
Jednak po około miesiącu kurier dostarczył w pudełku na poduszce takiego czarnucha (zdjęcie z sieci):

Zegarek niby się podobał, bo wykonanie zupełnie przyzwoite, ale 42mm koperta (bezel nawet 43mm) na witkę 16cm trochę przyduża, 14,5mm grubości (nie licząc lupki) nie chce zmieścić się pod mankiet i w ogóle za czarny jakiś... W ten sposób zegar trafił do mnie.
Trzeba przyznać, że się majfriendy przyłożyli do wykonania: indeksy są równo nałożone na tarczy, mają chromowane obwódki, wskazówki też całkiem przyzwoite, nawet szpetna lupka była równo przyklejona a pryszcz na bezelu jest przykręcony od spodu śrubką.
Mechanizm chodzi punktualnie z odchyłką +8s na dobę (noszony około tygodnia), szybka zmiana daty i dokręcanie również bez zarzutu, jedynie bezel nie do końca chciał się obracać bez naoliwienia.
Bransoleta z pełnych ogniw 20mm w uszach, zwężana do 16mm przy zapięciu, wystarczy na nadgarstek o obwodzie ze 23cm (u mnie 21cm i zdjąłem dwa ogniwa), solidna w typowej dla tego poziomu cenowego jakości, do mnie jakoś nie przemawia, więc pójdzie do ludzi.
Ponosiłem, pooglądałem, cały czarny jednak nie dla mnie, więc zaczęło korcić coby zobaczyć z czego to jest zrobione i czym pokryte, czyli rozbiórka. Dekiel jest przeszklony wciskany z oringiem, koronka niezakręcana, osadzona na nierdzewnym tubusie wciskanym w kopertę, uszczelek się nie dopatrzyłem. Mechanizm (nie mam pojęcia co to za kaliber, pewnie jakieś Tongji) typowo osadzony w plastikowym pierścieniu, szkiełko grube na 3mm wciskane z cienką "uszczelką" niby z teflonu.
Gołą kopertę i bezel zaniosłem do znajomego galwanizera coby wytrawił tą czarną powłokę. Próbował różnymi sposobami i stwierdził, że PVD raczej to to nie jest, obstawiał "jakąś" powłokę galwaniczną z czarną pasywacją. Koniec końców po elektrochemicznej kąpieli na obu elementach ukazała się najprawdziwsza miedź.
Ponieważ kolor i matowa faktura miedzi na tym etapie były dla mnie zadowalające, nie doszliśmy do materiału właściwego, jednak po miękkości bezela i wykończeniu koperty, można przypuszczać, że to odlewy.
Finalnie zegarek został powtórnie poskładany do takiej postaci:



Resztki czarnej powłoki zostały celowo, i tak całość ładnie śniedzieje. Lupkę próbowałem usuwać sposobami opisanymi na forum, ale się tylko pokruszyła, więc została i udaje, że pasuje do charakteru całości

