Zawsze mnie kręciło aby mieć na ręku kawałek historii czyli postanowiłem przełożyć starą kieszonkę do koperty naręcznego zegarka. Ale o tym projekcie napiszę w oddzielnym poście, bo jest on jeszcze w trakcie realizacji.
W każdym razie chciałem aby w mosiężno-złotym mechanizmie mieć ładne niebieskie śrubki... Dużo się naczytałem, nasłuchałem jak Kumotrzy to robią. Na ostatnim naszym łódzkim spotkaniu jeszcze zostałem ostrzeżony jak to 'ładnie śrubki wyskakują' z uchwytu pęsety i... o mało nie zrezygnowałem, bo już ręce nie takie sprawne, bo... Postanowiłem więc ułatwić sobie życie i zrobiłem przyrząd do polerowania łbów śrubek. Inspirację znalazłem w internecie, ale wykonanie jest własne. Muszę przyznać, że nawet nieźle się sprawdził. Oto jego kilka fotek:




No to po wypolerowaniu trzeba było je 'poniebieszczyć'. Tutaj wielkie podziękowania dla Santiono za wypożyczenie sprzętu: płyty polerskiej i stacji lutowniczej z przerobionym grotem oraz za wiele cennych porad



No i na koniec śrubki już dla próby, bo prace wciąż trwają, wkręcone do mechanizmu

Na zdjęciach trochę nierówny wyszedł kolor śrubek, ale na żywo jest OK.
No to pierwsze koty za płoty...
