Myślę że nikt mi nie będzie miał za złe. Trzeba trochę rozładować atmosferę
Ogłaszam konkurs na wierszyk/rymowankę o tematyce zegarkowej.
Wymagania:
Minimum 3 zwrotki 4 wersowe.
Mile widziany szeroko pojęty humor
Czas powiedzmy do końca roku albo 3 dni dłużej, niektórzy mogą potrzebować
Nagroda, pasek ode mnie. Jak skończe wkleję fotki.
Zgłoszenia tutaj z zaznaczeniem że to już gotowe
Mile widziana kulturalna dyskusja nad rymami w temacie. Zapraszam
PS. Jeśli admini mają coś przeciwko, proszę dać znać.
PS2 Żyri się wyłoni w trakcie. Ja proponuje swoją małżonkę.
Odpowiedz do tematu
: Konkursowa rymowanka
:
Na szybko:
Jeśli nie chcesz mojej zguby, Parżyniera kup mi luba
Jeśli nie chcesz mojej zguby, Parżyniera kup mi luba
G. Gerlach - polskie zegarki
Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
:
...nick555, tu dajemy swoje wypociny? Można więcej niż jeden?
:
Przemek, świetny pomysł
Postaram się coś napisać, mam już pewne doświadczenia w tworzeniu rymowanek na tematy polityczne
Postaram się coś napisać, mam już pewne doświadczenia w tworzeniu rymowanek na tematy polityczne
СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
:
Można więcej niż jeden, dajemy tu, wybierzemy miss publiczności później
FORZA Robert!
RK WRT
RK WRT
:
Nick555 rewelacyjny pomysł, niestety nie jestem żaden poeta ale jako że nagrodę fajną proponujesz to improwizuję na szybciorka -
Wierszyk to króciutki bo zegarek mam malutki,
ani Pilot ani Nurek ni kwarcowy to czarnulek,
ten zegarek sam wam powiem, to sławetna Sława z Rosji rodem!
Dobra jest pod garniturek oraz inny też mundurek,
wygląd zacny, kolor srogi, choć zegarek to niedrogi,
często biorę ją do pracy by popatrzeć jaka cacy!
Więc opisze ją pokrótce po wskazówce po minutce,
okrąglutką ma kopertę i nie wżartą ni przetartą,
w środku cyka mrówek stado i to równo całkiem żwawo.
I nie kręcić muszę palcem toć awtomat siedzi w niej,
kalendarium również ma, co do daty jak i dnia,
tak odmierza noc i dzień ile wachnięć - tyle drgnień.
Zatem wy, co Kumotrami w owym forum zwiecie się
mówcie prawdę - warto, nie?
Tylko problem mam poważny bo i pasek do niej ważny.
Jednak jest tu jeden taki co to piątkę ma w swym nicku,
paski robi gość przeróżne, i skórzaste i zamszaste,
więc jak zrobi może da, po to wierszyk tra la la !
Wierszyk to króciutki bo zegarek mam malutki,
ani Pilot ani Nurek ni kwarcowy to czarnulek,
ten zegarek sam wam powiem, to sławetna Sława z Rosji rodem!
Dobra jest pod garniturek oraz inny też mundurek,
wygląd zacny, kolor srogi, choć zegarek to niedrogi,
często biorę ją do pracy by popatrzeć jaka cacy!
Więc opisze ją pokrótce po wskazówce po minutce,
okrąglutką ma kopertę i nie wżartą ni przetartą,
w środku cyka mrówek stado i to równo całkiem żwawo.
I nie kręcić muszę palcem toć awtomat siedzi w niej,
kalendarium również ma, co do daty jak i dnia,
tak odmierza noc i dzień ile wachnięć - tyle drgnień.
Zatem wy, co Kumotrami w owym forum zwiecie się
mówcie prawdę - warto, nie?
Tylko problem mam poważny bo i pasek do niej ważny.
Jednak jest tu jeden taki co to piątkę ma w swym nicku,
paski robi gość przeróżne, i skórzaste i zamszaste,
więc jak zrobi może da, po to wierszyk tra la la !
:
Świetny pomysł! Na bank wystartuję.
:
pomysłownik brawa za odwagę! No Panowie poprzeczka wisi wysoko, do łopaty do łopaty!
FORZA Robert!
