Przez prawie dwa lata było ok, ale pod koniec zaczął szwankować - zaczął mieć odchyłki czasu rzędu kilka minut na tydzień! Trzeba reklamować.
17 lutego
Skontaktowałem się ze sklepem z zapytaniem, jaki jest czas realizacji gwarancji i w odpowiedzi dostałem, że 2 tygodnie, ale może też to potrwać dłużej.
18 lutego
W związku z tym, że nie byli w stanie jasno określić ram czasowych, to postanowiłem reklamację złożyć na podstawie ustawy - "towar niezgodny z umową" - która daje mi znacznie większe prawa niż gwarancja producenta. Zgodnie z przysługującym mi prawem zażądałem wymiany towaru lub jeśli to niemożliwe, to zwrotu zapłaconej ceny. Zegarek z reklamacją dotarł do sprzedawcy 19 lutego 2014.
około 10 marca
Po ponad 2 tygodniach braku reakcji sklepu zadzwoniłem, aby dowiedzieć się, kiedy dostanę nowy zegarek lub zwrot pieniędzy, bo brak odpowiedzi w ciągu 14 dni jest równoznaczny z uznaniem moich roszczeń. Podczas rozmowy niezbyt miły Pan odpowiedział, że mylę się i mogę żądać tylko naprawy, ponieważ "zegarek jest używany". Nie zgodziłem się na to i poprosiłem o odpowiedź pisemną.
20 marca
Przez kilka kolejnych dni nie otrzymałem żadnego pisma, więc napisałem do Chronoline ponownie:
Cytat: |
Witam.
Piszę w nawiązaniu do rozmowy telefonicznej sprzed ponad tygodnia. Zadeklarował się Pan odpowiedzieć na piśmie, iż wymiana towaru nie jest możliwa i nie jest zgodna z prawem. Do Pana informacji przesyłam krótkie podsumowanie praw mi przysługujących ze strony Miejskiego Rzecznika Konsumentów m.st. Warszawy: https://konsument.um.warszawa.pl/kategorie-spraw/kategoria/sprzeda-konsumencka Proszę zapoznać się z tymi informacjami. W związku z tym, że nie otrzymałem odpowiedzi na moją reklamację w ciągu 14 dni, moja reklamacja jest uzasadniona i domagam się spełnienia moich żądań, tzn. wymiany towaru na nowy, a jeśli jest to niemożliwe lub wymaga nadmiernych kosztów, to proszę o zwrot zapłaconej ceny. Proszę mnie niezwłocznie poinformować, czy towar zostanie wymieniony, czy zostaną zwrócone pieniądze. Wówczas przekażę dane do przesyłki lub dane konta bankowego. Mam nadzieję, że sprawa zostanie zakończona pomyślnie i nie będę potrzebował pomocy w tej sprawie ze strony Miejskiego Rzecznika Konsumentów. Z poważaniem, xxx |
24 marca
Dostałem odpowiedź, że szef postanowił wymienić zegarek. Podałem dane do wysyłki i poprosiłem o przybliżony termin wysyłki. Miał zostać niezwłocznie zamówiony i wysłany do mnie jak tylko dojdzie.
8 kwietnia
Ciągle nie miałem zegarka, więc zapytałem, czy zegarek został wysłany.
10 kwietnia
Dostałem informację, że możliwe, że zostanie w tym dniu wysłany.
23 kwietnia
Przedzwoniłem do nich (udało mi się dopiero poprzez ogólny numer do sklepu, bo komórkowych wielokrotnie nikt nie odbierał), bo nadal nie dostałem paczki i od razu powiedzieli, że już wysyłają, a na pytanie, dlaczego nie wysłali 10 kwietnia - dziś wyślemy.
25 kwietnia
Ostatecznie otrzymałem zegarek - zgodnie z wcześniejszym ostrzeżeniem sprzedawcy bez paska w tym samym pudełku, itd. (wysłałem bez paska, bo stary już nie nadawał się do wysyłania w ludzi).
Moje wnioski: niestety w Polsce znajomość prawa i jakość obsługi klienta nadal jest sporo w tyle w porównaniu do zagranicznych sklepów. Chciałoby się dać zarobić swoim, ale z drugiej strony po co się tak męczyć w razie problemów.