W watku na kizimizi wywiazala sie dyskusja na temat Rodiny - podobno pierwszego automatu produkowanego w ZSRR. Taki zegarek jest wystawiony na Allegro:
http://www.allegro.pl/ite...rok_piekna.html
Nikt jednak nie jest w stanie powiedziec, co za mechanizm w nim siedzi. Dla mnie lozyskowanie rotora wyglada kubek kubek jak w Bidynatorze Felsy i ilosc kamieni tez moglaby sie zgadzac. Ksztalty mechanizmu pod rotorem sa jednak inne.
Czy Sowieci kupili mechanizmy od Helwetow i skladali calosc do kupy, czy jest to ich rodzima mysl konstrukcyjna?
Odpowiedz do tematu
: Pierwszy radziecki werk z automatycznym naciagiem?
: Re: Pierwszy radziecki werk z automatycznym naciagiem?
Mechanizm 2415 (znany też pod fabrycznym oznaczeniem YH-9M, czyli "czasy narucznyje-9M) bazował na 2409 z Kirowskiego. Wg. mojej wiedzy, był to mechanizm opracowany w ZSRR jako własna linia.
zbyszke napisał: |
W watku na kizimizi wywiazala sie dyskusja na temat Rodiny - podobno pierwszego automatu produkowanego w ZSRR. Taki zegarek jest wystawiony na Allegro:
http://www.allegro.pl/ite...rok_piekna.html Nikt jednak nie jest w stanie powiedziec, co za mechanizm w nim siedzi. Dla mnie lozyskowanie rotora wyglada kubek kubek jak w Bidynatorze Felsy i ilosc kamieni tez moglaby sie zgadzac. Ksztalty mechanizmu pod rotorem sa jednak inne. Czy Sowieci kupili mechanizmy od Helwetow i skladali calosc do kupy, czy jest to ich rodzima mysl konstrukcyjna? |
Mechanizm 2415 (znany też pod fabrycznym oznaczeniem YH-9M, czyli "czasy narucznyje-9M) bazował na 2409 z Kirowskiego. Wg. mojej wiedzy, był to mechanizm opracowany w ZSRR jako własna linia.
:
Dodam jeszcze ze u Podwapińskiego jest rozrysowany mechanizm automatyczny Rodiny .To po prostu werk Kirowski z dobudowanym mechanizmem automatycznego naciągu.Wtedy wiekszos dobrych werków miała kamień łozyskujący rotor.Pewnie o to Ci chodzi tak?
:
Zegarek z aukcji wygląda bajecznie łącznie już teraz z ceną
:
To nie jest dużo za Rodinę FNN, moim zdaniem. To pierwszy radziecki mechanizm automatyczny, zresztą bardzo udany. Łatwy nadal w serwisowaniu, bo na rynku jest multum części jeszcze dostępnych. Można zakładać, że pochodzi bezproblemowo następne 50 lat, a jednocześnie na rynku będzie wtedy rarytasem kolekcjonerskim. Na Allegro ludzie potrafią wybulić 900 zł za Delbanę z F465 w środku, która jest zegarkiem zarówno użytkowo, jak i kolekcjonersko, w mojej oczywiście ocenie nie kumającego o co chodzi w miłośnictwie zegarków podróbkarza , w całkiem innej lidze.
:
A kurna moglem niedawno kupić Rodinkę w pięknym stanie, co prawda nie aż tak idealnym jak ten, za stówkę...aż mi się serce kraje
:
No i wypada też dodać że początek linii to 1956.
:
Znajomy zegarmistrz trochę narzeka na mechanizm samonaciągu Rodiny, a konkretnie na jeden element - tzw. "pióra", które podobno często się łamały.