RK WRT
RK WRT
:
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2015-03-23, 21:39, w całości zmieniany 7 razy
Rok z Panerajem
czyli
Lament Alka Rowicza
O biedny mój Paneraju, kupiłem Ciebie w maju
(Sprzedawca miał nik Łotryszek).W czerwcu dopieroś przyszedł.
W lipcu się szpanowało, na Kanarach prężąc ciało
Potem sierpień był ponury, bo wróciłem w firmy mury.
Byłeś moją ozdobą, asystentkom chwaliłem się Tobą.
Bo z Twą włoską urodą byłem całkiem w zgodzie z modą,
Wrzesień, październik, listopad – trochę entuzjazm mój opadł
(bo mógłbyś za te pieniądze być złotem, nie mosiądzem).
Tym niemniej w karnawale, rwałem na Cię wspaniale
Lecz w pubie jeden z gości, miał pewne wątpliwości
Więc w marcu, nieustannie, Cię przytapiałem w wannie
A potem przez kwiecień cały, czyściłem co zardzewiało.
W końcu jeden z CW gość, jakiś „Amraam” czy coś
Orzekł definitywnie, że fejk to jest niechybnie.
Dzisiaj nastąpił finał – zegarek się zatrzymał.
Takie oto smutne skutki zanabycia są podróbki.
TEKST GOTOWY I ZAMKNIĘTY
czyli
Lament Alka Rowicza
O biedny mój Paneraju, kupiłem Ciebie w maju
(Sprzedawca miał nik Łotryszek).W czerwcu dopieroś przyszedł.
W lipcu się szpanowało, na Kanarach prężąc ciało
Potem sierpień był ponury, bo wróciłem w firmy mury.
Byłeś moją ozdobą, asystentkom chwaliłem się Tobą.
Bo z Twą włoską urodą byłem całkiem w zgodzie z modą,
Wrzesień, październik, listopad – trochę entuzjazm mój opadł
(bo mógłbyś za te pieniądze być złotem, nie mosiądzem).
Tym niemniej w karnawale, rwałem na Cię wspaniale
Lecz w pubie jeden z gości, miał pewne wątpliwości
Więc w marcu, nieustannie, Cię przytapiałem w wannie
A potem przez kwiecień cały, czyściłem co zardzewiało.
W końcu jeden z CW gość, jakiś „Amraam” czy coś
Orzekł definitywnie, że fejk to jest niechybnie.
Dzisiaj nastąpił finał – zegarek się zatrzymał.
Takie oto smutne skutki zanabycia są podróbki.
TEKST GOTOWY I ZAMKNIĘTY
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2015-03-23, 21:39, w całości zmieniany 7 razy
Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
Jest dobrze - słychać chrzęst szarych komórek, stukot w klawisze - Kumotry się odchamiają i do poetyckiej weny pchają, jak nic !
PS. "czuję wenę, tylko nie swoją"
PS. "czuję wenę, tylko nie swoją"
:
Zinajda +1
G. Gerlach - polskie zegarki
Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
:
Oba świetne, ale przy Zinajdy sie spłakałem ze śmiechu
:
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2010-12-24, 21:46, w całości zmieniany 17 razy
Babcine wspominki
motto: Tak z nią flirtował, aż przebrał miarę, skradł jej całusa...
Gdy kiedyś byłam piękna i młoda, dla chłopców słodka i miła
To nie jest dziwne, że wokół siebie amantów tłum gromadziłam.
Był jeden Ludwik, co tak się wzruszył, kiedy wychodził nad ranem
Że nic nie poczuł, kiedy mu z figlów z ręki ściagnęłam Delbanę.
A jeden hrabia, kiedy go Tatko zdybał na męskiej robocie,
To tak uciekał, że aż zostawił Schaffhausena we złocie.
Heliodor znowu raz przyszedł do mnie, negując zamieć i śniegi.
Kiedy wychodził, to na nadgarstku nie miał już swojej Omegi.
Jan tak nalegał, aż swym uporem dziewczęcy opór mój złamał,
Wtedy z ufnością go przytuliłam. Niestety, była to Kama.
Po rezurekcji tak mnie przestraszył chłopak, co rzucił petardę
Że mnie ksiądz proboszcz musiał pocieszać. Rezultat Ulysse Nardin.
Lekarz był taki ze mną gwałtowny. Wołałam "Przestań, Robercie!"
Ze złości wzięłam mu z kamizelki Tissota w złotej kopercie.
Ten traktorzysta, co na lewiznę przyjeżdżał do mnie traktorem,
Za moje wdzięki musiał zapłacić Wostokiem z regulatorem.
