
zegar wyczyscilem i chcialem go zostawic tak jak byl, ale nie wytrzymalem

tak wygladal po zakupie:



Po dlugich bojach znalazlem w Warszawie goscia, ktory podjal sie szkielkowania; najpierw poszedl korund, potem szklo:





piaskowanie nie usunelo wszystkich niedoskonalosci, ale na matowej kopercie mniej to widac - no i jest w miare jednorodnie. Wg mnie wyszlo fajnie - ziarno jest dosc drobne i faktura troche przypomina mlotkowanie.
Pozostalo pomalowac bezel; kupilem super pro farbe do malowania figurek, ale w sumie najlepiej sprawdzil sie lakier do paznokci





pare godzin pozniej i po kilku razach zaczynania od poczatku, bo mi sie paluchem starlo nie to, co chcialem, wyszlo w miare:

polozylem potem jeszcze jedna warstwe, ale jak teraz patrze mozna by jeszcze jedna walnac.
Wyszlo tak na koniec - zdjecie slabe, bo juz ciemno, ale w sumie chyba lepiej, ni?