Kiedy klienci przynosili mu Rodiny do naprawy w wielu zegarkach te "pióra" były połamane. Nie widziałem w realu tych "piór", bo Rodiny nie rozbierałem, ale mam już trupka na części, więc za jakiś czas Rodinka pójdzie pod śrubokręt, a ja zabawię się w doktora
Ogólnie rzecz biorąc to bardzo dobry werk, pamiętajmy że to konstrukcja sprzed pół wieku, w tamtych latach to naprawdę było coś. Zegarki szwajcarskie nie interesują mnie, ale z tego co wiem w latach 50 automaty z tego kraju to były głównie bumpery, a wahnik rodiny robi pełne obroty i nakręca zegarek w obie strony.
W kolekcji mam dwie Rodiny, ale niestety obie leżą jeszcze u zegarmistrza. Jedna z nich to spora ciekawostka, bo pod balansem ma dość niski numer 0000750.
Kiedy klienci przynosili mu Rodiny do naprawy w wielu zegarkach te "pióra" były połamane. Nie widziałem w realu tych "piór", bo Rodiny nie rozbierałem, ale mam już trupka na części, więc za jakiś czas Rodinka pójdzie pod śrubokręt, a ja zabawię się w doktora
Ogólnie rzecz biorąc to bardzo dobry werk, pamiętajmy że to konstrukcja sprzed pół wieku, w tamtych latach to naprawdę było coś. Zegarki szwajcarskie nie interesują mnie, ale z tego co wiem w latach 50 automaty z tego kraju to były głównie bumpery, a wahnik rodiny robi pełne obroty i nakręca zegarek w obie strony.
W kolekcji mam dwie Rodiny, ale niestety obie leżą jeszcze u zegarmistrza. Jedna z nich to spora ciekawostka, bo pod balansem ma dość niski numer 0000750.
:
No, po namysle stwierdzam, ze tak...
andre napisał: |
Dodam jeszcze ze u Podwapińskiego jest rozrysowany mechanizm automatyczny Rodiny .To po prostu werk Kirowski z dobudowanym mechanizmem automatycznego naciągu.Wtedy wiekszos dobrych werków miała kamień łozyskujący rotor.Pewnie o to Ci chodzi tak? |
No, po namysle stwierdzam, ze tak...
:
Na części mechanizmów 2415 nanoszono adnotację "1K", co oznaczało "Pierwyj Kłas" - mechanizm pierwszej klasy dokładności. Technicznie było to -20/+30s/doba, oczywiście indywidualne zegarki mogły mieć lepsze parametry.
Karol Kłósek napisał: |
Ogólnie rzecz biorąc to bardzo dobry werk, pamiętajmy że to konstrukcja sprzed pół wieku, w tamtych latach to naprawdę było coś. Zegarki szwajcarskie nie interesują mnie, ale z tego co wiem w latach 50 automaty z tego kraju to były głównie bumpery, a wahnik rodiny robi pełne obroty i nakręca zegarek w obie strony. |
Na części mechanizmów 2415 nanoszono adnotację "1K", co oznaczało "Pierwyj Kłas" - mechanizm pierwszej klasy dokładności. Technicznie było to -20/+30s/doba, oczywiście indywidualne zegarki mogły mieć lepsze parametry.
: Re: Pierwszy radziecki werk z automatycznym naciagiem?
Własna konstrukcja 1 MCzZ.
Felsa miała charakterystyczny zamek wahnika, a całe podobieństwo konstrukcji leży w tym, że oba miały obustronny naciąg z chybotką.
J.
Odpowiedz do tematu
zbyszke napisał: |
Nikt jednak nie jest w stanie powiedziec, co za mechanizm w nim siedzi. |
Własna konstrukcja 1 MCzZ.
Cytat: |
Dla mnie lozyskowanie rotora wyglada kubek kubek jak w Bidynatorze Felsy i ilosc kamieni tez moglaby sie zgadzac. Ksztalty mechanizmu pod rotorem sa jednak inne. |
Felsa miała charakterystyczny zamek wahnika, a całe podobieństwo konstrukcji leży w tym, że oba miały obustronny naciąg z chybotką.
J.