Młody poeta, co często płakał, aż nazywałam go "beksa"
Kiedy odchodził, zostawił serce, a przy okazji Rolexa.
Ten dyplomata amerykański, zupełnie nie znał języka
Ale na migi załatwił sprawę - a ja Portugalczyka.
Kto by przypuszczał, że taki student, wszak niewrażliwy na biedę
Pobiegnie z pyskiem na komisariat. O co? O głupią Pobiedę.
Bokser Konstanty, typ wagi ciężkiej - ten to naprawdę miał jaja
Nie uwierzycie, ale się prawie nie wściekał o Panerai'a.
A ten oficer, tu na tym zdjęciu, jakaż postura i mina
Na jego ręku, jeszcze w tym czasie, można zobaczyć Longinesa
Już nie chcę mówić jakim sposobem rozstałam się z buchalterem
Bo, prawdę mówiąc, on za to rozstał się ze swym Baume-Mercierem.
A potem jeszcze przez krótki okres kochałam się z robotnikiem
Nie miał on kasy ale (do czasu) chwalił się Mołnią z wahnikiem
A teraz, patrzcie, moje wnuczęta, przybyłe z dali i blizi
Oto przed Wami moja kolekcja, największa na (zarządzenie Szyszkownika Blaza w sprawie kontroli prasy i widowisk).
TEKST GOTOWY I ZAMKNIĘTY
motto: Tak z nią flirtował, aż przebrał miarę, skradł jej całusa...
Gdy kiedyś byłam piękna i młoda, dla chłopców słodka i miła
To nie jest dziwne, że wokół siebie amantów tłum gromadziłam.
Był jeden Ludwik, co tak się wzruszył, kiedy wychodził nad ranem
Że nic nie poczuł, kiedy mu z figlów z ręki ściagnęłam Delbanę.
A jeden hrabia, kiedy go Tatko zdybał na męskiej robocie,
To tak uciekał, że aż zostawił Schaffhausena we złocie.
Heliodor znowu raz przyszedł do mnie, negując zamieć i śniegi.
Kiedy wychodził, to na nadgarstku nie miał już swojej Omegi.
Jan tak nalegał, aż swym uporem dziewczęcy opór mój złamał,
Wtedy z ufnością go przytuliłam. Niestety, była to Kama.
Po rezurekcji tak mnie przestraszył chłopak, co rzucił petardę
Że mnie ksiądz proboszcz musiał pocieszać. Rezultat Ulysse Nardin.
Lekarz był taki ze mną gwałtowny. Wołałam "Przestań, Robercie!"
Ze złości wzięłam mu z kamizelki Tissota w złotej kopercie.
Ten traktorzysta, co na lewiznę przyjeżdżał do mnie traktorem,
Za moje wdzięki musiał zapłacić Wostokiem z regulatorem.
Młody poeta, co często płakał, aż nazywałam go "beksa"
Kiedy odchodził, zostawił serce, a przy okazji Rolexa.
Ten dyplomata amerykański, zupełnie nie znał języka
Ale na migi załatwił sprawę - a ja Portugalczyka.
Kto by przypuszczał, że taki student, wszak niewrażliwy na biedę
Pobiegnie z pyskiem na komisariat. O co? O głupią Pobiedę.
Bokser Konstanty, typ wagi ciężkiej - ten to naprawdę miał jaja
Nie uwierzycie, ale się prawie nie wściekał o Panerai'a.
A ten oficer, tu na tym zdjęciu, jakaż postura i mina
Na jego ręku, jeszcze w tym czasie, można zobaczyć Longinesa
Już nie chcę mówić jakim sposobem rozstałam się z buchalterem
Bo, prawdę mówiąc, on za to rozstał się ze swym Baume-Mercierem.
A potem jeszcze przez krótki okres kochałam się z robotnikiem
Nie miał on kasy ale (do czasu) chwalił się Mołnią z wahnikiem
A teraz, patrzcie, moje wnuczęta, przybyłe z dali i blizi
Oto przed Wami moja kolekcja, największa na (zarządzenie Szyszkownika Blaza w sprawie kontroli prasy i widowisk).
TEKST GOTOWY I ZAMKNIĘTY
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2010-12-24, 21:46, w całości zmieniany 17 razy
Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
Odpowiedz do tematu
Ukryte talenty, ukryte
FORZA Robert!
RK WRT
RK WRT