozdro!!!
:
Dokłądnie
Z "porcelanami" (czyli emaliami) największy kłopot polega na tym, że nawet najwspanialszy kit żółknie z czasem. Dawały radę chemoutwardzalne pasty no naprawy ubytków na wannach; wychodziło nawet lepiej niż kit z żywicy modelarskiej i bieli tytanowej.
J.
ALAMO napisał/a: |
Tarczy bym nie ruszał, tylko szpachlował, widziałem jak to robił Marcin, i efekt jest przyzwoity. Ja wprawdzie nigdy nie ćwiczyłem na porcelanach, ale łuszczące sie krawędzie od zawsze zabezpieczałem lakierem do paznokci na tej samej zasadzie.
Zastanawiam się jeszcze nad plastikiem. Kiedyś tak szpachlowałem odprysk na porcelanowej misce. Plastik o takim samym kolorze, rozpuszczałem (stare, modelarskie metody na zrobienie szpachli, c'nie ), nakładałem do pelna i zaklejalem taśmą klejącą. Po wyschnięciu i oderwaniu pozostawala idealnie gładka powierzchnia. |
Dokłądnie
Z "porcelanami" (czyli emaliami) największy kłopot polega na tym, że nawet najwspanialszy kit żółknie z czasem. Dawały radę chemoutwardzalne pasty no naprawy ubytków na wannach; wychodziło nawet lepiej niż kit z żywicy modelarskiej i bieli tytanowej.
J.
:
Dokłądnie
Z "porcelanami" (czyli emaliami) największy kłopot polega na tym, że nawet najwspanialszy kit żółknie z czasem. Dawały radę chemoutwardzalne pasty no naprawy ubytków na wannach; wychodziło nawet lepiej niż kit z żywicy modelarskiej i bieli tytanowej.
J.[/quote]
trza znaleźć wejście u protetyka stomatologicznego oni mają super bielusieńkie i trwałe ,, i nawet odcień dobiorą ,i w dodatku światłoutwardzalne
Z "porcelanami" (czyli emaliami) największy kłopot polega na tym, że nawet najwspanialszy kit żółknie z czasem. Dawały radę chemoutwardzalne pasty no naprawy ubytków na wannach; wychodziło nawet lepiej niż kit z żywicy modelarskiej i bieli tytanowej.
J.[/quote]
trza znaleźć wejście u protetyka stomatologicznego oni mają super bielusieńkie i trwałe ,, i nawet odcień dobiorą ,i w dodatku światłoutwardzalne
:
A te takie niby punce to to jakieś arabskie zaklęcia
:
"teLLus" i numer. Nigdy nie będziesz prawdziwym forumowiczem, jeśli nie znasz Tajemnego Pisma
Wielki Gboo I stopnia.
Wielki Gboo I stopnia.
:
...bo mnie się ten napis zobaczył jakby był do góry nogami... teraz widzem... a swego czasu widziałem fajnego cylindrowego serkifosa który werk cały miał opisany takim arabskim czymś więc myślałem że coś tą drogą... ale się nie będę tłumaczył
Odpowiedz do tematu
Jacek. napisał/a: |
"teLLus" i numer. Nigdy nie będziesz prawdziwym forumowiczem, jeśli nie znasz Tajemnego Pisma
Wielki Gboo I stopnia. |
...bo mnie się ten napis zobaczył jakby był do góry nogami... teraz widzem... a swego czasu widziałem fajnego cylindrowego serkifosa który werk cały miał opisany takim arabskim czymś więc myślałem że coś tą drogą... ale się nie będę tłumaczył