Witam kolegów fachowców
Mój Parnis "portugalczyk" zrobił mi dzisiaj psikusa. O godzinie 16 zatrzymał się i nie okazywał żadnych oznak życia (w pełni "naładowany"). Wsadziłem go w kieszeń żeby nie przynosił mi wstydu swoim bezruchem, a gdy zajrzałem do niego o 18 to tykał sobie w najlepsze jakby nigdy nic. Co jest grane, czy to się zdarza? Od dziś z niepokojem będę zakładać go na rękę
Dodam, że:
- nabyłem go dwa miesiące temu
- nie był regulowany, konserwowany, oliwiony czy jakoś w inny sposób niepokojony
- chodził całkiem poprawnie (spieszył się 7 sekund na dobę)
- zatrzymał się podczas jazdy samochodem - żadnych wstrząsów czy innych zdarzeń szokowych
Pozdrawiam wszystkich
Adam
Odpowiedz do tematu
: Portugalczyk - zatrzymał się i ... ruszył - co jest?
:
Najpierw przyjrzałbym się wskazówkom czy się nie blokują. Potem szukałbym dalej.
:
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2010-06-03, 21:42, w całości zmieniany 1 raz
Odpowiedz do tematu
Jeśli ma ładne wychylenia balansu i cyka jak dawniej, a odchyłka się nie zwiększy, to albo wskazówka, albo jakiś paproch chwilowo zablokował mechanizm. Ciężko mi wymyślić cokolwiek innego, jak mi przyjdzie do głowy, to uzupełnie. Pamiętam, że raz coś takiego mi się przytrafiło, ale w dość leciwym zegarku (tyle że zaraz po konserwacji). Zatrzymał się bez sensu, po czym po potrząsnieciu ruszył i nigdy więcej mu się nie zdarzyło.
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2010-06-03, 21:42, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди!