W latach 20-tych XX wieku, po dojściu do władzy Mussoliniego we Włoszech, nastąpiły represje w stosunku do działaczy Włoskiej Partii Komunistycznej. Grupa włoskich marynarzy o poglądach komunistycznych, którym groziła „czystka”, zajęła okręt podwodny „Fulmini” (z wł. „Błyskawica”) i uprowadziła go, kierując się w stronę Morza Czarnego. Po dotarciu do portu w Odessie, załoga okrętu została internowana, a o dalszych losach okrętu nic nie wiadomo (prawdopodobnie został rozebrany na części w celu dokonania „transferu technologii”). Po dość długich przesłuchaniach marynarze zostali wcieleni do specjalnego oddziału paramilitarnego Armii Czerwonej, który wykonywał różne misje o charakterze wywiadowczym na południu Europy oraz w Afryce Północnej. Po przystąpieniu ZSRR do II Wojny Światowej, członkowie formacji zaginęli w tajemniczych okolicznościach, zostali zapewne zlikwidowani lub wywiezieni do azjatyckiej części ZSRR jako potencjalny element wywrotowy.
Członkowie oddziału byli wyposażeni w specjalne zegarki, których koperty zostały skopiowane na wzór zegarków używanych przez ówczesnych marynarzy Regia Marina (zapewne jeden z uciekinierów posiadał taki czasomierz). Zegarki wyposażono w prototypowy mechanizm o nieznanym pochodzeniu (zapewne szwajcarskim), który był zapewne przodkiem mechanizmu Corteberta, wyprodukowany na specjalne zamówienie przez 1. Moskiewską Fabrykę Zegarków. Zegarek wyposażono w ciemnoczerwoną tarczę z napisem „Mołnia” (ros. Błyskawica) na pamiątkę nazwy włoskiego okrętu. Na deklu wygrawerowano napis „Ultramarina Paramilitare”, który podkreślał marynistyczne korzenie formacji, a także to, że znakiem rozpoznawczym oddziału były niebieskie koszule w kolorze ultramaryny. Tarcza zegarka była rozwiązaniem niezwykle nowatorskim, ze względu na pionierskie wykorzystanie do jej budowy tworzyw sztucznych, a niebieski kolor wskazówek także nawiązywał do historii oddziału.

Tyle na temat historii zegarka, poniżej przedstawiłem kilka zdjęć egzemplarza będącego w moim posiadaniu:








